Czy obecnie można w ogóle prowadzić biznes bez posiadania strony internetowej?
Ostatnie półtora roku i pandemia COVID-19 pokazały, że biznesy, które nie skupiają się na promocji swojej marki w Internecie i nie mają własnej strony WWW, wizytówki w Google Moja Firma czy też konta na Facebooku, pozbawiają się możliwości dotarcia do ogromnej liczby potencjalnych klientów. W trakcie pandemii okazało się, że biznesy, które nie miały firmowych stron www, albo musiały je szybko stworzyć i rozpocząć działania online, albo całkowicie pozbawiły się dochodów. Obecnie badania pokazują, że 80% klientów, głównie w przypadku e-commerce, ale także i wielu różnych usług, zanim zdecyduje się na zakup, sprawdza w Internecie informacje na temat danej marki. Jeśli Ci klienci nie są w stanie znaleźć opinii i informacji o danym producencie, wówczas nie decydują się na zakup czy skorzystanie z usługi. Widać więc, że brak strony internetowej pozbawia nas 80% potencjalnych przychodów.
Czyli nie ma branży, w której biznes mógłby się obyć bez strony internetowej?
Zgadza się. Jeszcze nie wszystkie biznesy to rozumieją, ale jest ich coraz więcej. Co ważne, nie mówimy tu tylko o firmach, ale także o freelancerach, artystach, itd. W tym przypadku nie chodzi już tylko o firmy, które potrzebują posiadać stronę WWW, ale o wszystkie podmioty, które budują indywidualny wizerunek w Internecie. Do tego niezbędne są m.in. strona internetowa, konta w mediach społecznościowych czy wizytówki w Google.
Zobacz również
Wspomniałaś, że nie wszyscy przedsiębiorcy rozumieją potrzebę posiadania strony internetowej. Dlaczego tak jest? Jak oceniasz ogólną świadomość polskich przedsiębiorców w tej kwestii?
Prowadząc wiele rozmów z polskimi przedsiębiorcami, zauważyliśmy dwa główne powody. Pierwsze, co nas bardzo zaskoczyło, to to, że w Polsce wielu przedsiębiorców, w szczególności w branżach nieinternetowych, uważa, że działania online po pierwsze są drogie, a po drugie, że są trudne w obsłudze i nie dadzą rady tego zrobić sami. Bardzo często brakuje świadomości, że na rynku dostępne są narzędzia, które pozwalają prowadzić takie działania w szybki i prosty sposób. Może się wydawać, że takich kreatorów stron czy narzędzi do e-mail marketingu jest sporo, natomiast bardzo często targetują one osoby, które są już ich świadome. Tymczasem mamy wielu właścicieli firm, którzy myślą, że trzeba zatrudnić agencję i zapłacić deweloperowi za to, żeby stworzył stronę, na której i tak samemu nie będą mogli wprowadzać zmian. Wielu przedsiębiorców uważa, że stworzenie takiej strony jest trudne i nie mają później wpływu na to, co się na niej znajduje. Myślę, że jest to też związane z tym, że rozwiązania darmowe dostępne na rynku, jak np. WordPress, nie należą do najprostszych. Aby zbudować dobrą stronę na WordPressie, trzeba mieć odpowiednie umiejętności albo kogoś zatrudnić. Świadomość tego, że może to być tanie, proste i szybkie jest w Polsce jeszcze niewielka.
Jeśli przedsiębiorca nie posiada strony WWW, a chce taką założyć, to jakie ma obecnie możliwości i jak wygląda to od strony kosztów?
Obecnie mamy dwie główne możliwości stworzenia firmowej strony. Jedną jest wykorzystanie dostępnych na rynku narzędzi, np. klasycznych CMS-ów jak WordPress, które są elastyczne, ale mimo wszystko dość trudne w zarządzaniu (chyba, że chcemy prowadzić prostego bloga). Często wymagana jest także podstawowa wiedza w zakresie tworzenia takiej strony. Na rynku dostępne są również rozwiązania takie jak nasz nowy kreator stron WWW.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Częstym problemem związanym z tego typu narzędziami jest to, że w większości są one w języku angielskim. Twórcy tych rozwiązań nie zadają sobie trudu, żeby stworzyć produkt w lokalnych językach – zazwyczaj jest on w języku angielskim bądź hiszpańskim – co jak się okazuje, jest dla wielu przedsiębiorców w Polsce problematyczne, ponieważ korzystanie z angielskiego interfejsu nie zawsze jest intuicyjne.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Drugą możliwością stworzenia strony firmowej jest skorzystanie z usług agencji marketingowej czy software house’u.
Natomiast porównując koszty, w pierwszym przypadku, np. w kreatorze GetResponse można stworzyć stronę za darmo, a później wykupić abonament za 49 zł miesięcznie, żeby mieć dostęp do wszystkich funkcji narzędzia. W drugim przypadku, gdy decydujemy się na skorzystanie z usług agencji i dewelopera, koszt stworzenia strony może wynieść średnio 3-10 tys. zł, a co więcej, żeby wprowadzić później na niej zmiany, bardzo często trzeba za nie dodatkowo zapłacić. Więc wydaje mi się, że pod względem kosztów kreatory stron takie jak nasz mają bardzo dużą przewagę.
Wasz kreator dopiero co wystartował. Jaki był cel jego wprowadzenia? Dlaczego się zdecydowaliście na ten krok?
Jako GetResponse wiele lat temu zaczęliśmy od e-mail marketingu i rozwijaliśmy naszą platformę o kolejne rozwiązania, które pomagają małym, średnim i większym przedsiębiorstwom w prowadzeniu działań online marketingowych. Naszym celem jest to, aby firmy korzystały tylko z jednego narzędzia do online marketingu, a nie z kilku rozwiązań jednocześnie. A nasz nowy kreator stron był takim ostatnim brakującym ogniwem. Co prawda, wcześniej wprowadziliśmy już kreator landing pages, natomiast jest to bardzo specyficzny produkt, który służy bardziej zaawansowanym użytkownikom do prowadzenia kampanii marketingowych. Natomiast kreator stron jest uzupełnieniem dla pozostałych produktów, które posiadamy, czyli m.in. e-mail marketing, marketing automation, webinary czy SMS-y. Wszystkie te narzędzia skupiają się na tym, żeby pomóc przedsiębiorcom efektywnie prowadzić działania online marketingowe.
Na stworzenie kreatora wpływ miało także to, że prowadząc globalne badania przez ostatnie lata zauważyliśmy, że około 40% naszych klientów nie ma firmowej strony, lub mają z nią jakieś problemy. Chcieliśmy wyjść naprzeciw potrzebom tych klientów i zakomunikować im, że jeśli nie zbudują swojej strony, to korzystanie z naszych rozwiązań nie do końca będzie miało sens.
Czy obsługa Waszego rozwiązania wymaga jakiejś wiedzy technicznej, czy raczej jest to łatwy w obsłudze, intuicyjny kreator i każdy może w nim zbudować stronę?
Tworząc kreator chcieliśmy, aby był bardzo intuicyjny w obsłudze. Poszliśmy także o krok dalej. Od naszych klientów wiemy, że to, czego im głównie brakuje, to czas. Dlatego nasz kreator wykorzystuje sztuczną inteligencję – wystarczy odpowiedzieć na kilka pytań, m.in. o typ biznesu, branżę czy przeznaczenie strony – i wybrać w kilka sekund konkretne sekcje, które mają się pojawić na stronie. Czyli np. w przypadku restauracji kreator podpowie, że potrzeba strony z menu, podstrony kontaktowej, czy podstrony z opiniami klientów.
W naszym kreatorze można stworzyć stronę nawet w 60 sekund – wystarczy przejść przez kilka kroków, aby otrzymać propozycję trzech projektów strony wraz z podstronami, dopasowanych pod konkretny biznes. Mając taki gotowy layout, wystarczy zapełnić stronę treściami. W tym przypadku również pomagamy naszym klientom i w ramach kreatora udostępniamy integrację z platformą Unsplash, dzięki czemu mogą oni korzystać z setek tysięcy profesjonalnych zdjęć.
To, jak długo zajmuje zbudowanie kompletnej strony, zależy także od tego, jak szybko napisane zostaną nią treści. Oczywiście, każdy biznes musi dopracować treści pod siebie, natomiast wydaje mi się, że stworzenie całej strony możliwe jest nawet w godzinę – łącznie z jej publikacją i kupnem domeny, co również w pełni zapewniamy.
A jakie jeszcze dodatkowe funkcje oferujecie w ramach kreatora?
Przede wszystkim oferujemy kupno domeny i jej rejestrację. To, co jest ważne, to że jeśli kupujesz u nas domenę, to od razu rejestrujemy ją pod e-mail marketing. Tak samo pod witrynę od razu podpięta jest funkcja live chatu. Dzięki temu przedsiębiorca może bezpośrednio rozmawiać ze swoimi klientami na stronie.
W ramach naszego rozwiązania oferujemy także inne funkcjonalności, takie jak powiadomienia web push, kreator pop-upów, czy kreator formularzy zapisów w pełni zintegrowany z naszym e-mail marketingiem. Czyli tworząc stronę, tworzysz dla niej także pop-up, który pozwoli zapisać się do newslettera. Wszystkie zebrane za jego pomocą adresy e-mail od razu trafiają na listę w GetResponse, gdzie można ustawić autoresponder czy powitalny cykl mailowy.
Oprócz wykorzystania AI i wspomnianych możliwości, czym chcecie się wyróżnić na tle konkurencji?
Główną różnicą pomiędzy nami a konkurencją jest to, że my oferujemy kompleksowy ekosystem marketingowy, a nie tylko jeden produkt, za niską cenę. Klienci korzystający z naszego rozwiązania nie muszą myśleć o innych narzędziach np. do pop-upów, czy e-mail marketingu, ponieważ wszystko to jest naturalnie zintegrowane w ramach naszej jednej platformy. Chcieliśmy w ramach jednego produktu zaoferować gotowy zestaw rozwiązań, które są potrzebne w prowadzeniu biznesu online.
Ważne jest także to, że nasz kreator, a także wszystkie materiały edukacyjne i wsparcie klienta są w języku polskim. Oczywiście, mamy klientów z całego świata, natomiast wiemy, że wsparcie w lokalnym języku, w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorstw, jest niezwykle ważne. Chcemy, aby nasz produkt był dostępny w lokalnych językach, bo nie jest to zdecydowanie standard branży. Oczywiście lokalizacja jest droga, natomiast z punktu widzenia użytkownika jest bardzo istotna.
Czy w przypadku Waszego kreatora można korzystać z samego rozwiązania, czy trzeba mieć u was wykupiony pakiet usług?
Obecnie mamy usługi tak spakietowane, że aby mieć dostęp do samego kreatora, wystarczy zapłacić 49 zł miesięcznie w najniższym planie. I to, co od razu w tym planie oferujemy, to e-mail marketing. Jest to cena na start. Nie jest ona wysoka, ale rozważamy jeszcze alternatywę dla tego modelu – naszą politykę cenową i produktową chcemy dostosować do oczekiwań rynku.
Jakie jeszcze działania, oprócz posiadania własnej strony WWW, należy według Ciebie podejmować, aby skutecznie budować widoczność w sieci?
Posiadanie strony jest pierwszym krokiem, natomiast niezwykle istotna jest również jej optymalizacja. Na tym też mocno skupiliśmy się w kreatorze – daliśmy użytkownikom m.in. możliwość zarządzania metatagami w celu optymalizacji strony pod kątem SEO, czy też możliwość połączenia strony z produktem do reklam Google’a czy Facebooka bezpośrednio w naszym narzędziu.
Idąc dalej, działania mocno zależą od tego, jaki mamy typ biznesu. Natomiast są pewnego rodzaju podstawy, takie jak np. posiadanie wizytówki w Google Moja Firma, posiadanie kont społecznościowych, czy też budowa i rozwój listy subskrybentów. I nie tyle chodzi w tym przypadku o samo budowanie bazy, bo wydaje mi się, że formularze zapisu do newslettera możemy znaleźć praktycznie na każdej stronie internetowej. Istotne jest to, że bardzo mało biznesów efektywnie konwertuje później tę bazę i zastanawia się nad tym, w jaki sposób wykorzystać wiedzę o potencjalnych klientach w celu automatyzacji marketingu i przesłania im ofert, które faktycznie będą dopasowane do ich potrzeb. Czyli nie wykorzystują one targetowania behawioralnego, które jest obecnie dość proste. To według mnie jest jedno z kluczowych działań, wciąż niewykorzystywanych na większości rynków.
A jakie inne błędy są często popełniane przez polskich przedsiębiorców w przypadku budowania i optymalizowania strony firmowych?
Jednym z pierwszych błędów jest słaba optymalizacja (czy wręcz jej brak) pod kątem SEO. Tutaj naszym celem jest, aby stronę można było znaleźć w wyszukiwarce Google, Bingu itd. Żeby to miało miejsce, trzeba wdrożyć pewnego rodzaju podstawy związane z metatagami, treściami na tej stronie, z jej wagą, czy też tym, czy jest ona zoptymalizowana pod kątem szybkości ładowania. To podstawy, które łatwo można sprawdzić, natomiast bardzo mało firm myśli o tym organicznym ruchu, skupiając się tylko na płatnych kanałach. I często, przeglądając różne strony przedsiębiorców i patrząc na kanały pozyskiwania ruchu, widzę, że pierwszym kanałem jest np. page search, czyli płatny ruch tak naprawdę pochodzący z Google’a. Nie powinno to mieć miejsca. Pod względem ROI rzadko kiedy wyjdziemy na plus, jeśli będziemy całą swoją strategię opierali na płatnym pozyskiwaniu ruchu. Tutaj skupienie się na tym organicznym pozyskiwaniu jest kluczowe.
Drugą kwestią jest konwersja, związana także z UX strony. Dobrze, że mamy ruch na stronie, ale naszym celem jest, aby klient dokonał na niej konkretnej akcji. I tutaj tak naprawdę występuje szereg błędów, jak posiadanie za dużej liczby call to action, czy złej nawigacji. Bardzo często podstawą UX-ową jest to, żeby po wejściu na stronę z danej frazy w Google’u, klient faktycznie zrozumiał, co ta strona oferuje. I tutaj niezbędne są dobre treści na stronie, a niestety często ta kwestia jest lekceważona i np. pisanie treści jest spychane i outsource’owane na zewnątrz, albo też przekazywane do mniej doświadczonych pracowników..
A co może być powodem takiego skupiania się na pozyskiwaniu ruchu płatnego, a pomijania tego czynnika ruchu organicznego?
Jest to trochę związane z mentalnością przedsiębiorców, którzy uważają, że ruch płatny jest szybki i prosty do uzyskania, czyli płacę i od razu mam ruch. Natomiast jeśli chodzi o ruch organiczny, wymaga on sporo pracy, znacznie większej wiedzy i czasu, ponieważ musimy zbudować odpowiedni content, a następnie Google musi przeanalizować stronę i upewnić się, że znajdują się na niej wartościowe treści, a także podjąć decyzję o wyświetlaniu się witryny na dane frazy w wynikach wyszukiwania. To wszystko zajmuje sporo czasu.
Wydaje mi się, że głównym powodem skupiania się na pozyskiwaniu ruchu płatnego jest także brak wiedzy i zrozumienia tego, jak bardzo ważne jest, żebyśmy do prowadzenia i optymalizacji strony zatrudnili osobę, która naprawdę zna się na SEO i wie, jakie kroki trzeba tutaj podjąć. Biorąc to pod uwagę, dodaliśmy w naszym kreatorze funkcje związane z konfiguracją pod SEO poszczególnych metatagów, aby mieć pewność, że nasi klienci wykonają przynajmniej te podstawy.
Kto odpowiada za tworzenie konkretnych elementów stron i szablonów dostępnych w kreatorze?
Gotowe szablony stron i sekcje, z których się te strony składają, tworzone są przez nasz wewnętrzny zespół grafików. Powstaje ich naprawdę dużo. Staramy się podejść do wszystkiego per branża i odpowiadać na potrzeby klientów.
Natomiast drugą bardzo ważną rzeczą jest to, że dzięki wprowadzeniu do kreatora sztucznej inteligencji, może on zbudować miliony unikatowych stron na podstawie pewnego rodzaju schematów sekcji. Zaprogramowaliśmy nasze algorytmy tak, aby korzystały z danych dotyczących tego, jakie w różnych branżach jest prawdopodobieństwo występowania na stronie pewnych sekcji. Co istotne, nasz kreator ciągle się uczy wraz z kolejnymi stronami tworzonymi w jego ramach przez użytkowników.
Jakie macie plany na dalszy rozwój kreatora, a także Waszego całego ekosystemu online marketingowego w GetResponse?
Obecnie naszym głównym celem jest dalsza integracja wewnętrzna naszych rozwiązań w ramach jednej platformy. Chcemy także mocniej pójść w stronę udzielania klientom rekomendacji dotyczących tego, jakie działania w swojej branży powinni podejmować. W ramach GetResponse mamy dostęp do ogromnych baz danych związanych z naszymi klientami z całego świata, dzięki czemu na ich podstawie możemy sugerować poszczególnym branżom konkretne działania, np. że w danej branży 80% klientów efektywnie wykorzystuje webinary, albo że o tej porze roku wysyła mailingi o takiej i takiej tematyce.
Także w tym przypadku planujemy wykorzystać AI, aby zaoferować klientowi nie tylko nowy zintegrowany produkt, ale również konkretne wskazówki dotyczące tego, co powinien robić, a czego nie. W zależności od branży, różne rozwiązania sprawdzają się lepiej lub gorzej. I to jest coś, to wiemy z doświadczenia i obserwujemy, obsługując naszych klientów. Istotne dla nas jest to, aby nasi klienci nie tracili czasu na taktyki, które potencjalnie w ich przypadku nie zadziałają, dlatego też chcemy się nimi dzielić wiedzą w ramach rozwoju naszych produktów.
Dowiedz się więcej na temat Kreatora stron GetResponse.
O rozmówczyni:
Aleksandra Korczyńska – data-driven marketer z międzynarodowym doświadczeniem w budowie i skalowaniu biznesów SaaSowych, marketplace i aplikacji mobilnych. Z sukcesem wprowadziła na rynki CEE aplikację Uber Eats, współtworzyła startup w obszarze IoT (Inteliclinic), a obecnie jako dyrektor marketingu w GetResponse odpowiada za działania marketingowe platformy do e-mail marketingu i marketing automation. Amatorka wspinaczki i boulderingu.