Kino zareklamuje Polskę

Kino zareklamuje Polskę
Mój ulubiony serial „Gra o tron” był kręcony w Hiszpanii, Islandii, Chorwacji, Maroku, Irlandii Północnej, Szkocji i na Malcie. Netflix na zdjęcia do opowieści o Wiedźminie wybrał Węgry. Dlaczego serial o bohaterze stworzonym przez Andrzeja Sapkowskiego nie powstaje w kraju autora?
O autorze
2 min czytania 2019-02-22

Przyczyną tego mógł być brak odpowiednich zachęt do rozkręcenia filmowej koniunktury. 11 lutego br. weszła w życie ustawa o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej, która ten problem zamierza rozwiązać.

Od tego momentu producenci filmów fabularnych, dokumentalnych, animacji i seriali mogą po spełnieniu ściśle w ustawie określonych warunków liczyć na zwrot 30 proc. polskich kosztów kwalifikowalnych. Co to za koszty? Ich wyliczenie można znaleźć w art. 15 ustawy, a jeszcze bardziej szczegółowe informacje w rozporządzeniu ministra kultury i dziedzictwa narodowego z 11 lutego 2019 r. w sprawie szczegółowego wykazu polskich kosztów kwalifikowalnych, parametrów utworów audiowizualnych oraz dokumentów związanych z przyznawaniem wsparcia finansowego na produkcję audiowizualną przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. Prawodawca stara się prowadzić filmowców za rękę w labiryncie wymogów, których spełnienie daje im szanse na bonusy, porównywalne do tych, oferowanych przez kraje, które cieszą się zainteresowaniem branży. Informuje też, kto na zwrot liczyć nie może. Wśród utworów audiowizualnych nieotrzymujących wsparcia finansowego znalazły się te o charakterze reklamowym.

Jeśli producenci filmu spełnią określone w ustawie warunki na jeden utwór audiowizualny będą mogli otrzymać do 15 milionów złotych. Promowane są filmy artystyczne i międzynarodowe koprodukcje, ale Radosław Śmigulski, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej przyznaje, że szansę mają również komercyjne przedsięwzięcia. Zresztą, brak biznesowego podejścia nie wchodzi w grę – ekipa musi najpierw ponieść koszty produkcji, a potem odzyskać część kosztów kwalifikowalnych od PISF.

Nowe przepisy mają zachęcić zagraniczne ekipy filmowe do inwestowania w Polsce. Z informacji podanych w uzasadnieniu do projektu ustawy wynika, że w państwach stosujących podobne systemy wsparcia sektor filmowy rośnie szybciej średnio o 9 proc. rocznie. Bardzo dobrze ma się również rozwój turystyki i promocja kraju za granicą. Zyskują miejsca, w których pojawiają się nasi ulubieni bohaterzy. W szwedzkim Ystad, gdzie kręcona była opowieść o Kurcie Wallanderze, dochody z turystyki wzrosły w ciągu 5 lat o 22 mln euro. Fani „Kodu Leonarda da Vinci” sprawili, że liczba odwiedzających Kaplicę Rosslyn w Szkocji w pierwszych latach po projekcji filmu wzrosła ponad dziesięciokrotnie. Kwoty ze sprzedaży biletów wstępu do położonej 12 km od Edynburga XV-wiecznej świątyni osiągnęły niespotykane wcześniej rozmiary – roczny dochód przekraczał 1 mln funtów. Wszystko to dzięki powieści Dana Browna, jej ekranizacji i urokowi Audrey Tautou i Toma Hanksa.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Ciekawe, jakie gwiazdy przyjadą do Polski? Nad tym, by je do tego zachęcić, czuwać będzie Polski Instytut Sztuki Filmowej. To on sprawuje kontrolę nad sprawnym wdrożeniem nowych mechanizmów. Ustawa mówi wprost, że do zadań PISF należeć będzie „promocja polskiego sektora audiowizualnego związana ze stwarzaniem warunków dla zagranicznych produkcji audiowizualnych oraz inwestycji w sektorze produkcji audiowizualnej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz promocja Rzeczypospolitej Polskiej jako miejsca produkcji audiowizualnej”.

Mazury, Bieszczady, Tatry, plaże Bałtyku, polskie miasta i wsie już otwierają przed filmowcami drzwi. Kluczem są pieniądze na produkcję, by uzyskać przewidziane w ustawie bonusy, najpierw trzeba sporo zainwestować. Warunkiem jest również dobrze zdany specjalny test kwalifikacyjny. Przyznane w nim punkty zależą od oceny, czy dany utwór audiowizualny wykorzystuje polski lub europejski dorobek kulturowy, lokalizuje akcję i jest produkowany na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, zapewnia udział w produkcji audiowizualnej polskich pracowników, współpracowników lub podmiotów świadczących usługi na rzecz produkcji audiowizualnej oraz udział polskiej infrastruktury filmowej. Kandydaci, którzy pozytywnie przejdą procedurę i zostaną dobrze ocenieni przez Polski Instytut Sztuki Filmowej otrzymają specjalny certyfikat. Rzetelność składanych informacji ma być sprawdzona w trakcie weryfikacji raportu końcowego lub w czasie kontroli.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Wydatki na wsparcie produkcji filmowej w danym roku mogą sięgnąć nawet 200 milionów złotych. PISF zapowiada, że będzie regularnie informować ile środków jeszcze z tej puli zostało. Szczegóły znajdą się zapewne na stronie instytutu – www.pisf.pl/zachety.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się