Każdemu użytkownikowi Netflixa na świecie dobrze znany jest charakterystyczny dźwięk, który pojawia się podczas uruchamiania serwisu streamingowego. Krótkie „tu-dum” na przestrzeni ostatnich lat stało się brzmieniem na tyle rozpoznawalnym, że marka postanowiła promować go jako swój cenny identyfikator. Odgłos stał się distinctive brand asset Netflixa, czyli dźwiękowym atutem, który automatycznie wyzwala skojarzenia związane z konkretną marką.
Zobacz również
Dźwięk stał się również inspiracją dla nazwy nowej platformy Netflixa, która gromadzi najważniejsze informacje na temat filmów i seriali, a także ciekawostki i ekskluzywne wywiady z aktorami.
Najnowsza reklama pokazuje, że gdziekolwiek słychać „tu-dum”, to znak, że zaczyna się dobra historia. Spot prezentuje momenty z codziennego życia kilku bohaterów. Na klientkę restauracji, kobietę na dworcu, parę przyjaciół i kilka innych postaci czekają zaskakujące wydarzenia – wszystkie zwiastowane przez rozpoznawalny dźwięk. Tym samym pozornie zwykłe chwile zaczynają przypominać sceny z filmów czy seriali – od dramatu, przez komedię, aż po horror.
– Netflix najnowszą kampanią chce uczcić swoich widzów pełnych pasji i wrażliwości, którzy dostrzegają tę oryginalność i którzy wprowadzili Netflix do swojego codziennego życia i popkultury – informuje Netflix Italy.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Spot w reżyserii Alexa Feila został zaprezentowany w przerwie reklamowej podczas tegorocznego Festiwalu Piosenki Włoskiej w San Remo. Za kampanię odpowiada agencja Publicis Italia.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
PS
Netflix nawiązał współpracę ze Szkołą Filmową w Łodzi, aby odkrywać i wspierać młode talenty.
PS 2
W jednej ze swoich najnowszych kampanii serwis streamingowy kolejny raz postawił na szokowanie odbiorców. Promując serial „All of Us Are Dead”, Netflix wypuścił na ulice Tajlandii zakrwawiony autobus pełen zombie.