MŚ 2018: ceremonia otwarcia [opinie]

MŚ 2018: ceremonia otwarcia [opinie]
Niedosyt, chaos, parada kiczu i lateksu... oficjalne otwarcie mundialu 2018 za nami. Co na temat realizacji ceremonii otwarcia uważają eksperci związani z branżą eventową? Co im się spodobało, czego im zabrakło i na co zwrócili uwagę?
O autorze
4 min czytania 2018-06-15

fot. depositphotos.com

Wczoraj, 14 czerwca miała miejsce huczna ceremonia otwarcia tegorocznych Mistrzostw Świata w piłce nożnej, które odbywają się w Rosji. Na stadionie Łużniki w Moskwie przed widzami wystąpiły gwiazdy takie jak piosenkarz Robbie Wiliams, śpiewaczka operowa Aida Garifullina czy piłkarz Ronaldo.

Co na temat organizacji i realizacji ceremonii otwarcia mundialu sądzą eksperci? Co im się spodobało, czego im zabrakło i jak oceniają kreatywność twórców wydarzenia? O komentarze poprosiliśmy Agnieszkę Ciesielską, Arka Stolarskiego, Michała Korejbę, Dagmarę Chmielewską, Katarzynę Jędrachowicz.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Agnieszka Ciesielska
eventowablogerka.pl

Ceremonię otwarcia mundialu w Rosji nazywam eventem kompaktowym. Myślę, że krótki czas, który na nią przeznaczono z pewnością nie ułatwiał sprawy organizatorom tego wydarzenia. Dlatego też doceniam ich pomysł i próbę urozmaicenia tych 30 minut, w ciągu których mogliśmy zobaczyć gwiazdę współczesnego popu, której występ połączono z dziełami rosyjskiej muzyki klasycznej. Na pochwałę zasługuje też próba pokazania wszystkich krajów uczestniczących w mundialu poprzez młodych ludzi przebranych za różne, bajkowe postaci w trzydziestu dwóch barwach narodowych oraz zaangażowanie około pięciuset tancerzy oraz gimnastyków. Ich koordynacja podczas spektaklu musiała stanowić wyzwanie. Mimo tego, w zaprezentowanym przez tę grupę miniprzedstawieniu udało się nawiązać do historii oraz symboli Rosji. Niestety to, co jest zaletą, jest również, w pewnym stopniu, wadą tego eventu. Przyznam, że mam niedosyt i myślę, że, łagodnie mówiąc, wkradł się jakiś chaos. Pozostało we mnie wrażenie pośpiechu i przeskakiwania obrazków w zbyt szybkim tempie. Zupełnie niepotrzebny był również skandal wywołany zachowaniem Robbiego, na którego spuszczę zasłonę milczenia.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Arek Stolarski
Prezes zarządu, agencja Live

Chciałbym zacząć od pozytywnych opinii, ale niestety obraz, który zaprezentowała nam telewizja jest dla mnie sporym rozczarowaniem. Podkreślam, że to, co zobaczyłem w telewizji, bo według mnie zupełnie położona została realizacja tego przedstawienia. Jakby zabrakło prób, reżyserii. Pokazywane były przypadkowe sytuacje, często aspekty techniczne, których widz telewizyjny nie powinien widzieć. Otwarcie MŚ, które odbywa się na stadionie, na którym za chwilę ma się odbyć mecz ma swoje ograniczenia techniczne. Dlatego, szczególnie scenografia musi być mobilna i łatwa w montażu i demontażu. Fajny pomysł z wydrukiem, który robił wrażenie 3D. Interesujące były stroje występujących aktorów, i tyle…
Jak dla mnie zabrakło zaanimowania publiczności, chociażby kartoniadą, która zawsze robi wrażenia. FC Barcelona na każdy mecz potrafi tylko tym narzędziem zrobić niezwykłe, i za każdym razem inne, obrazy. Po wielkiej Rosji spodziewałem się zdecydowanie czegoś z większym rozmachem.

Michał Korejba
Event Creative Director, agencja Allegro

Czy we wszystkim, co związane z Rosją zawsze musimy mieć wrażenie, że przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz? Otwarcie mundialu nie zachwyciło niczym nowatorskim. Impreza rozgrywa się raz na 4 lata – to dużo czasu, żeby pomyśleć nad czymś ciekawym i zaskakującym, ale… nie w Rosji.
Sekwencja otwierająca, wkluczowanie smutnych grafik w obraz live, fortepiany, ptaszki, rycerze… Grigorij biegnący po wodzie. Gimme a break!
Dalej mieliśmy gorszą Brazylię, czyli powielenie formuły sprzed 4 lat. Najsmutniejsze jest to, że Rosja mająca w swojej trudnej, ale bogatej historii tyle ciekawej, pięknej stylistyki nie zdecydowała się na jej wykorzystanie nawet w najmniejszym stopniu. Pamiętacie niedawno pokazany „komunistyczny” plakat na mundial Igora Gurowicza z Lwem Jaszynem? No właśnie. Nie poszli tą drogą…

Dagmara Chmielewska
Dyrektor Zarządzająca Stowarzyszenia Branży Eventowej

Moje oczekiwania związane z reżyserią ceremonii otwarcia mundialu niestety nie zostały spełnione. Nazwałabym to paradą kiczu i lateksu.

Rosja przyzwyczaiła nas do efektów wow podczas podobnych realizacji i niestety tym razem według mnie nie sprostała zadaniu. Zdecydowanie zabrakło przemyślanego scenariusza programu artystycznego. Zaangażowanie 500 tancerzy dało oczywiście wrażenie tłumu i akcji na murawie, lecz domyślam się, że znacznie większe emocje budziła obecność 22 piłkarzy w rozgrywającym się później meczu. Kolejny raz teoria, że dużo nie znaczy dobrze.
Zabrakło mi przede wszystkim atmosfery i ducha zagrzewającego do walki oraz zdrowej rywalizacji między 32 zespołami z całego świata. Mimo wszystko doceniam ukłon reżyserów w kierunku wszystkich krajów goszczących w ciągu najbliższego miesiąca w Rosji i zaprezentowanie flag narodowych nie tylko państwa goszczącego.

Bardzo trudnym zadaniem jest przedstawić konkretną treść w ciągu zaledwie kilku minut. W dobie dzisiejszej technologii i możliwości gry światłem, które nie działa inwazyjnie na murawę, zdecydowanie można przekazać historię oraz wzmocnić atmosferę. Event ma być czymś zdecydowaniem zaskakującym i spektakularnym. Nie sądzę by widzowie zapamiętali te kilka minut jako coś wyjątkowego. Otwarcie Mistrzostw Świata w piłce nożnej to idealna okazja dla gospodarza do zaprezentowania się całemu światu ze swoim dorobkiem, kreatywnością i potencjałem, czego niestety Rosja nie wykorzystała. Zagrała nazwiskami jak Robbie Williams, Aida Garifullina czy Ronaldo. Pomimo obecności wspaniałych artystów i próby połączenia dwóch typów wokalu wizerunkowo walczyli z każdą nutą o swoją lepszą pozycję oraz uwagę tłumu i kamer. Największą atencję dziennikarzy skradł napis LOVE, który również był wątpliwej jakości. Zamysłem producentów spektaklu było pokazanie trendów lat 30 panujących w Rosji. Mam wrażenie, że plan został zrealizowany, ale czy naprawdę dzisiejszy widz oczekuje na tego typu eventach cofać się do historii bez treści?
Oczywiście dopisali kibice. Oni zawsze są najlepszymi i najbardziej realnymi aktorami spektaklu sportowego. Kolory, śpiewy i doping były wspaniałe. Życzę niezwykłych emocji podczas tego wielkiego widowiska. Niestety Polska wciąż musi wiele lat czekać na organizację mundialu. Wydaje mi się, że choć nasz kraj nie jest przygotowany na organizację aż tak wielkiego wydarzenia, to sama oprawa otwarcia mistrzostw mogłaby zaskoczyć świat. Życzę nam tego z całego serca.

Katarzyna Jędrachowicz
Ekspert ds. marketingu sportowego. Zarządza czterema strefami kibica stworzonymi na mundial 2018.

Jestem fanką podejścia lig amerykańskich do zapewniania kibicom niezapomnianych, nie tylko sportowych przeżyć.
Mierząc się z krytyką długich ceremonii otwarcia w przeszłości, FIFA tym razem postawiła na krótki, ale wyjątkowy show. Ceremonia z udziałem prawie 800 artystów trwała niespełna 20 minut.
Była to ceremonia na miarę Super Bowl halftime show – uniwersalna, atrakcyjna, bez pompatycznych narodowościowych akcentów, z wielką gwiazdą, mało tańców, które zawsze zabijały dynamikę. Mam wrażenie, że w końcu pomyślano o kibicach na stadionie – zapewniono, żeby wczorajsze wydarzenie było dla nich ciekawe, a nie tylko dobrze wyglądało w transmisji telewizyjnej.

>>> MŚ 2018: reklamy i gadżety [przegląd]

>>> MŚ 2018: reklamy i gadżety – kreatywność czy żenada? [opinie]