Od ponad miesiąca temat rosyjskiej inwazji na Ukrainę dominuje niemal we wszystkich światowych mediach – prasa, internet i telewizja codziennie informują o bieżącej sytuacji u naszych wschodnich sąsiadów. Okazuje się, że sposób, w jaki serwisy informacyjne przekazują komunikaty o wojnie, nie podoba się niektórym polskim widzom.
Teresa Brykczyńska, rzeczniczka KRRiT w rozmowie z wirtualnemedia.pl podaje, że widzowie skarżą się przede wszystkim na to, że media pokazują zbyt drastyczne obrazy bez ostrzeżenia. Skargi dotyczyły wydania „Wiadomości” na kanale TVP1 z 1 marca oraz programu „Pytanie na śniadanie” TVP2 z 27 marca. Podobne zarzuty padły pod kątem programu „Ukraina krwawi” wyemitowany przez stację TVN24.
Zobacz również
Pośród zażaleń widzów oburzonych brutalnymi obrazami, znalazła się także skarga odnosząca się do relacji na żywo ze Lwowa. Zdaniem jednego z odbiorców, materiał o ataku rakietowym pokazywał „szczegóły istotne ze strategicznego punktu widzenia dla obrony Ukrainy”.
Media rezygnują z cenzury
Ukazywanie prawdziwych, nieretuszowanych zdjęć z wojny to celowa praktyka niektórych mediów. Przykładem jest Gazeta Wyborcza, która w poniedziałkowy poranek opublikowała na pierwszej stronie gazety zdjęcia z masakry w ukraińskim mieście Bucza. Podobne działania podejmuje także zagraniczna prasa.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Wybraliśmy fotografię, która nie epatuje przemocą, bez zbliżeń ciał ofiar czy ich twarzy, nie pokazującą obrażeń. Widać na nim ulicę w Buczy, tak jak ją zobaczyli wyzwalający miejscowość Ukraińcy. Ciała na ulicy to element tragicznej rzeczywistości w okupowanej Ukrainie. Zadaniem dziennikarzy jest ją pokazywać – tłumaczył w rozmowie z wirtualnemedia.pl Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
O tym, czy zdaniem KRRiT ukazywanie przez TVP i TVN ofiar wojny bez retuszu rzeczywiście naruszyło przepisy prawne, prawdopodobnie dowiemy się już niebawem. KRRiT poinformowało o wystąpieniu do nadawców telewizyjnych o nagrania materiałów, które spotkały się z zarzutami odbiorców. W specjalnym postępowaniu zostanie dokonana analiza pod kątem naruszenia artykułów ustawy o radiofonii i telewizji oraz innych przepisów.
PS
O zbrodniach wojennych dokonywanych na ludności ukraińskiej szeroko informują także sami konsumenci. Drastyczne obrazy z Ukrainy od początku wojny pojawiają się w popularnych aplikacjach mobilnych, co ma ułatwić dotarcie z prawdą do jak największej liczby odbiorców. Okazuje się jednak, że takie akcje internautów szybko są tłumione.
fot. Julia Rekamie/unsplash