Wolfgang Laskowski (CDA): Polacy nie mają problemu z płaceniem za treści

Wolfgang Laskowski (CDA): Polacy nie mają problemu z płaceniem za treści
Na temat serwisu CDA, jego modelu biznesowego i współpracy z dystrybutorami, rozwoju i planach na przyszłość, a także o walce z wizerunkiem serwisu z pirackimi treściami rozmawiamy z Wolfgangiem Laskowskim, Rzecznikiem prasowym CDA.
O autorze
4 min czytania 2017-11-15

CDA istnieje od 2009 roku, co i jak zmieniło się od czasu powstania?

Prawie wszystko :). Wiele rzeczy powstawało organicznie, praktycznie od zera. Wtedy głównym obszarem działań było CDA.pl, czyli platforma hostingowo-społecznościowa, a znacznie później dołączyła usługa CDA Premium. Dziś CDA.pl jest liderem wśród polskich wydawców treści wideo, a CDA Premium zajmuje czołowe miejsce wśród działających w Polsce serwisów SVOD, znacznie wyprzedzając pod względem zasięgów takich międzynarodowych graczy jak Netflix czy Showmax. Firma zatrudnia kilkadziesiąt osób, inwestuje w rozwój obu serwisów, poszerza zakres współpracy z partnerami i dystrybutorami, a wkrótce zadebiutuje na NewConnect. Jak widać trochę od tego 2009 roku się wydarzyło…

Jak wygląda obecnie Wasz model biznesowy, co jest Waszym priorytetem?

W przypadku tego pierwszego, czyli CDA.pl głównym źródłem przychodów jest reklama. Mam tu na myśli zarówno reklamy emitowane przed projekcją wideo, jak i klasyczny display, czyli całą powierzchnię wokół playera. Na mocy umów z dystrybutorami udostępniamy już 1469 filmów, seriali i bajek dostępnych za darmo, po obejrzeniu reklamy. To największa baza licencjonowanych materiałów dostępnych bez opłat spośród wszystkich polskich serwisów VOD! 30 dniowy dostęp do reszty, czyli 2274 filmów premium to koszt 19,90 PLN. Ale wykupując dostęp do CDA Premium użytkownik wyłącza reklamy w całym serwisie. Wpływy z miesięcznego abonamentu to coraz ważniejsze źródło dochodu spółki.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Z tytułu licencji i opłat CDA przekaże dystrybutorom około 6 mln zł do końca br. Jak wygląda model Waszej współpracy i rozliczeń z dystrybutorami?

Rozliczamy się w modelu revenue share. Dystrybutorzy otrzymują wynagrodzenie uzależnione od wyświetleń filmu w CDA Premium. Czyli im bardziej dany film jest popularny i częściej oglądany, tym większe wpływy dla dystrybutorów. W CDA.pl i naszej sieci partnerskiej również dzielimy się z twórcami zyskami, które także uzależnione są od wyświetleń. Dzięki współpracy z czołowymi agencjami i sieciami Multi Channel Network takimi jak LifeTube, Epic Makers (AGORA), Video Brother, Independent Digital czy Grupa ZPR mamy w tym momencie ponad 135 tys. filmów pochodzących od zweryfikowanych twórców You Tube’a. A jeżeli jakieś filmy lub treści emitowane są za darmo (czyli nie w modelu Premium), to w tym przypadku też dzielimy się zyskami z reklam.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

W jaki sposób staracie się walczyć z wizerunkiem serwisu z „pirackimi” treściami? Jakie działania podejmujecie w tym celu?

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Obowiązuje nas ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną (tzw. USUDE) i w oparciu o nią działamy. Główną zasadą w przypadku treści, które naruszają prawa autorskie jest obowiązująca w całej Unii Europejskiej zasada „notice and take down”. Oznacza to, że jeżeli zauważymy naruszające prawa treści lub zostaniemy o nich poinformowani, to natychmiast reagujemy i je usuwamy. W praktyce proces zgłaszania naruszeń jest bardzo prosty, wystarczy kliknąć na link przy danym filmie.

W świetle prawa to wystarcza, ale poszliśmy krok dalej. Ponad półtora roku temu uruchomiono dla zarejestrowanych partnerów – dystrybutorów filmowych, wydawców oraz organizacji zajmujących się walką z nielegalnymi treściami – narzędzie o nazwie „direct take down tool”. Dzięki niemu partnerzy mogą sami kasować treści, które naruszają prawa autorskie – mają swobodny dostęp do wszystkich zasobów serwisu. Dziś 90 procent nielegalnych treści usuwanych jest w ten sposób, a skala zjawiska znacznie, ale to znacznie zmalała.

Zapewne liczycie się z tym, że mniejsza liczba nielegalnych treści na CDA może wpłynąć na spadek liczby użytkowników korzystających z serwisu – nie każdy zechce płacić za dostęp. Nie boicie się, że tych użytkowników może być wielu?

Polacy nie mają problemu z płaceniem za treści. Przeciwnie. Zainteresowanie usługą płatnego kanału, czyli CDA Premium jest bardzo duże i stale rośnie. Na koniec sierpnia tego roku spółka miała ponad 81 tys. abonentów, a w analogicznym miesiącu minionego roku 22 tys. Skok ogromny. Dla widzów ważna jest jakość, a tę gwarantują dobre kopie pochodzące z legalnych źródeł. Równie istotnym czynnikiem jest bezpieczeństwo samej transakcji. Jeżeli zakup subskrypcji jest prosty, czytelny i nie wiąże się z podejrzanymi regulaminami lub wielomiesięcznymi zobowiązaniami to użytkownicy korzystają z płatnego dostępu chętniej.

Jakie działania marketingowe obecnie prowadzicie?

Współpracujemy blisko z wrocławskim studiem Dash Dot Creations, które przygotowało serię krótkich, animowanych filmów promujących CDA Premium. Są one utrzymane w lekkiej, zabawnej formule i poza promocją samego serwisu pokazują najważniejsze cechy naszego SVOD.




Spora część działań promocyjnych związana z promocją kanału Premium odbywa się w obrębie samego CDA.pl. Nie ma w tym nic dziwnego, bo CDA.pl jest jednym z największych wydawców treści wideo w Polsce.

Dlaczego zdecydowaliście się na NewConnect?

Z kilku powodów. Jednym z nich były kwestie wizerunkowe. Coraz więcej osób – partnerów biznesowych, dystrybutorów, dziennikarzy, a także samych użytkowników – dostrzega sukcesy spółki w walce z treściami naruszającymi prawa autorskie, choć nadal sporo jest nieprzychylnych nam komentarzy i opinii. Wejście na NewConnect to pewnego rodzaju test wiarygodności, bo przed debiutem firma jest sprawdzana i badana przez różne podmioty, od domu maklerskiego, przez biegłych rewidentów, kancelarie prawne itp. Właściciele spółki mówią więc głośno: działamy w pełni legalnie, zostaliśmy prześwietleni i sprawdzeni, mamy siedzibę w Polsce, płacimy uczciwie podatki i dzielimy się zyskami z partnerami. Kolejny powód to lepsza współpraca z dystrybutorami i producentami, dla których obecność na giełdzie to też istotny argument. A ostatni związany jest z finansowaniem dalszego rozwoju świadczonych usług.

W co planujecie zainwestować środki pozyskane z NewConnect?

W rozwój usługi. Z jednej strony to rozwój technologii. Mamy bardzo dobrą aplikację mobilną dla użytkowników Androida i pracujemy nad wersją dla iOS. Chcemy też, by użytkownicy mogli nas oglądać za pomocą dedykowanej aplikacji na Smart TV. Wydatków wymagają też kwestie związane z samym streamingiem i dostępem do usług. Ale rozwój to nie tylko technologia. To także poszerzanie oferty i zakup licencji bezpośrednio od zagranicznych producentów.

Nie boicie się silnej konkurencji w postaci Player.pl, Netflixa czy Showmax, które również mają bogate biblioteki filmów i seriali, a w dodatku sami są producentami treści?

Nie. Konkurencja jest dobra dla całego rynku. Na firmach wymusza ciągły rozwój, ulepszanie usług i produktów. Trzeba cały czas się starać, podglądać innych, słuchać użytkowników, wprowadzać zmiany tam, gdzie to jest potrzebne. A dla konsumentów konkurencja oznacza większy wybór, lepszą jakość i lepsze ceny. Konkurencja stymuluje do dalszych działań. Wiemy, w czym jesteśmy dobrzy, ale też uczymy się od innych. Oryginalne treści są mocnymi stronami Netflixa czy Showmaxa, ale my też o tym myślimy i w przyszłości chcemy pokazać swoje produkcje.

Jakie macie plany na dalszy rozwój?

Teraz koncentrujemy się na debiucie na NewConnect oraz na rozwoju usługi Premium. Spółka ma też ambicje, by samodzielnie produkować treści. I pierwszy krok w tym kierunku już został zrobiony. Razem ze Studiem Miniatur Filmowych spółka zaangażowała się w produkcję drugiej części „Mami Fatale”, czyli popularnej „Świni na ostro”. I nie jest to ostatnie słowo…

 

O rozmówcy:

Wolfgang Laskowski
Rzecznik prasowy CDA