Od teraz w sklepowych alejkach można znaleźć dwa rodzaje koszyków: „kosze na hantle” (15 kg) i „sanki do wózków” (25 kg). W ten sposób, kupując produkty codziennego użytku, klienci marketów sieci Iceland Foods mogą jednocześnie zadbać o przyrost mięśni i spalanie tkanki tłuszczowej.
Zobacz również
Przewidywania dotyczące atrakcyjności tej akcji są nadzwyczaj obiecujące, bowiem aż 56% Brytyjczyków twierdzi, że jest gotowych robić zakupy przy użyciu sportowo-zakupowego sprzętu. Tak wysokie zainteresowanie wiąże się m.in. z faktem, że aż 42% pytanych uważa siłownie za miejsca działające onieśmielająco, co zniechęca ich do regularnych ćwiczeń.
„KFC Out-Doors”: fast food usuwa drzwi ze swoich lokali, aby podkreślić otwarcie 24/7
– Wiele osób nie lubi chodzić na siłownię lub nie ma na to wystarczająco dużo czasu. Dlatego włączyliśmy ćwiczenia do czasu robienia zakupów, co może zrewolucjonizować sposób, w jaki kupujemy – tłumaczy Paul Dhaliwal, dyrektor handlowy Iceland Foods.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Niecodzienna akcja Iceland Foods wiąże się z wprowadzeniem przez firmę do oferty produktów Myprotein bogatych w białko.
Zdjęcia: Iceland Foods