Nietypowy Jurek mechanik samochodowy wie, że SEO to ważna część biznesu
Tydzień temu radziliśmy, by nie oszczędzać na pozycjonowaniu. Wiemy jednak, że Twój biznes może mieć inne wydatki, lub może po prostu jeszcze nie jesteś przekonany do SEO. Właśnie dlatego zaprosiliśmy do rozmowy Nietypowego Jurka, mechanika samochodowego, który nie naciąga swoich klientów i nie kłamie, żeby opowiedział nam, jak na własną rękę pozycjonował stronę swojego warsztatu samochodowego.
Zobacz również
Janusz Omyliński: Dlaczego zdecydował się pan zająć SEO?
Nietypowy Jurek: Panie, pan żeś widział jaki procent ruchu idzie z organika (organicznych wyników wyszukiwania – red.)? To nie zadawaj pan takich głupich pytań. Jak ktoś szuka w internecie warsztatu, to znaczy, że jest potencjonalnym klientem, tak? To lepiej, żeby był moim klientem niż tej francy Wojteczka, kombinatora starego, co ma swój, tfu, “warsztat” po drugiej stronie wioski.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Nietypowy Jurek mechanik samochodowy robił notatki z tego co wyczytał na forach w internecie
J.O.: Nie myślał pan, żeby zlecić pozycjonowanie specjaliście?
Słuchaj podcastu NowyMarketing
N.J.: Wie pan co, szwagier tak mi robił stronę, że jak ją spozycjonował, to dostałem filtra. Nakupował linków, głąb. Pomyślałem, że trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, hehe. Ja mam mały biznes, moja strona to tak naprawdę wizytówka. Co ja mam tam kombinować zaawansowanego? Poczytałem, poguglowałem, posiedziałem na forach jak nie miałem klientów. No i parę rzeczy sam podkręciłem.
J.O.: Od czego pan zaczął swoją przygodę z SEO?
N.J.: To może ja powiem najpierw z czego zrezygnowałem. Mam warsztat na wiosce, przy trasie z Warszawy na Gdańsk. Nie potrzebne mnie są wizyty byle kogo, nikt nie będzie do mnie specjalnie jechał nie wiadomo skąd – aż taka fachura to ja nie jestem, hehe. Wpadają do mnie tylko ludzie z gminy i przyjezdni. Dlatego nie będę się bawił w content na siłę, blogowanie, czy pisanie poradników jak zmienić koło. Nie mam do tego też głowy i kasiory po prostu. Nie będę też pocił się w social media jak na przykład ten słynny zakład pogrzebowy, żeby tylko się naszło trolli, czy innej gimbazy. Gimbaza nie ma samochodów, więc nie jest moją klientelą.
A nad czym w końcu pracowałem? Przede wszystkim oglądnąłem różne poradniki, ściągawki i checklisty (jest, ich, sporo) i co umiałem to poprawiłem. Dodałem title, description, zapisałem się w Webmaster Tools – wiadomo, podstawy – podlinkowałem ładnie wewnętrznie, sprawdziłem, czy nie mam jakichś złych linków, poopisywałem zdjęcia w atrybucie alt, skompresowałem je. Mam stronę na wordpressie postawioną, to korzystałem z wtyczki SEO też.
J.O.: A link building? A keyword research?
N.J.: Panie, mówiłem, ja mam malutki warsztat, gdzie robię drobne naprawy, więc i malutką stronę wizytówkę. Skupiłem się na UX, żeby klient mi wiedział od razu jak dojechać, jak dzwonić w nocy, dodałem cennik z grubsza, informację o tym, że mam też przechowalnię opon. To, czego użytkownik strony warsztatu poszukuje. I, kurna, kazałem bratankowi, żeby swoim aparatem, co go dostał na komunię, zrobił zdjęcie dyplomu mojego z zawodówki. Niech wiedzą ludzie, że nie urwałem się z choinki!
No i się naczytałem o tym Gołębiu – algorytmie Googla z zeszłego roku, który szczególnie ma wpływać na takie biznesy jak mój. Zadbałem więc, żeby się oznaczyć na mapie, dodałem na swojej stronie opis usług, dokładnie adres podałem, przy jakiej drodze i tak dalej.
Nietypowy Jurek lubi grzebać nie tylko w silnikach
J.O.: I jak, pomogło? Poleciłby pan SEO swoim kolegom?
N.J.: No, pomogło. Skoczyły mi wejścia z wyszukiwarki – sprawdzam to na Google Analytics. Jak otworzymy ze szwagrem tę dyskotekę, co ją chcemy zrobić w starym pegieerze, to pomyślę nad zwróceniem się do specjalistów, bo to większe przedsięwzięcie. Ale na razie trzymam się tego, co umiem.
SEO bym polecił wszystkim – no może oprócz Wojteczka, hehe. Wiem jedno – nie trzeba od razu wymieniać całego silnika, jeśli zepsuła się wycieraczka. Jeśli pozycjonujesz sobie taką stronę jak moja, nie musisz na to wydawać fortuny.
J.O.: Dziękuję za rozmowę!
Nietypowy Jurek nie lubi tylko jednego – poprawiać roboty po Wojteczku
Uwaga: Nietypowy Jurek to postać zmyślona. Śmiejemy się ze stereotypów o mechanikach, ale doskonale wiemy, że mają one nie zawsze wiele wspólnego z rzeczywistością. Mechanicy to najczęściej wspaniali i wykształceni fachowcy, którzy ratują na co dzień nasze życie, zdrowie i portfele.
Autorzy: Janusz Omyliński, Maciej Woźniak