Kilka dni temu do sieci trafił spot marki McDonald’s promujący burgery WieśMac. W reklamie widzimy, jak para narzeczonych, po wizycie z rodzicami bohaterki w filharmonii, wraca samochodem, komentując „sztywny” charakter spotkania. W pewnym momencie, gdy obie pary ponownie spotykają się pod restauracją sieci McDonald’s, okazuje się, że rodzice – wbrew przekonaniu młodych – lubią nie tylko muzykę klasyczną, ale także rozrywkową.
Krótko po emisji, wokół spotu wybuchły niemałe kontrowersje. Wiele internautów zarzuciło marce McDonald’s „utrwalanie szkodliwych stereotypów” dotyczących muzyki klasycznej. W efekcie komentarze pod reklamą na YouTubie zostały wyłączone.
Zobacz również
Spot skrytykowała także blogerka operowa Nadia Attavanti, która wprost napisała, że reklama „prześmiewczo dyskredytuje muzykę klasyczną, pogłębiając szkodliwe stereotypy na jej temat i okraszając wszystko wizerunkiem Teatr Wielki – Opera Narodowa”.
Ponadto, blogerka zwróciła uwagę na dobór utworu, o którym mowa w reklamie – czyli VII Symfonii Szostakowicza zwanej Leningradzką.
„Dodać trzeba, że VII Symfonia Szostakowicza zwana Leningradzką powstała podczas oblężenia Leningradu przez nazistów, gdy w sięgającym minus 28 stopni zimnie, mieszkańcy tego miasta masowo umierali z głodu i te wydarzenia upamiętnia. Kogoś chyba rozum opuścił przy tworzeniu tej beznadziejnie głupiej i niestosownej reklamy” – napisała blogerka operowa.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Reklamę sieci McDonald’s skrytykował także bloger znany jako Orfeum Borkowskiego, który zauważył, że „można zrobić reklamę, która nie utrwala i nie odwołuje się do szkodliwych stereotypów, nie gra na najniższych instynktach i nie antagonizuje ludzi, tylko w zamyśle jednoczy”, dając jednocześnie przykład spotu portugalskiego oddziału McDonald’s z muzyką klasyczną w tle.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
„W polskiej wersji musi być jednak żerowanie na podziałach, negatywny wydźwięk i zestawianie na siłę wykrzywionej elitarności ze swojskością. Twórcom polskiej reklamy nie mieści się bowiem w głowie, że można zjeść burgera albo pizzę po udanym koncercie symfonicznym, bez budowania podziałów i podświadomego zniechęcania” – napisał bloger.
Poprosiliśmy przedstawicieli polskiego oddziału sieci McDonald’s o komentarz w związku z kontrowersjami, jaki wybuchły wokół reklamy.
„Realizując promocję burgera WieśMac z oferty McDonald’s nasz przekaz oparliśmy na historii związanej z napięciem towarzyszącym pierwszemu, oficjalnemu spotkaniu z rodzicami partnera/partnerki. Właśnie na tym aspekcie skupia się nasza komunikacja. Jako marka odnosimy się z dużym szacunkiem do kultury oraz dorobku artystycznego, a naszą intencją nie było deprecjonowanie formy sztuki ani żadnego gatunku muzycznego.
Realizacja odbyła się zgodnie z wszelkimi formalnymi procedurami. W celu przygotowania spotu reklamowego, nawiązaliśmy współpracę z Teatrem Wielkim – Operą Narodową i Domem Produkcyjnym, który działa na zlecenie agencji realizującej spot” – napisali przedstawiciele sieci McDonald’s w oświadczeniu przesłanym naszej redakcji.
A co na temat kampanii sieci McDonald’s sądzą eksperci?
Agata Palmowska, lead creative, Kamikaze: Reklama, według mnie, jest lekka, zabawna i zgodna z komunikacją McDonald’s od lat. Nie rozumiem oburzenia środowiska związanego z muzyką klasyczną. Marka nie neguje wyższej kultury, a jedynie w delikatnie groteskowy sposób skłania nas do dystansu od poważnych sytuacji. Tą sytuacją nie jest sam pobyt w filharmonii, ale zrobienie wrażenia na pierwszym spotkaniu rodziców swojej wybranki. To, co jest tutaj komunikatem – to dystans do siebie i możliwość poczucia się sobą. Marka wskazuje, że zawsze, nawet w poważnych momentach naszego życia, warto pozostać sobą.
Robert Sosnowski, CVO Biuro Podróży Reklamy i REACHaBLOGGER: W mojej skromnej opinii sztuka powinna trzymać się z dala od dewocji. Konserwatywne zasady w zakresie relacji sztuki z otoczeniem, w tym za sposobem odbierania jej, sztukę blokują i ograniczają. Oczywiście sposób odbierania przez jednych, nie powinien zakłócać fizycznie odbioru innym. Natomiast stawianie sztuki na piedestale, posągowienie jej, tworzenie wokół niej drobnomieszczańskich rytuałów – nakazów i zakazów – konwencji odbioru, bardziej rozwojowi sztuki szkodzi niż pomaga.
Patrząc z tego punktu nie widzę w reklamie McDonald’s nic niestosownego. Pomijam już, że reklama jest tak skonstruowana, że odbierając ją dosłownie nie da się znaleźć w niej kontrowersji, ponieważ scenki się urywają. Znaczenie powstaje na styku różnych scen. Powstałe w ten sposób znaczenie jest przypuszczalne, domniemane, a nie faktyczne.
No i kolejna sprawa. Jeśli Teatr Wielki zaakceptował swój udział w tej reklamie, to chyba nie ma co wychodzić przed szereg z jej piętnowaniem. Za wizerunki budynków w reklamach się często płaci. Z resztą widać, że wygląd gmachu jest zaaranżowany, a zdjęcia wymagały zajęcia terenu przed Teatrem Wielkim. Więc to jest spot powstały przy współpracy instytucji. W Polsce daje się zauważyć tendencje do bycia świętszym od papieża. Dla mnie to właśnie taki przypadek.
Reklamie tej dałbym ocenę 7/10. Brakuje jej odrobiny subtelności, packshot produktu jest według mnie niepotrzebny. Ale w mnie ta reklama w ogóle nie oburza.
PS
PFR zaprezentowało nowy spot promujący Tarczę Antykryzysową. Wokół kampanii narodziło się sporo kontrowersji tuż po tym, jak na jaw wyszło, że w reklamie pokazano fikcyjną restaurację.
PS2
Z okazji tegorocznego Dnia Kobiet Burger King postanowił złożyć życzenia wszystkim kobietom. Marka zrobiła to jednak w dość niefortunny sposób i w efekcie jeden z jej tweetów został odebrany jako seksistowski.