Oglądając w ostatnim czasie telewizyjne bloki reklamowe, nie sposób nie zauważyć spotu reklamowego platformy zakupowej Shopee, która wkręca się w mózgi konsumentów za sprawą dokładnie zaplanowanej warstwy wizualnej i muzycznej. Co widzimy na ekranie? Reklama zaczyna się od domowej sceny, w której dziewczynka zwraca się do swojej mamy z uwagą, że jej zdaniem rodzina nie jest odpowiednio przygotowana na majówkę. W odpowiedzi rodzicielka pokazuje swojego smartfona i uspokaja, że na szczęście jest platforma zakupowa Shopee, dzięki której będą mogli kupić niezbędne produkty.
Wówczas zaczyna się główna część reklamy – córka i mama zaczynają wykonywać układ choreograficzny, którego ważnym elementem staje się przywołany wcześniej smartfon (palec rytmicznie uderza w ekran urządzenia). Z każdą kolejną sekundą na ekranie pojawia się coraz więcej pudełek i przedmiotów, które w domyśle właśnie zakupiła reklamowa rodzina, a do bohaterek dołączają kolejne osoby. Wszyscy jednocześnie odtwarzają prosty układ taneczny ze smartfonami. Polski spot kończy się w plenerze, a dokładnie na tle warszawskiej starówki, gdzie na potrzeby odpowiedniego kadru postanowiono nawet… zmniejszyć Kolumnę Zygmunta.
Zobacz również
Jednak najważniejszym elementem i jednocześnie kluczem do sukcesu tej reklamy jest tzw. „earworm”, czyli chwytliwa, prosta piosenka, która ma nam zapaść w pamięci tak mocno, że będziemy mimowolnie (i zazwyczaj wbrew sobie) nucić ją pod prysznicem. Utwór w reklamie Shopee bazuje na niezwykle popularnej dziecięcej piosence „Baby Shark”, która jeszcze w styczniu 2022 roku była najpopularniejszym filmem w historii serwisu YouTube. W chwili pisania tego artykułu teledysk ma ponad 10,5 miliarda (!) odtworzeń na YouTube. Można zatem przypuszczać, że śpiewaną rymowankę na temat rodziny rekinów zna większość dzieci, które mają dostęp do internentu.
Pomysł Shopee był zatem prosty – sięgnąć po utwór uwielbiany przez dzieci, a także dobrze znany ich rodzicom, którzy czasem są zmuszani do słuchania jej kilkanaście razy dziennie. Piosenka z reklamy została oczywiście odpowiednio zmodyfikowana na potrzeby kampanii – zamiast słowa „shark” pojawia się „Shopee”, a oryginalna powtarzana fraza „doo doo doo doo doo doo” to w reklamie np. „zakupy-py-py-py”.
Przekaz reklamy jest prosty i wydaje się skuteczny – twórcy pokazali, do czego służy platforma Shopee i jak ją obsługiwać, a także jasno informują że jest dostępna w Polsce. Przerobiona popularna piosenka i układ taneczny mają być dla odbiorcy są elementem „znanym i lubianym”, który przyciągnie ich uwagę.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Co ciekawe, ten patent w wykonaniu Shopee sprawdza się już od kilku lat – w sieci można znaleźć reklamy marki z 2019 roku, w których widzimy niemal identyczny układ choreograficzny i słyszymy bardzo podobną wersję piosenki. W jednej z nich wystąpił nawet sam Cristiano Ronaldo, który z telefonem tańczy na murawie boiska.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Polska kampania przybiera na intensywności – na YouTubie pojawia się coraz więcej filmów w typie „unboxing” z produktami zamówionymi przez platformę zakupową, a w promowaniu usług Shopee biorą udział również celebryci, influencerzy z Instagrama i tiktokerzy. Możemy się zatem spodziewać jeszcze więcej materiałów reklamowych od singapurskiego przedsiębiorstwa reprezentującego rynek e-commerce.
Wyświetl ten post na Instagramie
PS
Poczta Polska poinformowała, że będzie doręczać zamawiane za jej pośrednictwem przesyłki z towarami od lokalnych, polskich sprzedawców. Przypominamy, że Poczta Polska została strategicznym partnerem Shopee pod koniec ubiegłego roku.
PS 2
Czy digitalowe działania promocyjne można zautomatyzować w formie platformy zakupowej? Czy to działa, jak działa i dlaczego działa? Na ile skuteczne jest wykorzystanie e-procurementu w obszarze influence marketingu i jak takie działania wyglądają w Polsce?