TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

Ostatni dzwonek na zgłoszenia do konkursu TikTok Ad Awards CE 2025! Termin upływa 24 września br.

Zgłoś kampanię

Kosmetyki z napisami „Make me wet” czy „MILF” znikają z Rossmanna

Kosmetyki z napisami „Make me wet” czy „MILF” znikają z Rossmanna
Marka Bio.teen stanęła w ogniu krytyki w związku z dwuznacznymi hasłami, jakie pojawiły się na jej kosmetykach dla nastolatków. Po tym, jak sprawa została nagłośniona w social mediach, Rossmann postanowił zakończyć sprzedaż kontrowersyjnych produktów.
O autorze
2 min czytania 2023-03-24

fot. Facebook//Bio.teen

O kosmetykach Bio.teen, które do tej pory były dostępne jedynie w sieci Rossmann, zrobiło się głośno kilka dni temu, kiedy jedna z internautek postanowiła zwrócić uwagę na komunikację marki i skrytykować dwuznaczne hasła, które pojawiły się na produktach.  

Opakowania z kolorowym i przyciągającym uwagę brandingiem zostały opatrzone takimi napisami jak: „Make me wet” „Show me your dirties”, „Sleep with me”, „I like it rough clean”, „MILF” czy „DILF”. Obok dwuznacznych haseł nie brakło również symboli kojarzonych z treściami o zabarwieniu seksualnym.

Jedna z klientek sieci Rossmann postanowiła opublikować w swoich mediach społecznościowych zdjęcia produktów, podkreślając, że hasła kojarzone z pornografią nie powinny trafiać na opakowania kosmetyków kierowanych do dzieci i nastolatków.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

– Przejęłam się tymi tekstami marketingowymi tylko dlatego, że są kierowane do nastolatek. Gdyby marka nazywała się bio.ADULT uznałabym, że po prostu targetują ludzi z mało wyrafinowanym poczuciem humoru. Ale nie mogę znieść myśli, że jakaś 14-latka pójdzie sobie kupić żel do mycia twarzy, a zobaczy slogan normalizujący ostry seks albo wysyłanie nudesów, który wpłynie na jej postrzeganie tych rzeczy jako jakiegoś standardu seksualności, do którego powinna aspirować – stwierdziła klientka cytowana przez serwis kobieta.interia.pl.

Kontrowersji ciąg dalszy

Ku zaskoczeniu konsumentki, opublikowane stories zauważyła również marka Bio.teen, która postanowiła odpowiedzieć… w równie w kontrowersyjnych słowach. Osoby odpowiedzialne za oficjalne konto brandu opublikowały dwuznaczne komentarze pod prywatnymi zdjęciami internautki, a także zarzuciły jej hipokryzję. Co więcej, marka postanowiła wysłać wiadomości do kilku osób z listy znajomych kobiety.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Po tym, jak o kontrowersjach wokół Bio.teen zrobiło się głośno, w social mediach sieci Rossmann zaczęło pojawiać się wiele komentarzy zniesmaczonych konsumentów, którzy domagają się usunięcia napiętnowanych produktów.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

„Zastanówcie się czy chcecie być kojarzeni z bioteen, firmą która seksualizuje dzieci i wprowadza na półki waszego sklepu język pornograficzny” – pisze jedna z internautek.

„Ale wstyd rossmann za @bioteen_eu, jako rodzic jestem zbulwersowana” – czytamy w innym komentarzu.

W odpowiedzi na liczne skargi, sieć oficjalnie poinformowała, że cała linia kosmetyków marki Bio.teen zniknie ze sklepowych półek, a także ze sklepu internetowego. Jak dodał Rossmann w jednym z komentarzy, „na decyzję o wycofaniu produktów złożyło się kilka czynników, z których najbardziej znaczącym był sposób komunikacji wspomnianej marki z Klientami w mediach społecznościowych”.

Producent kosmetyków odpowiada

A jak na całą sytuację zareagowało Bio.teen? W rozmowie z Interia.pl, marka kosmetyków wyjaśnia, że jej produkty nie są przeznaczone dla dzieci, ale „dla młodzieży w wieku 16-24 lat, która sama podejmuje decyzje” i która do tej pory z entuzjazmem odbierała komunikację brandu. Ponadto zdaniem Bio.teen pomysły na „chwytliwe” hasła powstały z zamiarem „odzwierciedlenia życia młodzieży”.

– Zostały one stworzone w celach humorystycznych, ale także niosą w sobie przesłanie, że nikt nie powinien wstydzić się seksualności. Wierzymy i wyznajemy zasadę, że temat seksu nie powinien być piętnowany, a wręcz przeciwnie – że ludzie mają prawo do edukacji seksualnej – czytamy w cytowanej wypowiedzi Bio.teen.

PS. To nie pierwszy raz, kiedy marka kosmetyczna, usiłując trafić w humor młodych odbiorców, staje w ogniu krytyki. „Żartobliwa” i „przyciągająca uwagę” komunikacja firmy Latech również wywołała burzę w internecie, a linia kosmetyków SHOTS! opatrzona hasłami „Różowy w ch**” czy „pachnie jak ja pier****” mocno podzieliła konsumentów. – Decyzja zależy od nas samych, jak to odbieramy. Ja nie myślę o swoich produktach jako kontrowersyjnych, to są czyjeś odczucia – wyjaśnił wówczas właściciel marki