Na początku stycznia br. profile Donalda Trumpa na Instagramie, Facebooku oraz Twitterze zostały zablokowane. Miało to związek z trwającymi wówczas zamieszkami na terenie Kapitolu, w których wzięli udział zwolennicy polityka – Ci bowiem sprzeciwiali się wynikom ostatnich wyborów w USA, w których okazało się, że kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych zostanie Joe Biden.
Dlaczego social mediowe profile Donalda Trumpa zostały zablokowane? Otóż były prezydent USA został oskarżony przez właścicieli wspomnianych portali o publikowanie treści nawołujących do przemocy, a także usprawiedliwiających zachowanie jego zwolenników, którzy wtargnęli na teren Kapitolu.
Zobacz również
Jak się teraz okazało, tymczasowo nałożony na twitterowe konto Trumpa ban został przedłużony – jak poinformowali przedstawiciele platformy, polityk już na zawsze stracił prawo do posiadania profilu w serwisie i publikowania w nim treści.
Podczas wywiadu dla stacji CNBC Ned Segal, szef Twittera ds. finansowych, przyznał, że powody zablokowania konta Trumpa były poważne i nie wyrażają oni zgody na propagowanie w serwisie przemocy – niezależnie od tego, czy jest to były prezydent Stanów Zjednoczonych, czy jakikolwiek inny obywatel kraju.
PS
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
W niedzielę 10 stycznia br. Amazon z bardzo krótkim wyprzedzeniem wypowiedział usługi prawicowemu serwisowi społecznościowemu Parler, z którego korzystają m.in. zwolennicy Donalda Trumpa. Platforma oskarża portal o rozpowszechnianie treści nawołujących do aktów przemocy.
Słuchaj podcastu NowyMarketing