zdjęcie główne: Piotr Bartos
Zobacz również
W cyklu #OdKulis pokazujemy, jak wyglądają najciekawsze kampanie i działania od wewnątrz: jak w praktyce wygląda realizacja, z jakimi najtrudniejszymi wyzwaniami muszą się zmierzyć twórcy oraz jakie nieplanowane i zaskakujące zdarzenia miały miejsce. Teraz przedstawiamy kulisy realizacji projektu Kinomural.
Pierwsza edycja akcji odbyła się w ubiegłym roku we wrześniu. Wówczas ruchome murale na wrocławskich kamienicach obejrzało ponad 10 000 osób. Na wielkoformatowe projekcje złożyły się rozmaite formy, takie jak wideo art, performance, kino eksperymentalne, a także instalacje audiowizualne wykorzystujące m.in. wirtualną rzeczywistość i technologię 3D.
O kulisach realizacji projektu opowiadają: Bartek Bartos – pomysłodawca i współtwórca Kinomuralu oraz Marianna Wasik – producent.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Autorzy i pomysłodawcy
Bartek Bartos: Wrocławscy filmowcy bracia Bartos, Bartek i Piotr. Dołączyła do nich siostra Agata – porzuciła kraj tulipanów i depresji, w którym to skończyła Akademię Sztuk Pięknych i przeniosła się do Wrocławia. Tak powstał artystyczny tercet egzotyczny, który odpowiada za Kinomural.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Pomysł i koncepcja
B.B.: Pomysł narodził się spontanicznie 10 lat temu w Renault Clio, rocznik 1998, koloru ceglanego. Wracałem z bratem ze zdjęć do jakiejś reklamy. Jechaliśmy przez centrum miasta w ciszy, jak każdy artysta, który wykonał niegodną swojego talentu i ambicji pracę. Piotrek zaczął przeklinać wielkoformatowe reklamy, które zasłaniały budynki i ściany kamienic. Zaczęliśmy rozmawiać o muralach, a że naszą domeną jest ruchomy obraz, to objawił nam się następujący pomysł: a co, gdybyśmy zamiast reklam na ścianach budynków emitowali wielkoformatowe projekcje? Wideo art, instalacje, projekty stricte artystyczne. A co, gdyby tych ścian było wiele i były blisko siebie? Robimy! Spisaliśmy pomysł, przygotowaliśmy plastyczną prezentację i techniczny rekonesans. Zaczęliśmy to pokazywać, wszystkim się podobało. Pomysł jednak wyprzedzał swój czas i – jak widać – musiał poczekać kilka lat, co, ze względów chociażby technologicznych, dobrze mu zrobiło. Stworzyliśmy całkowicie nowe, w skali europejskiej, a nawet światowej, medium do prezentacji sztuk wizualnych czy sztuki w ogóle.
zdjęcie: Piotr Bartos
Osoby zaangażowane w akcję
Marianna Wasik: Artystyczne trio pod szyldem Bartos, producentka – Marianna Wasik i Magda Kotowska odpowiedzialna za komunikację. W takim zespole pracujemy przez cały rok. Koncepcyjnie swoim cennym słowem wspiera nas Tomek Tryzna (autor legendarnej „Panny Nikt”), a przy samym wydarzeniu dołącza kilkunastoosobowy zespół techniczny. W tym roku nawiązaliśmy też współpracę z wykładowcami szkół artystycznych – Peterem Burr ze School of the Art Institute of Chicago oraz Agnieszką Jarząb i Mają Wolińską z wrocławskiej ASP. Zewnętrzni kuratorzy w ścisłej współpracy z nami zaangażowali do kinomuralowych działań część swoich podopiecznych, czego efekty będzie można zobaczyć już 19 września.
Przygotowania
M.W.: Przygotowania trwają cały rok. Wyszukiwanie nowych lokalizacji, budowanie programu, research wśród artystów, prac, zabezpieczenie środków finansowych, nie wspominając o uzyskaniu koniecznych zgód na projekcje w przestrzeni miejskiej, planowanie komunikacji – to wszystko pochłania wiele miesięcy pracy.
zdjęcie: Jerzy Wypych
Kolejne kroki
B.B.: Nie jesteśmy festiwalem, co daje nam większą wolność, jeżeli chodzi o formułę. Jesteśmy projektem wędrownym, który co roku ma mieć inną lokalizację. Wyjątkiem jest tegoroczna odsłona – COVID-19 pokrzyżował nam chęć przemieszczania się, ale cieszymy się, że wracamy na Nadodrze – to pełne powojennych kamienic osiedle idealnie nadaje się pod wielkoformatowe projekcje. Dzięki kinomuralom ożywiamy budynki, zaczarowujemy codzienność mieszkańców. Główny cel jest prosty: im więcej ścian jednej nocy, tym większe nasze medium, przestrzeń, do której zapraszamy naszych widzów. W tym roku odpalamy projekt “Dobranocka”, skierowany do najmłodszych. Myślimy o muzyce na żywo, sytuacjach performatywnych i jeszcze kilku innych, których nie chcę teraz zdradzać.
Wyzwania
B.B.: Zrealizowanie tegorocznej edycji – epidemia zweryfikowała nasze źródła finansowania – partnerzy, którzy deklarowali solidne wsparcie, zmuszeni byli z niego zrezygnować. Na szczęście dzięki Miastu Wrocław druga osłona Kinomuralu odbędzie się.
M.W.: Tak jak wspomniał Bartek – w tym roku każdy etap realizacji jest wyzwaniem. Zarówno budżetowo, programowo, jak i produkcyjnie. Ze względu na pozamykane biura i urzędy komunikacja była bardzo utrudniona. Na każdą z projekcji konieczne jest uzyskanie szeregu opinii i zgód – począwszy od zarządcy danej ściany, którego ustalenie często wiąże się z pukaniem do wielu drzwi, po zarządców terenu, WIM, ZDiUM i innych. Przy otwartych dla petentów drzwiach jest to długi proces, na niektóre zgody czekamy wiele tygodni. W tym roku ze względu na społeczną izolację ten proces był zdecydowanie trudniejszy. Na szczęście w dużej mierze jest już za nami. Głównym wyzwaniem, które pozostało, jest wygaszenie oświetlenia zakłócającego projekcje na ulicach i podwórkach. Tu ponownie mamy do czynienia z wieloma podmiotami – oświetlenie danej lokalizacji podlega często kilku zarządcom. A więc pisma, pisma, pisma. Moja drukarka na tym etapie produkcji woła o pomstę do nieba ;).
zdjęcie: Piotr Bartos
Niespodzianki i nieplanowane sytuacje
B.B.: Największą niespodzianką podczas pierwszej edycji była ilość widzów – kilkanaście tysięcy ludzi, którzy stali zahipnotyzowani z głowami zadartymi w górę. Zaskoczył nas też przekrój wiekowy – pojawiły się całe rodziny, w tym dużo dzieciaków – ich obecność zainspirowała nas do zrealizowania w tym roku “Dobranocki”.