Budowanie wizerunku marki modowej: WHITE RVBBIT

Budowanie wizerunku marki modowej: WHITE RVBBIT
W cyklu „Budowanie wizerunku marki modowej” przybliżamy sylwetki polskich brandów i ich sprawdzone sposoby na budowanie swojego wizerunku. Tym razem przedstawiamy markę WHITE RVBBIT.
O autorze
6 min czytania 2020-07-09

>>> Tutaj znajdziesz pozostałe artykuły z cyklu

O marce WHITE RVBBIT opowiada Katarzyna Witkiewicz, założycielka i właścicielka brandu.

Na początek trochę o historii marki WHITE RVBBIT – jakie były przełomowe momenty, a także największe wyzwania?

Właśnie obchodziliśmy czwarte urodziny – w czerwcu 2016 r. pokazaliśmy naszą pierwszą kolekcję bielizny. Gdy patrzę na te cztery lata to przede wszystkim widzę ogromny progres – startowaliśmy z minikolekcją złożoną z czterech setów w bardzo wąskiej rozmiarówce i uszytą w zewnętrznej szwalni, a obecnie tworzymy cztery kolekcje rocznie, w 30 brafitterskich rozmiarach i kilkunastu różnych konstrukcjach. Wszystko szyjemy we własnej profesjonalnej pracowni, której organizacja była chyba i największym wyzwaniem, i najbardziej przełomowym momentem dla marki. Tych „przełomów”, dodających nam energii i odwagi było kilka: po zaledwie kilku miesiącach działania wygraliśmy plebiscyt i dostaliśmy statuetkę Młodej Marki Roku plebistytu Top Avanti!, po nim właśnie otworzyliśmy własną pracownię, później dwukrotnie odpowiadaliśmy za stworzenie oficjalnych strojów króliczków Playboya, potem wprowadziliśmy do sprzedaży pierwsze balkonetki… – każdy z tych momentów wyznaczał nowy etap i otwierał przed nami nowe perspektywy. Ostatnim z takich przełomów było dla nas wprowadzenie nowej linii produktów – już nie bielizny, tylko ubrań dla kobiet. Pracowaliśmy nad tym od ponad dwóch lat i dziś już mogę powiedzieć, że to była jedna z lepszych decyzji, bo wreszcie możemy ubrać nasze klientki w kompletny, kobiecy strój.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

W jaki sposób powstała marka WHITE RVBBIT?

Pamiętam taki moment, gdy rozmawiałam z przyjacielem o tym, jak bardzo irytuje mnie kompletny brak miękkiej koronkowej bielizny dla drobnych kobiet i jak w pewnym momencie rzuciłam: A może ja bym taką bieliznę zrobiła? a on odpowiedział: No to na co czekasz – zrób. To było ponad 5 lat temu, kilkanaście miesięcy przed oficjalną premierą marki, ale pamiętam to wciąż bardzo wyraźnie i bardzo często do tego wspomnienia wracam. Myślę, że to był właśnie ten moment, gdy po raz pierwszy pomyślałam o marce nie w kategorii marzenia, a w kategorii planu. Miałam już wtedy spore doświadczenie marketingowe, do tego potrafiłam szyć, bo praktycznie od dziecka przerabiałam, a potem szyłam ubrania dla siebie i dla rodziny, więc ta droga – choć pełna zawodowych meandrów – była w pewnym sensie całkiem naturalna. Wiem, że to mało oryginalne i że pewnie większość osób prowadzących marki ma podobną historię, z miłością do szycia w tle, ale branża autorskich marek kreatywnych tak właśnie wygląda – opiera się na pasji, chęci rozwiązania konkretnych problemów i – przynajmniej w naszym przypadku – szacunku do tradycyjnego, ręcznego rzemiosła.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Jakimi wartościami kierowałaś się przy budowie marki?

Najważniejsza była dla mnie wysoka jakość i to, aby nasze produkty od początku do końca powstawały w Polsce. Tak jak wspomniałam pierwsze kolekcje odszyliśmy w zewnętrznej szwalni, a po okołu roku otworzyliśmy własną pracownię. Dzięki temu nie tylko mamy pełną kontrolę nad procesem produkcji i możemy zadbać o każdy, nawet najmniejszy element, ale też jesteśmy maksymalnie elastyczni – możemy błyskawicznie reagować na potrzeby klientek i rynku, czy nawet dopasowywać nasze produkty w indywidualnym szyciu miarowym. Z tym łączy się też transparentność procesu produkcji, który często pokazujemy w naszych postach lub relacjach. Sama – jako konsumentka – bardzo cenię te marki, które uczciwie pokazują gdzie i w jakich warunkach powstał dany produkt i to samo doświadczenie chcę dać naszym klientkom.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

A z drugiej strony – od początku bardzo zależało mi na tym, by WHITE RVBBIT było najmilszą marką w sieci. Prezentowanie bielizny i rozmawianie o niej z kobietami w swobodny sposób wymagało stworzenia miejsca, w którym kobiety czują się komfortowo i bezpiecznie – co przy społeczności liczącej ponad sto tysięcy osób wymaga przemyślanej strategii komunikacyjnej. Oprócz standardowych kanałów założyliśmy więc prywatną grupę dla klientek, by mogły wymieniać się doświadczeniami w bardziej otwarty sposób i dawać nam szczere, konstruktywne opinie.

Kim jest klientka marki WHITE RVBBIT?

Skłamałabym mówiąc, że znam wszystkie nasze klientki, bo na samym Facebooku mamy już ponad sto tysięcy fanów, a nasze produkty wysyłamy w najdalsze zakątki świata. To bardzo zróżnicowana grupa kobiet, które łączy miłość do koronek i „króliczka”, bo tak właśnie klientki nazywają naszą markę i zwracają się do nas w komunikacji. Modele, które tworzymy są ambitne, ale egalitarne, projektujemy je myśląc o tym, jak sprawdzą się w codziennym życiu, w którym design musi iść w parze z funkcjonalnością. Cały czas poszerzamy przy tym portfolio produktowe, przez co możemy spełniać potrzeby coraz większej grupy kobiet. Widać to zwłaszcza w ostatnich kolekcjach – gdy wprowadziliśmy nasze pierwsze biustonosze w rozmiarówce braffiterskiej, w tym nasze bezstellerowe modele z serii One Second i Black Moon, to wraz ze zmianą asortymentu zmieniła się demografia naszej grupy docelowej. Wcześniej były to głównie młode dziewczyny, szukające modnych, nowoczesnych projektów, teraz natomiast ubieramy także kobiety dojrzałe, które oprócz pięknych materiałów potrzebują bardziej modelujących konstrukcji. Sporą grupą naszych odbiorców są także mężczyźni, kupujący prezenty dla swoich partnerek – szczególnie widać to w sezonie świątecznym lub walentynkowym.

Co charakteryzuje markę WHITE RVBBIT?

Jest kobieca, koronkowa i magiczna. A zupełnie poważnie: od początku nawiązujemy do Alicji w Krainie Czarów, która jest moją ukochaną książką i prawdziwą kopalnią inspiracji. Te nawiązania widać zarówno na poziomie samej nazwy marki – z celowo umieszczoną literką V zamiast A, która symbolizuje przechodzenie na drugą stronę lustra, jak i w samej strukturze sklepu. Jedną z naszych głównych linii jest seria Mad Cat – i w niej bardzo dobrze widać charakter „króliczka”. Mad Caty są bardzo zmysłowe, szyjemy je z delikatnych koronek i haftów, a potem ręcznie wykańczamy – na przykład złotymi detalami. Choć każdy z nich ma swój numer, to nie wprowadzamy ich po kolei, więc każda premiera jest zawsze zaskoczeniem – i najlepiej pokazuje, że w harmonijnym świecie naszej marki, podobnie jak w świecie każdej kobiety, jest też miejsce na odrobinę nieporządku i szaleństwa.

Przy wykorzystaniu jakich narzędzi marketingowych promujecie Waszą markę?

Przede wszystkim przy pomocy kalkulatora i excela – to naprawdę potężne i czasami niedoceniane narzędzia marketingowe. Bardzo dokładnie wszystko sprawdzamy, analizujemy, mierzymy, dzielimy, segmentujemy… – co oczywiście nie oznacza, że nie pozwalamy sobie na eksperymenty. Nasza marka cały czas rośnie i się zmienia, przez co działania marketingowe przypominają laboratorium, w którym wciąż testujemy nowe pomysły i strategie. Dużą rolę odgrywa tu ocena potrzeb i zadowolenia konsumentów – często zadajemy naszym klientom pytania, czy to w formie prostych postów, czy cyklicznych ankiet, dwa razy w roku robimy też bardziej dokładne i rozbudowane badania. To wszystko razem jest prawdziwą kopalnią wiedzy, pozwalającą lepiej zrozumieć klientów, a tym samym robić bardziej efektywne kampanie. Naszym oczkiem w głowie jest oczywiście strona naszego sklepu – staramy się, aby była maksymalnie wygodna w obsłudze, intuicyjna i dostępna na każdym urządzeniu. Poza tym bardzo aktywnie korzystamy z mediów społecznościowych i tutaj też pozwalamy sobie na większe eksperymenty i ciągłe poszukiwanie nowych form dotarcia do klientów – zarówno w klasycznej komunikacji, jak i testując różne formy kampanii i rozwiązań mediowych, także współpracując z twórcami internetowymi. Od kilkunastu miesięcy testujemy też rozwiązania typu marketplace na różnych platformach.

Jaka jest Wasza ulubiona kampania, którą stworzyliście?

Lubię wszystkie nasze kampanie – i z każdą kolejną zauważam, że „ulubioną” staje się ta ostatnia. To pewnie wynika z tego, że mamy coraz więcej doświadczenia w tej materii, jesteśmy lepiej przygotowani i dzięki temu zyskujemy też większy luz, więc praca staje się prawdziwą przyjemnością. Gdybym miała wskazać tylko jedną kampanię to byłaby nią Make a wish, promująca najnowszą kolekcję bielizny. Zrobiliśmy ją dosłownie w ostatnim momencie przed pandemią, bo kilka dni później zarówno studio, jak i wynajęty przez nas apartament, zostały zamknięte do odwołania. Make a wish to kolekcja, w której chcieliśmy spełnić życzenia naszych klientek, które od dawna prosiły nas o usztywniane biustonosze, czarne wersje bestsellerowych modeli bielizny, kwiatową bieliznę nocną czy jedwabne dodatki. To wszystko udało nam się planowo wprowadzić do sklepu i ta kolekcja pobiła rekord sprzedażowy już na etapie pre-orderów.

A jeśli chodzi o kampanie, które nam się marzą, to jest tego sporo, niektóre mieliśmy zrealizować jeszcze w tym roku, ale pandemia zweryfikowała te plany. Pracowaliśmy na przykład nad dużą kampanią społeczną i ona niestety musi jeszcze trochę poczekać. Bardzo chciałabym też zrealizować kampanię utrzymaną w baśniowym klimacie Wonderlandu, z wielkimi, przeskalowanymi kwiatami i filiżankami zawieszonymi w powietrzu. Jeśli ktoś widział ostatnio takie miejsce, to bardzo proszę o kontakt 🙂

Co wyróżnia WHITE RVBBIT na tle pozostałych, konkurencyjnych marek?

Na pewno cała komunikacja, budowana na skojarzeniach z Alicją z Krainy Czarów, z naszym Białym Króliczkiem na czele. Na pewno słuchanie naszych klientek i reagowanie na to, co mówią nam w corocznych ankietach. WHITE RVBBIT powstało jako odpowiedź na potrzeby rynku, w którym marki bieliźniane konsekwentnie pomijają drobne kobiety z małymi obwodami. Podczas gdy inne marki oferują im wyłącznie push-upy, my szyjemy miękkie biustonosze koronkowe, które cieszą się ogromną popularnością. To tylko jeden z wielu przykładów, ale doskonale pokazuje, że filozofią naszej marki jest słuchanie tego, co mówią nasze klientki. Do tego dochodzi wysoka jakość i pełna kontrola nad procesem produkcji, bo jesteśmy jedną z niewielu młodych marek, które mają własną pracownię i tworzą wszystko samodzielnie, od projektu po gotowy produkt. Własna pracownia daje jeszcze jedną przewagę, o której wcześniej nie wspomniałam: wszystkie nasze kolekcje wprowadzamy w systemie przedsprzedażowym, dzięki czemu unikamy nadprodukcji i możemy tworzyć w sposób świadomy, zrównoważony i etyczny.

Jakie są Wasze plany na przyszłość?

Plan jest zawsze taki sam: stać się pierwszym wyborem kobiet szukających pięknej bielizny i kobiecych sukienek. Zanim to się jednak stanie musimy wykonać kilka kroków, więc w tym roku koncentrujemy się na zwiększeniu sprzedaży zagranicznej. Nasze produkty są na przykład bardzo lubiane przez Francuzki, Amerykanki i Japonki, bo doskonale wpisują się nie tylko w modowe trendy, ale też preferencje konstrukcyjne tych rynków. Chcemy rozwijać te kierunki, ale też pojawić się w zupełnie nowych miejscach. A reszty planów – szczególnie tych dotyczących polskiego rynku – nie chcę zapeszać, bo przez pandemię musieliśmy wiele z nich zmodyfikować. Proszę po prostu trzymać za nas kciuki 🙂