Werdykt jury w składzie Marek Łaziński, Ewa Kołodziejek i Bartek Chaciński jest tylko potwierdzeniem decyzji internautów oraz lawinowego wzrostu częstości użycia tego epitetu w ostatnim roku.
Drugie miejsce zajęły epitety masny/masno, a trzecie – prestiż/prestiżowy. W pierwszej piątce znalazły się także – słowa zwycięskie z poprzednich edycji plebiscytu – XD i sztos. Dodatkowo, jury postanowiło wyróżnić także trzy oryginalnie zbudowane słowa – „zwyklak”, „normik” oraz „mamadżer”.
Zobacz również
W sumie, poprzez formularz na stronie sjp.pwn.pl wpłynęło prawie 10 tysięcy zgłoszeń.
Na słowo roku 2018 już zdążyły zareagować marki.
Empik.com
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
KFC
Słuchaj podcastu NowyMarketing
OleOle!
Komentarz Marka Łazińskiego:
„Dzban
Lawinowy wzrost popularności tego rzeczownika w odniesieniu do osób sprawił, że już wcześniej ogłaszano go najważniejszym słowem roku (ostatnio zrobił to Wojciech Orliński). W naszym plebiscycie, dzban przed rokiem miał zaledwie kilka zgłoszeń. W tym roku już ponad 3 tysiące.
Pobieżny wywiad i kwerenda wskazuje, że dzban nie jest obrazą śmiertelną, lecz trochę śmieszną, trochę prowokacyjną. Najstarsze wystąpienia tego wyrazu w odniesieniu do osób znaleźliśmy w sieci w roku 2009. Rok później wyraz ten opisano w słowniku miejski.pl.
Definicje proponowane przez uczestników naszego plebiscytu wskazują na wieloznaczność i bogactwo skojarzeń tego epitetu. Od jednoznacznie negatywnych: ‘osoba, która ma poziom intelektualny jak dzban, czyli żaden’ po łagodne ‘niemądra osoba, pieszczotliwa nazwa przyjaciela’. Są też definicje obrazowe: ‘ktoś, z kogo nawet Salomon nie naleje, bo jest nieforemny, mało lotny i grzecznie mówiąc towarzystwo za nim nie przepada’ i zwięzłe ‘no debil’. Najbardziej wyczerpująca jest definicja: ‘Dzbanem może być każdy. Wystarczy, że zrobi coś, co w jakikolwiek sposób nie spodoba się drugiemu rozmówcy. Tak powstaje dzban.’
Oprócz dzbana jest także dzbanizm i dzbaniara, ale w definicjach pojawia się sugestia, że rzeczownik męski nie precyzuje płci.
Skąd wziął się dzban? Może to być metafora pustej głowy (pojawia się w proponowanych definicjach) albo zapożyczenie pseudonimu postaci z amerykańskich komiksów Jugheada Jonesa. Dlaczego ten wyraz zdobywa popularność? Na pewno nie jest niezbędny, ale wpisuje się w tradycyjne skojarzenia głowy jako pustego naczynia. Ważną rolę może odgrywać kształt fonetyczny: krótka, łatwo wpadająca w ucho sylaba rozpoczynająca się taką grupą spółgłoskową na początku, która nie występuje w żadnym innym polskim wyrazie (oprócz wyrazów pochodnych od dzbana oraz nazwy miasta Lidzbark). Oryginalność fonetyczna ma duże znaczenie w popularyzacji nowych słów.
Tym komentarzem nie zachęcamy do użycia słowa dzban. Na pewno lepiej, żebyśmy mówili do siebie i o sobie wzajemnie tylko dobrze. Ale jeśli już potrzebujemy mocnego słowa, to może dzban jest lepszy niż…
Masny i prestiż
Dwa określenia pozytywne częściowo równoważą negatywny wydźwięk słowa zwycięskiego. Masny to przymiotnik z gwary śląskiej. Oznacza pierwotnie ‘tłusty’ i zawiera ten sam rdzeń co masarz i mięso (ze zmianami fonetycznymi). Użycie słownictwa kulinarnego i związanego z jedzeniem w slangu jest częste, by wspomnieć choćby suto, tłusto czy dawne wypasiony (choć tu są różne wersje etymologii).
Popularność prestiżu to prawdopodobnie efekt prześmiewczego autorytetu Lorda Kruszwila i podobnych youtuberowych gwiazd. To określenie jest popularne głównie wśród młodzieży młodszej, niepełnoletniej (według danych z rubryki „wiek” w tabeli zgłoszeń). W polszczyźnie ogólnej wyrazy prestiż i prestiżowy zostały zapożyczone z francuskiego w XIX wieku i łączą się z takimi obiektami jak nagroda, konkurs, uczelnia (dane z Narodowego Korpusu Języka Polskiego – nkjp.pl). W języku nastolatków prestiżowe może być wszystko.
Inne kategorie
W kategorii „słowo ciekawie zbudowane” wyróżniamy wyraz zwyklak. Rzeczownik o oczywistej strukturze, podobny do nieco starszego normika pojawił się w sieci dopiero przed rokiem. Nie każdy musi być prestiżowy. Zwyklaki i normiki też są na świecie.
Doceniamy także słowotwórczą inwencję złożenia mamadżer „młoda mama i menadżer w jednym”.
Najciekawsza definicja to cytowane wyżej ostatnie i najobszerniejsze wyjaśnienie słowa dzban”.
Komentarz Ewy Kołodziejek
„Oprócz słów opisanych w werdykcie warto zwrócić uwagę na inne zjawiska ogólniejszej natury. Wciąż silną pozycję w języku młodzieży mają słowa wywodzące się z języka złodziejskiego: git, klawo, kminić, kozak, kozacki, kumać, od dawna „działające” w slangu młodzieżowym, ale dla kolejnych pokoleń nowe, świeże.
Wysoką frekwencję mają też neologizmy oznaczające przyrodzoną młodzieży wesołość: beka i lol, a także eufemizmy słów wulgarnych, np. kruczi. Wciąż atrakcyjne są też anglicyzmy. Moim zdaniem na uwagę zasługują dwa: cringe [krindż] „coś żałosnego, wstydliwego”, wypierający żenadę, oraz essa, o którym napisano, że to „słowo na każdą okazję”, mogące wyrażać radość, dumę, zadowolenie, sukces, a nawet powitanie i pożegnanie”.
Komentarz Bartka Chacińskiego
Krajobraz po internecie
Tegoroczne wyniki plebiscytu pokazują, że nie tyle coraz szybciej zmienia się polszczyzna, co raczej coraz mocniejszy wpływ mogą mieć na nią – w czasach mediów społecznościowych – działania pojedynczych, konkretnych osób. No, może w tym wypadku nie do końca konkretnych, bo youtuber Klocuch, któremu słowo roku – „dzban”, popularny odpowiednik „kretyna” czy „idioty” – zawdzięcza swoją wielką karierę. Swoją drogą słowa „youtuber” i „jutuber” uczestnicy plebiscytu uznali za dość oczywiste – pojawiały się tylko trzy zgłoszenia i definicje („półprofesjonalny dziennikarz umieszczający swoje nagrania na serwisie YouTube”).
„Dzban” zwyciężył bezapelacyjnie. Wielu spośród zgłaszających to słowo odnosiło je wprost do publikowanych w sieci klipów, w których ukrywający się pod pseudonimem i komicznie zmieniający głos (udaje dziecko przed mutacją) Klocuch opowiada o świecie bardzo szczególnym językiem, infantylnym, ale też lekko niedzisiejszym. Omija wulgaryzmy, wymyślając innym właśnie od „dzbanów”. Na przykład: „Za karę dziesięć przysiadów. Nie no, żartuję, blokuję cię, dzbanie!” w opublikowanym we wrześniu 2017 r. klipie „Zbrodnia i kara”.
Wyraz ten w polszczyźnie już występował, ale jako obelga używany był rzadko. Klocuch – co jest wyrazem stale obecnego nurtu językowego – chętnie sięga po słowa, które dawno wypadły z obiegu. Analogicznie popularny wulgaryzm na „k” zastępuje archaicznym „kruci”, a opowiadanie głupot kwituje terminem „bajdurzenie”. Internauci śledzący jego poczynania trzymają się żartobliwej konwencji, przejmując ten język: „O, kruci, ale marnacja czasu na tych dzbanów” – komentuje film „Nie warto gadać z ludźmi w internecie” (prawie pół miliona odsłon na YouTube) jeden z widzów. Te pozostałe słowa – „kruci” i „bajdurzenie” – też zresztą pojawiły się wśród wskazań uczestników plebiscytu.
Z punktu widzenia zjawisk młodej polszczyzny internetowej „dzban” wpisuje się w tendencję do mnożenia coraz bardziej wyrafinowanych obelg – omijających słowa wulgarne choćby ze względu na moderację dyskusji na różnych forach. Owszem, w sieci natkniemy się na liczne wulgaryzmy, coraz śmielej „wypowiadane” za pomocą klawiatury nawet przez znane postaci, choćby publicystów politycznych. Ale z drugiej strony – cnotą jest omijanie otwartego użycia słów wulgarnych. Stąd popularne wyrażenie „k…, jaki dzban!” pojawiało się w tym roku często w postaci rebusu złożonego z trzech zdjęć, z których każde natychmiast kojarzyło się z jednym z trzech słów. Oczywiście „dzban” doskonale wpisał się w konwencje języka obrazkowego internetu, bo pokazać go na zdjęciu jest banalnie łatwo.
Co do samego Klocucha – warto dodać, że jest to postać uznawana za twórcę tzw. sztuki postinternetowej, wykorzystującej animowane gify, elementy tandetnej typografii sieciowej, media społecznościowe czy memy (skądinąd definiowane w plebiscycie wielokrotnie – pojawił się nawet termin „memiarz” jako „twórca memów”). I bohater jednego z ciekawszych wydarzeń w realnym (czyli pozasieciowym) życiu polskiej sztuki ostatnich miesięcy. Gdy mało znana warszawska galeria Komputer zaprosiła na Facebooku na otwarcie wystawy retrospektywnej Klocucha, obecność potwierdziło ponad 20 tys., co wywołało naturalną w takich sytuacjach (impreza masowa) interwencję policji. Wernisaż trzeba było zorganizować w innym terminie, w warunkach zapewniających uczestnikom bezpieczeństwo.
Wśród tendencji, które zarysowały się w tegorocznym zestawie zgłoszonych słów, widać także poszukiwanie terminów opisujących normalność, zwyczajność – w kontraście do przeróżnych typów wyjątkowości, jakie próbuje nam wmawiać dzisiejszy świat. Czyli „zwyklak” albo „normik”. I mam wrażenie, że jest w tych słowach coś z przekory podobnej do tej, która napędza publiczność takich zjawisk jak Klocuch”.
Źródło: sjp.pwn.pl
PS
XD (iksde) wygrało w konkursie na Młodzieżowe słowo roku 2017.
PS2
„Jednorazowy” to słowo roku według Collins Dictionary. Wśród finalistów znalazło się jeszcze 9 innych słów, które w pewnym stopniu definiują mijający rok, takie jak np. „MeToo” czy „Vegan”.
PS3
W 2019 roku znowu będzie królował róż, lecz tym razem w lżejszej, przyjemniejszej dla oka formie. Kolorem na 2019 rok według Pantone jest Living Coral, czyli odcień koralowy.