TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

Ostatni dzwonek na zgłoszenia do konkursu TikTok Ad Awards CE 2025! Termin upływa 24 września br.

Zgłoś kampanię

La La La

La La La
Nie lubisz piłki nożnej, a Twój partner od tygodnia robi zapasy piwa i chipsów? Jesteś facetem, nie lubisz piłki nożnej i boisz się samotnych czerwcowych wieczorów? Lubisz oglądać piłkę nożną, ale nie lubisz jej napotykać w każdym, nawet najbardziej absurdalnym miejscu?
O autorze
3 min czytania 2014-06-04

To generalnie rzecz biorąc masz przegwizdane!

Już za chwilę rozpoczyna się miesięczne święto fanów footballu. Mistrzostwa Świata w Brazylii przyciągną przed telewizory setki milionów widzów, sprzedawcy najlepszej kokainy z Faveli Rio De Janeiro przyciągną do siebie nosy tysięcy kibiców z Europy, a marki oficjalnie i zupełnie nieoficjalnie związane z tym wydarzeniem rozpoczną sprzedażowe żniwa.

Piłka nożna będzie wszędzie. W lodówce też. To tak jakby kibice Legii, świętując mistrzostwo Polski nie poprzestali na przejściu, ze śpiewem na ustach, spod swojego stadionu na Stare Miasto, a wpadli po drodze do każdego z nas na niedzielny obiad. „Ciociu, poproszę o dokładkę kapusty, ziemniaków i schabowego, Legia!”

O piłce będziemy rozmawiać na papierosie, oczywiście elektronicznym, z dziewczynami z recepcji. Przecież Messi to taki ładny chłopiec, jak strzela te gole, tak?

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

O piłce będzie można pogadać z Klientem. Wtedy może się okazać, że znienawidzony przez nas Brand Manager też lubi grę z kontry.

O niuansach taktycznych meczu Iran – Nigeria bez problemu nawiążemy dyskusję z teamem kreatywnym z naszej agencji reklamowej. Z pewnością przekonają nas do swojego pomysłu na najbardziej kreatywne wykonanie rzutu rożnego, które można by potem zgłosić do miecza KTR, wpisać do CV i wykorzystać w negocjacjach płacowych.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

O piłce będziemy słyszeć w autobusie w drodze do centrum biznesowego Warszawy. „Ale się wczoraj stary na tym meczu na*****. Całe szczęście, że mam w biurku krawat na zmianę.”

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

O piłce przypomną nam w radio, telewizji i Internecie. Nawet Facebook, czyli ostatnia ostoja dobrego smaku (zaraz po blogach), personalizowanej komunikacji i dobrze dobranych reklam oraz miejsce spotkań naszych najlepszych znajomych, zamieni się wtedy w strumień wiadomości o strzelonych golach i kontuzjach doznanych pod prysznicami.

Jak strzelić gola brzuchem?

Jedna z najbardziej znanych Kolumbijek (to kolejny ukłon w stronę handlarzy narkotyków z Rio), czyli Shakira podpisała niedawno kontrakt z koncernem Danone. I jedną z jego marek, czyli Activią. A to, w jaki sposób Activia współpracuje z Shakirą podczas przygotowań do Mistrzostw Świata, to nowa era totalnego marketingu. Przy niej większość tego, co widzieliśmy do tej pory, to tak mała sprawa, jak posmarowanie bułki pasztetem.

O ile obecność gwiazdy w spotach produktowych, w tym tych znanych z naszego rynku, wywoływać mogła jedynie śmiech nad egzekucją, przy jednoczesnym docenieniu globalnego strategicznego pomysłu na związanie się marki z jej brzuchem (płaskim, będącym symbolem samym w sobie), to kampania w kontekście Mundialu, to już zupełnie inna jakość.

Najczęściej udostępniany i jeden z najpopularniejszych klipów video na YouTube. Refren, który powstał ze słów, które zrozumie i zanuci nawet grupa docelowa butów marki Barteki który przewijał się będzie przez cały czas trwania turnieju w Brazylii, to dzieło jogurtu.

Że nie pasuje do piłki? A Coca Cola pasuje?

Oglądasz mecz? Gratuluję, ale rób to sam. Jak Adam Słodowy!

Tylko się nie dziel wrażeniami ze światem. Bo na wzmiankowanego już konsumenta dóbr luksusowych z Lidla, który nie znosi piłki nożnej, czekają ciężkie czasy.

Już nawet chipsów człowiek nie będzie mógł kupić, nie narażając się na porozumiewawcze gesty pani kasjerki – „Meczyk oglądamy? Ciekawe, jaki będzie wyniczek?”

Już nawet piwa nie będzie mógł otworzyć w domu, bez narażania się na mega foch swojej żony. „Piwko i meczyk, tak? A kto dziecko nakarmi i śmieci wyrzuci?”

Dla człowieka wyczulonego na głupotę, będzie to czas sprawdzający jego wytrzymałość – przecież o piłce nożnej dyskutować będą na łamach prasy, telewizji i social media wszyscy. Gwiazdy pop kultury, blogerzy lifestyle, znajomi z podstawówki i politycy.

Mafaszią z Faszionelką. Człowiek kominek z człowiekiem blogerem, który chciał zastrzec słowo „kultura” dla swojego bloga.

Eksperci od lokowania GoPro w filmach Braciaka, z ekspertami upadku reklamy na przykładzie odejścia marki Tesco od Henia i Krysi.

Kreatywni od butów, na widok których wszystkie kobiety chcą być w ciąży, z kreatywnymi od zupek, których pani z billboardu „nie miała jeszcze w ustach”.

Licealistka Marysia z premierem Tuskiem.

Pracownicy agencji Leo Burnett, którzy z własnej kieszeni dokładali przez 15 lat do agencji PZL, z pracownikami NC+ i Samsung, którym ktoś nagle podmienił dyrektorów marketingu.

To będzie ciężkie lato.

Branding totalny

Wspominana już współpraca Shakiry z Activią to kolejny przykład brandingu totalnego. Globalnej akcji reklamowej, która wychodzi daleko poza przyjęte do niedawna kanony komunikacyjne i robi dokładanie ten sam krok, który wykonał Red Bull w projekcie Stratos. Przyciągnięcia uwagi spektakularnością, spowodowania naturalnego buzzu i wejście do świadomości konsumenta w zupełnie inny, niż czysto reklamowy, sposób. Za wielkie pieniądze i uściśnięcie ręki gdzieś na jachcie w okolicach Barbadosu.

A to, że jogurt pozornie nie pasuje do piłki nożnej, to już sprawa w tym wypadku zupełnie wtórna. Pamiętajmy bowiem o jednej ważnej rzeczy – mundial od dawna nie jest wcale o piłce. To sprawna i gigantyczna maszyna do zarabiania pieniędzy. Miejsce dla marek globalnych, które za przywilej związania się z nim, płacą wielkie (naprawdę bardzo wielkie) pieniądze.

Jest też wydarzeniem kulturowym i społecznym, które zdecydowanie wykracza poza strzelanie sobie goli na boisku. Wydarzeniem, które przyciąga wszystkich, także tych, którzy przez kolejne cztery lata nawet na piłkę nożną nie spojrzą – matki, córki i dzieci. Wydarzeniem, w którym aspekt marketingowy jest w wielu przypadkach dużo ważniejszy niż zasady fair play i istota piłki nożnej…