Skąd w głowie aktorki wziął się pomysł na założenie biznesu? Skąd czerpałaś wiedzę o tym, jak zarządzać biznesem, jak w ogóle wystartować ze swoją marką?
Inspiracją do założenia własnej firmy była dla mnie po pierwsze silna potrzeba tworzenia i kreowania, a po drugie posiadania stuprocentowej odpowiedzialności za własne finanse. Kiedy skupiałam się na karierze aktorskiej – byłam zdana na innych ludzi. W branży filmowej karty rozdają castingowcy oraz reżyserzy, którzy decydują o tym, kto ostatecznie dostanie rolę i pojawi się na deskach teatru czy na ekranie. Zanim rozpoczęła się moja przygoda z Le Collet, prowadziłam kwiaciarnię. Jako pierwsza osoba w Polsce stworzyłam butik z kwiatami w pudełku. Wtedy był to ewenement. Nikt wcześniej tego nie zrobił. Przez cały ten czas towarzyszyła mi moda, która jest moją pasją. Finalnie zdecydowałam się spróbować swoich sił w tej branży i tak właśnie powstała moja marka Le Collet.
Jeśli chodzi o sprawy związane z zakładaniem firmy i zarządzaniem biznesem to uczyłam się tego sama. Nie korzystałam z porad żadnego mentora. Chciałam zrobić coś totalnie samodzielnie i w sposób taki, który mi odpowiada. Myślę, że moje cechy, takie jak determinacja i wytrwałość, pozwoliły mi zbudować własną markę. I chyba wyszło mi to całkiem dobrze. Wkrótce poszerzamy naszą ofertę o modę męską i dziecięcą oraz biżuterię, a już w grudniu otwieramy butik stacjonarny w Gdańsku. Będzie to naprawdę istotny krok w ekspansji marki. Jestem przekonana, że jeszcze wiele przed nami.
Zobacz również
Dlaczego Twój biznes jest związany akurat z branżą modową? Czy przed założeniem marki interesowała Cię w ogóle moda?
Moda jest jedną z moich największych pasji. Interesuje się nią już od wielu lat. To sposób na wyrażanie siebie i właśnie taka idea przyświecała mi, kiedy tworzyłam Le Collet. Moja marka powstała z myślą o kobietach i dla nich, choć już wkrótce z naszej oferty będą mogli korzystać również mężczyźni i dzieci. Od początku prowadzenia modowego biznesu staram się przekazywać kobietom to, że owszem, ubranie może dodawać pewności siebie, ale dopiero w parze z ich osobowością tworzy całość.
Jak wyglądały początki marki? Jak udało się Wam zainteresować rynek?
Wszystkiego uczyłam się tak naprawdę sama i od podstaw. Przed otwarciem Le Collet prowadziłam już własny biznes, ale w zupełnie innej branży – florystycznej. Marka modowa była dla mnie nowym wyzwaniem, do którego podeszłam z pasją i ogromnym zaangażowaniem. Mój modowy brand pojawił się na rynku w 2018 roku i od początku kładł nacisk na obecność w mediach społecznościowych. Nie bez powodu mówi się, że reklama jest dźwignią handlu. Dziś profil marki na Instagramie śledzi około 187 tys. obserwujących. Do tego wraz z teamem starałam się nawiązywać relację z klientkami, być blisko nich, dzięki czemu mogły one identyfikować się z Le Collet i nam zaufać. Staramy się angażować je nawet w sprawy związane z powstawaniem nowych kolekcji. Liczy się dla nas ich zdanie. Rzeczą jasną jest, że priorytetem była i jest dla mnie także jakość tego, co sprzedaję. Te wszystkie czynniki sprawiły, że udało nam się zainteresować rynek i dojść do miejsca, w którym jesteśmy teraz.
Najciekawsze reklamy świąteczne 2024 [PRZEGLĄD]
Ile przysłowiowo pomogło w tym Twoje nazwisko? Uważasz, że wpływa ono na wyniki sprzedażowe marki?
Od momentu założenia Le Collet stałam się ambasadorką swojej marki. Reklama i marketing są w moim odczuciu bardzo ważne, jeśli chodzi o budowanie pozycji firmy i docieranie do potencjalnych klientów. Z racji tego, że jestem osobą znaną z mediów, w przypadku Le Collet, ta promocja była darmowa. Z pewnością wiele razy przychodziły do nas klientki, które były ciekawe ubrań sprzedawanych przez Maję Bohosiewicz. Jednak gdybyśmy nie oferowali im dobrej jakości, nie zostałyby z nami. Ludzie wierzą w naszą markę i sięgają po nasze ubrania nie dlatego, że reklamuje je Maja Bohosiewicz, ale ze względu na ich jakość i unikatowość. Tak naprawdę dziś w tym wszystkim ja jestem dodatkiem (śmiech).
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Maja influencerka i Maja właścicielka marki odzieżowej – na czym skupiasz się bardziej? A może mocno łączysz te dwa obszary?
Zarówno moja działalność w świecie social mediów, jak i prowadzenie biznesu są ze sobą powiązane. To właśnie w social mediach dzielę się z klientkami, np. nowościami, które oferuje Le Collet. Aktualnie moja marka modowa zajmuje najwięcej mojego czasu zawodowego. Uważam, że dobrze łączę oba te obszary, ale wszystko sprowadza się do jednego celu, jakim jest rozwój Le Collet.
Trend na polskie produkty, polskie marki odzieżowe od jakiegoś czasu jest bardzo popularny, ale czy tak samo było, kiedy założyłaś swoją markę? Czy to był jeden z powodów jej powstania? To znaczy chęć uświadomienia innych, że polskie marki odzieżowe również mogą być znane na rynku modowym.
Kilka lat temu, kiedy założyłam Le Collet, na rynku funkcjonowały marki zarówno polskie, jak i światowe. Z moich doświadczeń wynika, że klienci wówczas chętniej sięgali jednak po brandy zagraniczne. Dziś polskie firmy odzieżowe radzą sobie całkiem dobrze, a wiele z nich prężnie się rozwija. Moda jest branżą, w której od zawsze była i będzie konkurencja, ale to nie oznacza, że nie można odnieść sukcesu na tym polu. Czy wchodząc w biznes odzieżowy, zamierzałam pokazać innym, że polskie marki odzieżowe również mogą być znane? Powiedziałabym, że bardziej chciałam oferować kobietom wyjątkowe ubrania o wysokiej jakości oraz pokazać, że mogą one zaufać Le Collet. W branży funkcjonuje wiele marek, które np. posiadają dobry design swoich ubrań. W przypadku mojego brandu planowałam (co się udało), aby zbudować wokół niego rzeszę wiernych klientek. Stworzyłam swego rodzaju rodzinę Le Colleżanek, z którymi jesteśmy w kontakcie. Dzielimy się z klientkami naszymi planami, pytamy je o zdanie, staramy się je wspierać i im pomagać. To dla nas największa wartość.
Na czym dokładnie polega Twoja codzienna praca dla Le Collet? Jak wygląda Twój standardowy dzień jako właścicielki marki?
Jestem częścią mojego kobiecego zespołu, który liczy kilka osób. Do dziś wspieram działania promocyjne Le Collet – prezentuje nasze ubrania klientkom w social mediach, zbieram opinie. Oczywiście w naszym teamie mamy fotografkę i modelki, jak wspomniałam – jestem w tym wszystkim dodatkiem. Staram się także wspierać zespół w poszukiwaniu inspiracji do tworzenia naszych nowych kolekcji. Tutaj mogę wykazać się kreatywnością i pomysłowością, co jest dla mnie budujące. Inspiracje czerpię tak naprawdę ze wszystkiego.
Work, life, balance – utożsamiasz się z tą zasadą?
Żyjemy w szalonych czasach. To bardzo ważne, aby umieć znajdować balans pomiędzy życiem zawodowym, a prywatnym. Poza tym, że prowadzę własny biznes modowy – jestem też żoną i mamą. Żałuję, że doba ma tylko 24 godziny, ale robię, co mogę, aby wszystko ze sobą pogodzić i znaleźć w tym równowagę.
Jaki pomysł na rozwój marki miałaś od początku jej istnienia? Na pewno stawiasz na kontakt z odbiorcami na Instagramie, ale czy coś jeszcze? Gdybyś mogła powiedzieć, co Twoim zdaniem jest najważniejsze w prowadzeniu biznesu to jakie trzy rzeczy/aspekty/cechy byś wskazała?
Od początku zależało mi na jakości oferowanych przez moją markę ubrań i nawiązaniu relacji z klientkami. To priorytety w Le Collet. Dla mnie w prowadzeniu biznesu najważniejsze są jakość tego, co oferujemy, unikalność oraz umiejętność słuchania głosu klienta. To w końcu dzięki niemu marka może się rozwijać i iść do przodu. O kwestiach jakości i kontaktu z klientem wspominałam już wcześniej. Jeśli chodzi o unikalność to istnieje spora grupa osób, dla których ważna jest jakość i poczucie wyjątkowości produktu, który wybierają, a Le Collet chce im to dawać.
Co wskazałabyś jako silne cechy marki Le Collet? Przede wszystkim takie, które sprawiają, że klienci do Was wracają?
Po pierwsze, słuchamy opinii klientek, liczymy się z ich zdaniem, jesteśmy z nimi w stałym kontakcie, a co za tym idzie – oferujemy im to, czego poszukują. Odpowiadamy na ich potrzeby, a wiedzę czerpiemy u samego źródła. Po drugie, stawiamy na jakość materiałów. Znajdujemy je, np. we włoskich stockach. Po trzecie, kochamy modę i to co robimy, a naszymi pasjami staramy się dzielić właśnie z klientkami.