Nieodzownym elementem wydarzeń promocyjnych stały się wszelkiej maści huśtawki, budki tworzące GIFy, wanny wypełnione kulkami czy wypromowany na oskarowej gali GlamBot. Dzięki nim uczestnik wydarzenia może robić spektakularne zdjęcia, a takie materiały „lecą w świat” i zyskują zasięgi poprzez social media. Wyzwaniem zaczyna być jednak szukanie nowych, świeżych rozwiązań. Większość z nich ma formę mniejszej lub większej ścianki foto. Niestety, często to też jednorazowe produkcje, które wraz ze zgaszeniem światła po evencie – lądują w koszu. W czasach coraz większego nacisku na działania prośrodowiskowe, tego typu rozwiązania powinny być eliminowane. Natura nie znosi próżni, dlatego znalazła ciekawą odpowiedź na wszystkie powyższe kwestie. A mianowicie – stół!
Stolik cierpienia
Jeszcze kilka lat temu, stół dla eventowca był co najwyżej powodem kolejnego bólu głowy. Wiązał się z uporczywym usadzaniem gości wedle zasad savoir vivre, wewnętrznych hierarchii i relacji. Do tego dochodziły kwestie doboru menu i formy jego serwowania. Miało być smacznie, różnorodnie i niekoniecznie bardzo wonnie, ponieważ wentylacja w wielu lokacjach wciąż nie radzi sobie z intensywnymi aromatami ryb w podgrzewaczach. W zależności od wielkości budżetu wydarzenia, wyzwaniem stało się również znalezienie odpowiedniego dostawcy, a temat stołu zaczął być wyzwaniem z kategorii wagi ciężkiej. Wewnątrz agencji wszelkie zmagania w tym temacie prowadziły głównie działy Client Service lub działy produkcji eventowej. Kreacja skupiała swoją uwagę na tym, co pojawiało się w świetle sceny oraz wielkiej scenografii. Tak było do czasu, gdy pojawiło się zjawisko foodporn.
Zobacz również
Od porn do design
Wraz z pojawieniem się trendu na robienie zdjęć wszystkiemu, co mamy na talerzu, znaczenia zaczął nabierać wygląd potraw oraz sposób ich podania. Konsumenci potrafią robić fotografie każdej potrawy – od płatków z mlekiem na śniadanie, po wykwintne dania w gwiazdkowych restauracjach. W obszarze eventów zmiana ta była mniej widoczna na wydarzeniach wewnętrznych typu konferencje czy integracje. Jednak już na imprezach PR-owych, trend ten zaczął być wyraźnie widoczny. Doprowadziło to do tego, że rozmowy z klientami odnośnie menu, przeniosły swój ciężar z tego, że „ma być dużo i smacznie” na estetykę potraw. Jeśli „welcome drink” to najlepiej z chmurką z waty cukrowej, napoje serwowane w kokosach, a innym razem w małych menzurkach.
Scenografowie dostrzegli w stole potencjał, ponieważ jest to miejsce, do którego prędzej czy później każdy na wydarzeniu zasiądzie. Przedmiot ten stał się doskonałą przestrzenią dla twórczej pracy. Zwłaszcza, że możliwości są tu niewyczerpane: od nakrycia, przez kwiaty, zastawy, sztućce i inne dodatki, aż po samą formę potraw. W Polsce ten trend doskonale wykorzystuje magazyn Vogue. Po jednej z premier wrześniowego wydania magazynu, media społecznościowe zalała fala zdjęć z wydarzenia. Prezentowały one głównie rzeźby z masła i piramidy z bezików. Był to efekt współpracy czołowej polskiej scenografki Ani Witko z zespołem restauracji Lupo, reprezentowanym przez Justynę Kosmalę i Basię Kłosińską. Sam zwrot „jak na evencie Vogue” wszedł nawet do języka briefów. Jako agencja dentsu X, także z sukcesem aplikujemy ten trend do projektów. Stworzony dla Martini koncept „dinner in red” opierał się na spektakularnej i zachwycającej aranżacji stołu. Kolor i kształt potraw nawiązywał do elementów logo marki. Na stole pojawiły się także piramidy z rzodkiewek, pomidorów i fig oraz finezyjne kompozycje z egzotycznych kwiatów w różnych odcieniach czerwieni.
fot. realizacja agencji dentsu X „Dinner in red” dla Martini
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
To, co jest wielkim plusem food design i całej związanej z nim otoczki to niemal nieograniczone możliwości kreacji. Technologia przygotowania potraw jest tak zaawansowana, że tworzenie tortów o realistycznych kształtach czy wspomnianych wcześniej rzeźb z masła, nie jest wielkim wyzwaniem. Tym, co może nim być jest natomiast czas i warunki montażu. Korzystając z produktów spożywczych kluczowe będą takie elementy, jak temperatura pomieszczenia, jego nasłonecznienie czy długość ekspozycji dekoracji. Choć powyższe kwestie są wyzwaniem to wciąż food design niesie za sobą niesamowity potencjał. Co warte podkreślenia, większość dekoracji nie zostanie później wyrzucona, bo rzodkiewki, pomidory czy ptysie są doskonałą przekąską dla zaproszonych gości i szybko znikają.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Opinie ekspertek
Justyna Kosmala
współwłaścicielka sieci kawiarnio-piekarni Charlotte, Chleb i wino, baru Wozownia oraz Lupo Pasta Fresca
– Co to jest food design? Najprościej rzecz ujmując to zabawa formą podania jedzenia. Zaprezentowanie jedzenia w jakiś charakterystyczny sposób, przemyślany, np. nawiązujący do tematu spotkania. Food design traktuję trochę jako formę przekazu. Podoba mi się ten trend. To, że jedzenie, które przez długi czas było traktowane bardzo poważnie i miało tylko funkcję wyżywienia, dziś dostało więcej kontekstów. Food design robimy pod daną okazję. Instalacją jedzeniową chcemy wzbudzić jakieś emocje, dopowiedzieć coś, co jest ważne w spotkaniu. Dzięki takiemu podejściu do podania jedzenia, wzbogacamy spotkanie, powodujemy, że jest lepiej zapamiętane. Charakterystyczny sposób podania posiłków nie powinien wpływać negatywnie na jego walory smakowe. Food design ma wzbogacić odbiór serwowanego jedzenia, a nie pozbawić go jego walorów smakowych! Więc tak, wciąż smacznie, ale też intrygująco, odpowiednio do sytuacji i pięknie. Moje miejsca często proszone są o przygotowanie indywidualnych, szytych na miarę projektów kulinarnych. Realizowaliśmy cateringi w postaci food designu na wydarzenia organizowane przez Vogue, Elle Decoration oraz dla różnych brandów z sektora fashion, design i innych.
fot. realizacja Lupo dla Vogue
– Ważną częścią eventów, zwłaszcza po pandemii, jest „experience”. Aktualnie dzieje się całe mnóstwo eventów. Mam wręcz wrażenie, że jest to najbardziej eksploatowany pomysł na marketing. Trend „stołowy” dopiero u nas raczkuje i zawsze wzbudza wiele emocji (i kontentu). Stół i jedzenie mają same dobre skojarzenia – spotkanie ze znajomymi przy stole, ucztowanie, a dodatkowo wszystkie instalacje jedzeniowe i kwiatowe są tymczasowe i dla limitowanej ilości gości, co wzbudza u uczestników poczucie wyjątkowości.Warto powiedzieć, że przygotowanie takiego stołu to praca wielu pionów: scenografa, kucharze, floryści, grafik, oraz bardzo wiele składowych: szycie obrusu na wymiar, dobór naczyń, szkła i sztućców, wybór kwiatów i wazonów, design jedzenia (oraz pomysł na jego prezentację), wydruki z menu lub nazwami potraw i dodatkowe dekoracje. Moim zdaniem warto inwestować. Oprócz tego, że jest to część mojej pracy, która aktualnie bardzo mnie inspiruje to jeszcze jest to nowy trend, w którym jest wiele do odkrycia i zrealizowania – dodaje Ania Witko, set designerka związana głównie z branżą mody. Tworzy scenografie do sesji zdjęciowych, projektuje eventy, witryny, instalacje i butiki.
fot. przykłady realizacji Ani Witko
PS Piękno od backstage’u. Dobre praktyki w realizacji eventów beauty
Branża kosmetyczna oferuje szeroki zakres produktów. Premierze nowych flagowców marek towarzyszyć powinna otoczka, która wyróżni dany kosmetyk i przedstawi go w unikalny dla marki sposób. Jak organizować oryginalne wydarzenia beauty o wysokiej estetyce, które przybliżą wartości produktu?
PS2 Jak wzrasta znaczenie ESG w event marketingu? Raport „Event marketing 2023/2024″
Rok 2023 to zdecydowany powrót do offline’u w event marketingu, wzmocnienie jego pozycji w działaniach marketingowych oraz rok przygotowań do implementacji zasad ESG w organizacji spotkań. W perspektywie najbliższych trzech lat dwie trzecie klientów zlecających organizację eventów będzie oczekiwało od agencji eventowych podawania informacji o śladzie węglowym, a około trzy czwarte będzie w briefach uwzględniało kryteria związane z ESG. Klienci liczą, że agencje eventowe będą dla nich w tym obszarze doradcą. To wyniki badania, którego szczegóły prezentuje raport „Event marketing 2023/2024. Wpływ zrównoważonego rozwoju na przemysł spotkań”.