…w sposób naturalny zwrócą się w stronę e-handlu, dostępnego bez zakazu nie tylko przez całą dobę, ale i wszędzie tam, gdzie jest zasięg.
Kreatywność na start!
Obowiązujący od przyszłego roku, stopniowo zwiększany, zakaz handlu w niedzielę, wyłączył sklepy internetowe. Uchwała przyjęta przez Sejm jest zgodna z wytycznymi EU, dlatego zakazu handlu nie trzeba będzie notyfikować w Komisji Europejskiej. Dzięki temu Internet pozostał wolny od ograniczeń i utrzymał status przestrzeni, w której pojęcie wolności nabrało silniejszego znaczenia: bez podziałów, granic, zakazów, ale za to z pełną otwartością, czyli kosmopolitycznie. Większość Internautów tak właśnie odbiera tę wiadomość. Internet pozostanie wolny i otwarty, właśnie taki, jaki powinien być. Co ważne, Internauci są tą grupą społeczną, która dokonywała największych niedzielnych zakupów. Zgodnie ze statystykami są to osoby pomiędzy 25. – 44. rokiem życia, mieszkańcy największych miast oraz osoby nie mające zmianowego trybu pracy. To właśnie dla nich Internet przygotuje najciekawsze rozwiązania tego problemu. Spodziewam się eksplozji kreatywności, zarówno tej, związanej z branżą e-commerce, ale i sklepów z tzw. „realu” czy tej, którą wygeneruje sektor prawny.
Zobacz również
Historyczna data
Wykluczenie e-commerce znacząco wpłynie na rozwój polskiego e-handlu: prognozuję duży wzrost zainteresowania zakupami online. Możliwe, że data 24 listopada 2017 r. zapoczątkuje nowy rozdział i stanie się datą graniczną dwóch epok dla polskiego rynku, a Polacy zaczną zmieniać nawyki i jeszcze intensywniej korzystać z tej wielkiej galerii, jaką oferuje e-handel bez ograniczeń. Już teraz marki z segmentu fashion deklarują zwiększenie inwestycji na wsparcie e-handlu, aby zrównoważyć brak obrotów w salonach galerii handlowych przez 23 dni wolnych od zakupów w całym roku. Przykładowo: obrót 70 salonów sieci X z 1 niedzieli wynosi około 1 miliona złotych (10h x 20 klientów na godzinę x 75 złotych wartość średniego koszyka x 70). Jak łatwo policzyć – możemy tu mówić o 23 milionach złotych obrotu. To kwota, o którą marketerzy muszą powalczyć jak najszybciej.
Era „Cyber Sundays”
Pewne nawyki konsumentów z pewnością pozostaną niezmienne. Myśląc o e-Customer Journey, jesienna plucha standardowo będzie wspierać przedświąteczne zakupy w niedzielę, a słoneczna letnia pogoda i tak sprawi, że ludzie będą off-line przy grillu i piwie z dala od wybierania towarów on-line. Nadchodzący czas, to jednak wyzwanie dla marketreów, którzy muszą nie tylko wzmacniać swój udział w segmencie e-commerce lub strategicznie zaplanować premierę swojej marki online, jeśli ten segment nie był doinwestowany. To także czas na edukację i burzenie stereotypów: pora zacząć kupować artykuły codziennego użytku on-line, a także np.: sztabki złota, ubezpieczenia, samochody czy zwierzęta domowe. Cieszy fakt, że polskie e-sklepy, czyli te, działające na terytorium RP, będą w stanie konkurować i walczyć o zainteresowanie Internautów z największymi, zagranicznymi graczami na rynku. Teraz, kiedy uwaga konsumentów naturalnie zwróci się w stronę Internetu, sprzedaż 365 dni w roku będzie intensywniejsza, ale i niedziele mogą stać się świętami dla kupujących i zamiast jednorazowego „Cyber Monday”, zobaczymy cykliczne „Cyber Sundays”.
Branża digital grzeje silniki
Zakaz handlu to także zmiany dla branży digital marketingu. Znika dylemat co zrobić w niedzielę z reklamą internetową realizowaną w modelu performance, ale też znikną dodatkowe koszty obsługi takiej opieki dla e-sklepów. Branża powinna być przygotowana na zwiększone zainteresowanie marketerów i wiedzieć, jak zdobywać „Internety”, kiedy w „realu” pojawia się zakaz. Czas sprzyja odważnym i tym, którzy zaufają dysponującym największą wiedzą i największym doświadczeniem w tym obszarze, ale i firmom, które będą ułatwiać polskiej branży e-commerce zagraniczną ekspansję.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Słuchaj podcastu NowyMarketing
o autorze:
Zbigniew Nowicki
Przewodniczący Rady e-izby
Dyrektor Zarządzający Bluerank