Wielka biała plansza, a na niej cztery wersy tekstu: „Cześć, jestem Roy i mam 21 lat. Ta reklama była bardzo droga. Proszę, kup coś ode mnie”. To nie reklama stworzona przez kilkuletnie dziecko, ale kluczowy element strategii startupu Cluely.
Zobacz również
Ogromne billboardy przypominające szkic pospiesznie wykonany w Wordzie zawisły na Times Square, w jednej z najdroższych przestrzeni reklamowych na świecie. W ten sposób amerykańska firma, tworząca specjalne nakładki integrowane z wyszukiwarką internetową i działające w oparciu o AI, chce zwrócić uwagę potencjalnych klientów na to, że za udaną strategią sprzedażową nie muszą stać miliony dolarów – liczy się pomysł i wyróżnik. Znając slogan Cluely: „It’s time to cheat”, można to chyba uznać za reklamowy strzał w dziesiątkę?

Czy strategia reklamowa Cluely, która zakłada, że do osiągnięcia sukcesu marketingowego nie potrzeba blichtru i neonów, bo wystarczy dosłowny przekaz i wyróżnik, okaże się skuteczna? Przekonamy się niebawem. Już dziś widać jednak, że pomysł firmy z San Francisco zdobył uznanie internautów. Ponad 400 komentarzy i ponad 2,5 tysiąca reakcji tylko na LinkedInie to przykład, że czasami mniej znaczy więcej.
Perełki i antyperełki moderacji w social mediach [OPINIE]
Zdjęcia: Famous Campaigns
Słuchaj podcastu NowyMarketing