Chcąc cieszyć się dobrymi wynikami, trzeba jednak wyróżnić się spośród dużej konkurencji. Jednym ze sposobów na osiągniecie tego efektu jest uwzględnienie w swojej strategii działań marketing automation. Chcesz prowadzić automatyczne kampanie, ale nie wiesz od czego zacząć? Oto 3 pomysły, które sprawdzą się niezależnie od branży.
Na dobry początek: przywitaj się
Aż 74% osób zapisujących się na internetowe subskrypcje spodziewa się natychmiastowego otrzymania wiadomości powitalnej. To pewnie jeden z powodów, dla których takie kampanie otwierane są 4 razy chętniej niż standardowy newsletter. Warto więc wykorzystać początkowe duże zainteresowanie nowych osób i zaplanować dla nich krótki onboarding.
Zobacz również
Kampania powitalna może składać się z 3-4 wiadomości, w których przedstawisz nowym użytkownikom najważniejsze treści. Co to może być? Krótka informacja „o nas”, w której opowiesz o filozofii swojego biznesu lub po prostu dasz się poznać odbiorcom. Dzięki temu zwiększysz wiarygodność i skrócisz dystans. Prowadzisz bloga? Wykorzystaj te treści, aby budować wizerunek eksperta i zatrzymać osoby, które nie są jeszcze gotowe na zakup. Nie wiesz, co zainteresuje Twoich użytkowników? Dobrym pomysłem jest zapytanie o ich preferencje. To punkt wyjścia do późniejszego rozszerzenia personalizacji i wysyłania im wartościowych treści. W kampanii powitalnej uwzględnij też oczywiście swoje produkty. Opowiedz o nich więcej (jeśli np. są produkowane lokalnie lub przez Ciebie) i pokaż najlepszą część swojej oferty np. bestsellery czy top wyprzedaże. Rabat na pierwsze zakupy też na pewno miło zaskoczy Twoich nowych subskrybentów. Jeśli masz już pulę klientów zadowolonych z zakupów – pochwal się ich pozytywnymi ocenami.
Warto pamiętać, że kampanią powitalną można nowych odbiorców równie szybko do siebie przywiązać, jak i zniechęcić. Zadbaj, aby w trakcie „onboardingu” wykluczać ten segment z innych prowadzonych kampanii – w przeciwnym razie już na samym początku „zalejesz” użytkownika treściami.
Rekomenduj w oparciu o zachowania i preferencje
Obecnie dzięki narzędziom marketing automation można w łatwy sposób zbierać dane o zachowaniach użytkowników na stronie np. odwiedzanych URL-ach, czytanych treściach, oglądanych produktach, dodaniu produktów do koszyka czy wreszcie zakupu. Te informacje to podstawa kampanii rekomendacyjnych, które w znacznym stopniu zwiększają szansę na sprzedaż. Od czego zacząć?
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Najprostszy sposób to zbudowanie rekomendacji w oparciu o odwiedzone URL-e. Dzięki temu wiesz, że użytkownik był zainteresowany daną kategorią produktów w sklepie i możesz pokazać mu pasujące do niej bestsellery lub wyprzedaże. Posiadając informacje o klikniętych produktach, masz możliwość pogłębić rekomendacje o ich cechy, np. kolor, cenę, rozmiar, markę czy styl. Kolejny krok to dopasowanie produktów komplementarnych, co daje szansę podniesienia wartości zamówienia.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Wracając jednak do URL-i – tu sprawdzą się też prostsze segmentacje. Subskrybentom, którzy chętnie odwiedzają wyprzedaże – częściej wysyłaj promocje. Lubiącym nowości – najnowsze produkty w sklepie lub nawet zapowiedzi kolekcji. Te same dane można również czerpać z analizy OR-ów i CTR-ów e-maili.
Na ratunek koszykom
Szkoda stracić użytkownika, który poświęcił już swój czas, aby zapoznać się z ofertą i dodać produkty do koszyka, prawda? Spróbuj uratować jego porzucone zamówienie. Wystarczy prosty mail z przypomnieniem o czekających produktach. Kiedy najlepiej je wysłać – tu najlepiej oprzeć się na własnych testach i doświadczeniach. Część sklepów robi to już, np. godzinę po „porzuceniu”, inne – dopiero następnego dnia. Pamiętaj, że niektórzy odbiorcy traktują koszyk jako przechowalnie produktów, szczególnie, jeśli na stronie nie ma opcji dodania do ulubionych. W takich przypadkach warto zapamiętywać koszyki przez dłuższy czas, aby odbiorca miał szansę do nich wrócić.
Kampania ratująca porzucony koszyk nie musi opierać się tylko na jednym mailu. Jeśli wartość niedokończonego zamówienia jest duża, dobrze rozszerzyć ścieżkę o kolejną wiadomość zawierającą rabat z krótkim czasem realizacji. Gdy użytkownik wciąż nie dokończył zakupów, spróbuj zaproponować mu podobne produkty. Koszyk uratowany? Zachęć klienta do powrotu zniżką na kolejne zakupy. Jeżeli będzie zadowolony z realizacji zamówienia zwiększasz szansę, że dokona następnego.
Rozpoczęcie działań marketing automation nie wymaga dużej wiedzy technicznej. Czasem proste pomysły sprawdzają się najlepiej i pozwalają nie tylko zwiększyć sprzedaż. Dzięki nim budujesz zaangażowaną grupę odbiorców, kreujesz ekspercki wizerunek, ale również oszczędzasz swój czas przy jednoczesnym zwiększaniu skali i efektywności e-mail marketingu.