Jakie są dziś Twoim zdaniem największe potrzeby i wyzwania przed jakimi stoi świat e-marketingu?
Tak szybki rozwój technologii, z jakim mamy do czynienia obecnie, powoduje, że marketerzy mają do dyspozycji ogromną ilość narzędzi wspierających ich pracę. Jednym z największych obecnych wyzwań jest więc taki ich dobór, aby prowadzone działania były możliwie najbardziej efektywne, zarówno od strony efektów, kosztów jak i nakładów czasu przeznaczonych na ich obsługę. Każdego kusi zapewne wdrożenie wielu systemów, z których każdy zoptymalizuje jakąś część naszej pracy. Problem w tym, że wiele z tych rozwiązań nie jest właściwie dobranych i wykorzystywanych. Dane są wysyłane w różne miejsca, co powoduje problemy z ich porównywaniem, aplikacje nie są właściwie zintegrowane, a większość ich funkcjonalności nie jest wykorzystywana. Niektóre wdrożenia trwają miesiącami i pochłaniają ogromne środki. Dlatego kluczowe wydaje się właściwe zdefiniowanie realnych potrzeb marketingowych, a następnie taki dobór i integracja narzędzi, która pozwoli z nich efektywnie korzystać.
Do wyzwań, jak i możliwości dla marketerów można zaliczyć także nowe technologie rozumiane w kontekście kolejnych kanałów dotarcia do konsumentów. Aplikacje mobilne, wearables to tylko jedne z przykładów.
Zobacz również
Nowe technologie, Internet of Things, szybki rozwój środowiska digital, bardzo silnie wpływają na zachowania oraz oczekiwania konsumentów. Dlatego tak istotna dla marketingu jest obserwacja trendów i zachowań.
Mobile mentality, szybki dostęp do informacji i usług, swobodna komunikacja bardzo mocno zmieniły konsumentów, którzy od marek oczekują dostosowania się do nowych realiów i dialogu. Jednocześnie ilość treści i komunikatów z roku na rok przytłacza coraz bardziej, a zjawisko „slow e-mail” jest jednym z przykładów zmian zachodzących w konsumentach.
E-mail marketing także musi bacznie obserwować te trendy i dostosowywać do nich nie tylko technologie, ale przede wszystkim strategię komunikacji.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Zainwestowałeś w Beemail, jesteś jednym z twórców SARE. E-mail marketing jest więc Ci ciągle bliski. Jak myślisz, jak ten kanał marketingowy będzie się zmieniał w najbliższych latach? Obecnie mamy do czynienia np. z mocnym rozwojem komunikatorów, zarówno prywatnych (FB Messenger, Snapchat), jak i firmowych (np. Slack). Czy w końcu nie zagrożą one tradycyjnym mailom i nie doczekamy się wieszczonego od dawna zmierzchu e-mail marketingu?
Pierwszy raz słyszałem podobne pytanie w okresie gwałtownie rosnącej popularności Gadu-Gadu. Właściwie ten fakt mógłby dziś wystarczyć za komentarz. Różnica między instant messaging a e-mailem jest ogromna. To kwestia pojemności samej wiadomości, jej formy, możliwości przetwarzania i analizowania danych, segmentacji odbiorców, ilości informacji zwrotnych, powszechności wykorzystania i wielu innych aspektów. Szczerze mówiąc, nie widzę zagrożenia dla e-maila jako formy komunikacji, bo substytuty dają przewagę tylko w jednym wąskim obszarze. Co nie znaczy, że komunikacja e-mailingowa nie będzie się zmieniać. Już teraz widać, jak bardzo odchodzi ona od komunikacji masowej w stronę trigger e-mails, czyli wiadomości warunkowych.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Inwestujesz również w Linteri, firmę tworzącą beacony. To technologia, która już od dłuższego czasu zapowiadana jest jako wielki przełom, ale jak na razie nie doczekaliśmy się wielu spektakularnych wdrożeń. Kiedy to się zmieni?
Linteri nie produkuje beaconów, a dostarcza platformę do analizowania danych z nich pochodzących i umożliwiającą komunikację z konsumentami. Faktycznie w Polsce ta technologia nie jest jeszcze powszechna i wydaje mi się, że potrzeba kilku lat, żeby to się zmieniło. W USA beacony wdrażają już zarówno największe sieci handlowe jak i małe sklepiki. Jestem pewien, że i nas to czeka, bo to jedyna realna możliwość gromadzenia tak obszernych informacji o konsumentach poruszających się w świecie off-line.
Inwestując w Senuto, w oficjalnym komunikacie powiedziałeś, że istotna jest dla Ciebie skalowalność oraz możliwość przeniesienia na zagraniczne rynki. Czego jeszcze szukasz w startupach, w które inwestujesz?
Przede wszystkim muszę dobrze rozumieć, co robi dana spółka i w jaki sposób jej produkt czy usługa rozwiązuje realny problem. Staram się angażować przede wszystkim w projekty z obszaru technologicznego wsparcia marketingu i sprzedaży, bo w nich jestem w stanie wnieść jakąś dodatkową wartość. Świetnie gdy projekt skupia się na zoptymalizowaniu jakiegoś procesu. Technologia powinna przede wszystkim odciążać ludzi od ciągłego wykonywania tych samych czynności. Inne kwestie, które biorę pod uwagę to charakter ludzi stojących na czele firmy, skalowalność biznesu, wielkość i dynamika rynku czy zagrożenia mikro i makro.
Z komunikacją marketingową i nowymi technologiami masz do czynienia od kilkunastu lat. Co w ciągu ostatnich 10 lat zmieniło się w branży?
Jeszcze 10 lat temu działania oparte były o przenoszenie wzorców z mediów tradycyjnych do internetu.
Dotyczyło to wszystkiego: od kreacji i treści, przez sposób planowania, po modele zakupowe. Przez ostatnią dekadę nastąpił dynamiczny rozwój środowiska digital i choćby same social media znacząco wpłynęły na zmianę komunikacji z konsumentami. W konsekwencji marki stanęły w obliczu konieczności zmian, niekiedy na poziomie modelu biznesowego.
Dziś za działania w obszarze digital odpowiadają w większości specjaliści wychowani już bardziej na internecie niż na telewizji, więc zupełnie inaczej podchodzą do kwestii interakcji, dostępności, personalizacji czy multimedialności.
W aspekcie biznesowym także wiele się zmieniło. Przede wszystkim młode, innowacyjne firmy mają większe możliwości finansowania. Środki UE to tylko jedno ze źródeł wsparcia nowych biznesów. Najistotniejsza jest coraz większa liczba funduszy inwestycyjnych oraz business angels. Praktycznie nie ma już takiej możliwości, żeby był problem z uzyskaniem finansowania na powstanie czy rozwój dobrego produktu czy usługi. Pojawiły się też na rynku pieniądze od ludzi, którzy zarobili na biznesach internetowych, więc naturalnie rozumieją i inwestują w spółki z tej branży.
Dlaczego zajmujesz się akurat digital marketingiem? Co jest takiego w tej branży, że Cię przyciąga?
Marketing ma na celu ulepszanie otaczającej nas rzeczywistości i komunikowanie ludziom tych zmian. To piękna idea, którą digital marketing realizuje jeszcze skuteczniej. Coraz lepsze dostosowanie przekazu do jego odbiorców, przewidywanie i natychmiastowe zaspokajanie ludzkich potrzeb, zaangażowanie, wsłuchiwanie się w nasz głos i odpowiadanie na niego… To wszystko działa lepiej w świecie cyfrowym.
O rozmówcy:
Krzysztof Dębowski
Od kilkunastu lat związany z branżą marketingu i nowych technologii. Współtwórca, inwestor oraz członek zarządu spółek wspierających technologicznie obszar komunikacji marketingowej i sprzedaży, takich jak SARE, Inis, Senuto, Beemail, Mr. Target, Linteri i wiele innych.
Absolwent Wyższej Szkoły Komunikowania i Mediów Społecznych oraz studiów podyplomowych zarządzania i marketingu w SGH w Warszawie. Studiował także na Northeastern Illinois University w Chicago. Wykładowca studiów podyplomowych marketingu interaktywnego SGH w Warszawie.