Stoisz na czele działu kreatywnego w Apptension. Dlaczego zdecydowaliście się na stworzenie takiego działu w software housie?
Apptension urosło na współpracy z czołowymi globalnymi agencjami digital marketingowymi. Wśród naszych partnerów wymienić można UNIT9 (agencja produkcyjna roku 2019 AdAge), The Mill, Saatchi & Saatchi, Jam3 – to dzięki nim mamy możliwość pracować z tak innowacyjnymi markami jak Google, Netflix, UBER, Universal, Bloomberg, Nike czy Reebok.
Zobacz również
Te doświadczenia nauczyły nas myśleć kreatywnie o technologiach internetowych. W szczególności o angażowaniu użytkowników, tworzeniu interaktywnych doświadczeń i produktów. Z czasem zauważyliśmy, że nasze pomysły są coraz bardziej doceniane przez naszych partnerów, co pozwoliło nam uwierzyć, że rozwój takich kompetencji oraz budowanie wokół nich zespołu ma sens. Zauważyliśmy również, że rynek oczekuje kompleksowej usługi. Będąc software housem bez designerów czy działu strategii, nie byliśmy w stanie spełnić w pełni oczekiwań naszych klientów.
Stąd dzisiaj stawiamy mocno na rozwój trzech filarów – działu projektowego (UX, UI), działu R&D (strategia, art direction, nowe technologie – AR i VR) oraz działu contentowego (motion). W takim składzie posiadamy wszystkie kompetencje, by być partnerem w innowacji zarówno od strony technologicznej, jak i kreatywnej.
Jak zmieniło się podejście do strategii projektowania produktów digitalowych na przestrzeni ostatnich lat?
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Uważam, że zmiany w tworzeniu strategii to niekończący się proces. Codziennie nowe technologie, nowe regulacje, zmieniające się potrzeby użytkowników oraz kontekst społeczno-środowiskowy wymuszają nowe podejście do tworzenia biznesu i produktów.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
W ostatnich latach mogliśmy zaobserwować między innymi bardzo duży wzrost produktów działających w idei gospodarki współdzielonej. Uber, Airbnb, Facebook czy Google to świetne przykłady takich firm, które będąc jednymi z pierwszych, oraz oferując najwyższą jakość, zdobyły odpowiednio rynki – transportu osobowego, noclegów, komunikacji czy wymiany informacji i organizacji.
Kluczem do zwycięstwa w tym modelu biznesowym są trzy filary: bezpośrednia relacja z użytkownikiem, praktycznie zerowy koszt obsłużenia nowego użytkownika, posiadanie platformy, która bezkosztowo oraz bez limitów ilościowych potrafi obsłużyć podaż i popyt.
Drugim trendem, który obecnie zauważam, jest wysyp produktów, których strategia oparta jest na pomocy uczynienia naszego życia lepszym. Produkty te nie wykonują za nas tego zadania, stanowią jednak narzędzie, dzięki któremu możemy zrealizować wizję lepszej wersji samego siebie oraz rzeczywistości, w której się znajdujemy. Wśród takich produktów wyróżniłbym aplikację do mindfulness (Headspace, Calm), aplikacje wspierające nasze zdrowie (Flo, Pillow), aplikacje oraz serwisy pomagające nam w lepszej organizacji naszego życia prywatnego czy zawodowego (Google Suite, Trello, Slack czy Forest) i na końcu aplikacje i strony dzięki, którym możemy zrobić coś dobrego dla społeczeństwa i środowiska (Siepomaga, Patronite, czy stworzone w Apptension LESS_). Użytkownicy kupują tutaj nie konkretny produkt, a super wersję siebie w przyszłości. Osobiście jestem zapalonym użytkownikiem aplikacji do medytacji Headspace. Nie kupiłem więc sesji medytacji, a wersję siebie, która jest zdrowa mentalnie, spokojna i skupiona.
Jakie są obecnie trendy w projektowaniu produktów digitalowych?
Myślę, że głównym trendem jest rozpoznanie potrzeb i problemów użytkownika i dopasowanie do nich odpowiedniej technologii, ale w mądry i odpowiedzialny sposób.
W swojej pracy obserwuję przypadki, kiedy firmy posiadające technologie próbują ją uproduktowić, wcisnąć ją jakoś w rynek. To się nie zawsze udaje. Jak zauważył już w 1997 roku Steve Jobs, to użytkownik i jego doświadczenia są na pierwszym miejscu – technologia powinna tylko umożliwiać rozwiązanie problemu lub udoskonalenie procesu. Zależności te widać doskonale również na rynku inwestycyjnym. Inwestorzy i aniołowie biznesu są obecnie skorzy więcej inwestować w zespoły, które posiadają cenne insighty, niż w zespoły, które mają świetną technologię, ale nie mają odpowiedniego dopasowania do rynku.
Nasze potrzeby w kontekście produktów możemy podzielić na cztery kategorie:
- Funkcjonalne m.in. uproszczenie procesów, oszczędność czasu, redukcja kosztów, potrzeby komunikacji, organizacja.
- Emocjonalne m.in wellbeing, redukcja stresu, potrzeby estetyczne, rozrywkowe, bycie wynagrodzonym i docenianym.
- Rozwoju osobistego, m.in. zmiany naszego życia przez motywacje, przynależność, nadzieję.
- Bycia częścią zmian, m.in. wpływ na środowisko i odpowiedzialność społeczną, oraz rozwój kultury i sztuki.
Tu jako przykładem posłużę się aplikacją LESS_, którą zbudowaliśmy w Apptension. Funkcjonalnie pozwala ona zaoszczędzić pieniądze. Sprawia, że poczujemy się lepiej, robiąc porządek w naszej szafie. Rozwija nas, przez odkrywanie naszego unikalnego stylu. Pozwala nam być częścią zmian ucząc nas dbać o środowisko, dzięki zakupom odzieży z drugiej ręki oraz nie wyrzucaniu, a odsprzedaży.
Drugim trendem, który rozwija się równolegle do pierwszego, jest podejście, które zdefiniuję jako „wszystko jest usługą” (everything as a service). W dzisiejszych czasach chcemy płacić tylko wtedy, kiedy czegoś używamy. Widzimy to w serwisach streamingujących treści (Netflix, Spotify), kupując oprogramowanie czy licencje na korzystanie z aplikacji, a także korzystając z mocy obliczeniowej komputerów, których nie posiadamy (Amazon Web Services). Popularność zyskują auta na abonament, jedzenie na abonament, książki na abonament czy ubrania, oczywiście również na abonament (Stitch fix). W najbliższej przyszłości coraz więcej produktów stanie się usługami.
Jaki wpływ na środowisko i problemy społeczne mają produkty digitalowe?
Moim zdaniem ogromny. Łączy się to z tym, co wcześniej mówiłem o realizacji naszych potrzeb, zarówno tych indywidualnych, jak i tych w odniesieniu do środowiska i społeczności.
Pamiętajmy, że technologia nie rozwiąże naszych problemów. Możemy rozwiązać je my – z jej pomocą. Ale żeby to zrobić, potrzebujemy narzędzi. Narzędzi, które pomogą nam zminimalizować straty, zaoszczędzić zasoby i zmaksymalizować efektywność naszych działań. Potrzebujemy też narzędzi, które pomogą nam się rozwijać i zmieniać. Narzędzi, które umożliwią nam dostęp do wiedzy i technik, do których dostęp do tej pory był ograniczony. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że to zmiana i rozwój naszej osobowości i duchowości są dzisiaj najważniejsze w kontekście problemów, przed którymi stoimy. Zmieniając siebie, wpływamy na zmianę naszego środowiska. Każdy z nas ma do tego dostęp, jednak nie wszyscy jeszcze po to sięgamy.
Dlaczego tak istotna w procesie projektowania produktów digitalowych jest odpowiedzialność środowiskowa i społeczna?
Stoimy na krawędzi rzeczywistości, którą znamy. Wielu badaczy mówi już o tym, że zmiany klimatu spowodowane przez człowieka są nieodwracalne i dążymy do nieuchronnej katastrofy, wynikającej z ocieplenia klimatu, braku zasobów, przeludnienia oraz kurczenia się powierzchni do życia. Wierzę, że natura przez nasze działania, czy chociażby tę rozmowę, manifestuje swoje pragnienie powrotu do stanu harmonii i że sama walka o ten stan jest warta podejmowanego wysiłku.
Osobiście dzisiaj nie widzę już sensu tworzenia biznesu, który nie byłby skupiony wokół rozwiązywania problemów. Może jest na to jeszcze za wcześnie, ale myślę, że za 15 lat będziemy bardzo surowo oceniać nasz obecny styl życia. Tempo zmian i globalnej świadomości jest ogromne – przekonałem się o tym, chociażby podczas zamawiania wegańskiego burgera w KFC – firmie, która w swoim DNA ma produkty mięsne. Mam ogromną nadzieję, że za kilkanaście lat codzienne spożywanie mięsa czy jeżdżenie samochodem spalinowym traktowane będą jako występki przeciwko społeczeństwu i środowisku, i że w głównej mierze będą to już tylko odległe wspomnienia.
O czym należy pamiętać, co brać pod uwagę podczas projektowania proekologicznego produktów digitalowych?
Najważniejszy jest pozytywny wpływ na naszą rzeczywistość, wynikający z użytkowania tego produktu. Przez pozytywny wpływ rozumiem edukację, pomoc przy podejmowaniu decyzji czy wykorzystanie istniejących zasobów i minimalizacji strat, dzięki zasadom gospodarki zamkniętej. Taki produkt powinien kłaść nacisk na prewencję, a nie leczenie objawów. Być maksymalnie prosty w użytkowaniu i minimalistyczny w swojej formie. Dodatkowo powinien być dostępny dla osób z niepełnosprawnościami ruchowymi i umysłowymi.
Czy możemy uznać, że przyszłość projektowania produktów i usług digitalowych nierozerwalnie związana jest ze strategią proekologiczną?
Produkty cyfrowe, a nawet więcej – cały biznes musi się zwrócić w stronę adresowania tych problemów oraz potrzeb rozwoju człowieka jako jednostki.
W ostatnim czasie dużo się mówi o biznesie odpowiedzialnym społecznie, ja uważam, że dzisiaj powinniśmy skupić się na biznesie potrzebnym społecznie. Technologie jutra to technologie, które odpowiadają zmianie krajobrazu społeczno-ekonomicznego. Wierzę, że trend proekologiczny będzie niedługo co najmniej tak duży jak zjawisko smartfonizacji. Żeby stworzyć odpowiedni ekosystem dla tych zmian, potrzebujemy modyfikacji prawa, pogłębionych badań oraz szeroko komentowanych debat społecznych i politycznych, które dzisiaj prowadzone są niestety w bardzo wąskim wymiarze.
Dialog publiczny powinien skutkować dekretami, które pozwolą nam – jako jednostkom – lepiej egzystować w całym ekosystemie. Jeśli możemy wykorzystać technologię cyfrową do efektywnego gospodarowanie zasobami – wykorzystajmy ją. Jeśli możemy rozwijać produkty wspierające i promujące medycynę naturalną i pomożemy leczyć w ten sposób skutecznie ludzi – zróbmy to!
Powinniśmy również myśleć o organizowaniu naszych kultur, tak, by jednostka mogła w nich egzystować w pełni swojej natury, zamiast dopasowywać swoją naturę do systemu. To człowiek powinien być centrum, a nie system.
Naszym nadrzędnym celem powinna być więc maksymalizacja ludzkiego potencjału oraz tworzenie narzędzi, który umożliwią rozwój. Kiedy to osiągniemy, rozwiążemy wiele naszych problemów.
O rozmówcy:
Michał Gutkowski, creative director, Apptension
Pasjonat strategii, designu i technologii, które pomagają osiągnąć zrównoważony rozwój na polu biznesowym, społecznym i ekologicznym. W wolnym czasie tworzy muzykę elektroniczną oraz organizuje wydarzenia promujące świeże brzmienia i kulturę rave. Wielbiciel jogi, medytacji i kuchni wegetariańskiej.
Doświadczenie zdobywał w takich spółkach jak GTO Communications, Reckitt Benckiser, czy Cogision, gdzie odpowiadał m.in. za tworzenie strategii komunikacyjnych dla klientów, optymalizowanie procesów sprzedażowych oraz budowanie zaangażowania wokół wybranych produktów.
Od 2014 roku jest związany z Apptension, najpierw jako project manager, a następnie creative strategist. Wśród najważniejszych projektów zrealizowanych przez jego zespół znajduje się aplikacja LESS – marka promująca ideę minimalizmu, świadomych zakupów oraz troskę o środowisko naturalne – która już w pierwszym tygodniu od startu zdobyła drugie miejsce pod względem najchętniej pobieranych aplikacji na Appstore. W ramach prac nad aplikacją, Gutkowski był odpowiedzialny za globalną strategię produktową oraz marketingową, w tym za kampanię z udziałem influencerów oraz nadzór kreatywny nad produkcją.
Od września 2019 roku pełni funkcję creative directora w Apptension. Zbudowanie kreatywnego działu, który będzie w stanie rozwiązywać problemy klientów oraz sugerować nowe drogi rozwoju produktów i technologii internetowych to cel, jaki Michał Gutkowski stawia przed sobą i tworzonym przez siebie zespołem.