Greta poinformowała na Instagramie o swojej decyzji, tłumacząc ją chęcią ochrony stworzonego przez nią ruchu, ale tak naprawdę może kryć się za tym coś więcej.
W ostatnim czasie w mediach zrobiło się głośno na temat pomysłu zarejestrowania przez Gretę Thunberg własnego znaku towarowego, a mianowicie jej imienia i nazwiska. Jak poinformowała na Instagramie młoda ekoaktywista, wielu ludzi podszywa się pod nią po to, aby wyłudzić pieniądze, bądź też komunikować się z mediami czy politykami, a także używa jej imienia i nazwiska bądź nazwy ruchu „Piątki dla przyszłości” w celach komercyjnych bez niczyjej zgody. Dlatego też Thunberg zdecydowała się na rejestrację kilku znaków towarowych.
Zobacz również
W bazie Europejskiego Urzędu ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) widoczne są już dwa zgłoszenia. Jedno z nich z pewnością należy do Fundacji założonej przez Gretę i jej rodzinę, i dotyczy znaku słownego „Greta Thunberg”. Zgłoszenie zostało dokonane tylko dla usług, m.in. reklamy, ubezpieczeń, działalności finansowej, kształcenia, rozrywki, usług wydawniczych, itd. Obecnie trwa okres w którym można składać sprzeciw przeciwko rejestracji.
Co do drugiego zgłoszenia, nie ujawniono na razie Zgłaszającego. Jest to znak słowno-graficzny zgłoszony m.in. dla olejków aromatycznych, przyborów papierniczych, gier i zabawek. Zgłoszenie identycznego znaku towarowego trafiło do włoskiego Urzędu Patentowego na rzecz firmy zajmującej się produkcją żywności.
Co ciekawe, Greta przyznaje, że nie ma zamiaru czerpać żadnych korzyści z posiadania znaku towarowego, a swoją decyzję tłumaczy potrzebą ochrony ruchu i podejmowania kroków prawnych przeciwko osobom i korporacjom, które starają się używać ruchu w celach niezgodnych z tym, co reprezentuje ruch. Tymczasem wymogiem rejestracji znaku towarowego jest chęć używania go w celach handlowych. Jeśli Greta po upływie okresu pięciu lat nie będzie w stanie udowodnić używania znaku, jej zarejestrowany znak może zostać wygaszony.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
