fot. YouTube/Apple TV
Timothée Chalamet zasłynął z udziału w takich filmach jak „Tamte dni, tamte noce”, „Diuna”, „Nie patrz w górę”, „Król” czy „Do ostatniej kości”. Choć 27-latek nominowany do Oscara i dwóch Złotych Globów ma na swoim koncie imponujące osiągnięcia, w nowej reklamie Apple TV+ zauważa, że w jego karierze brakuje jeszcze jednego elementu.
Zobacz również
Spot „Call me”, stworzony we współpracy z TBWAMediaArts Lab i reżyserem Tomem Kunzem, prezentuje aktora, który z niepokojem zapoznaje się z ofertą Apple TV+. Artysta wymienia produkcje z udziałem Jennifer Lawrence, Jasona Sudeikisa, Seleny Gomez, a w końcu tytuł z takimi gwiazdami jak Leonardo DiCaprio czy Robert De Niro.
Widzimy Chalameta na planie sesji zdjęciowej, na konferencji prasowej, podczas trasy na czerwony dywan, czy też w trakcie pogawędki z Jasonem Mamoa. We wszystkich tych momentach aktora prześladuje jedna myśl – kiedy i on dostanie rolę w produkcji Apple Original? Wyraźnie przygnębiony odwraca się w stronę ekranu i pyta: „Hey, Apple… call me?”.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Śledząc rozterki aktora, Apple pokazuje, że w swojej ofercie posiada wiele produkcji z prawdziwie gwiazdorską obsadą. Marka sprytnie prezentuje swoje popularne produkcje z rozmaitych gatunków oraz nowe funkcje na platformie.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
„Call me” to kolejny spot Apple TV+ z udziałem „pominiętego aktora”. W zeszłym roku firma zaprezentowała reklamę z udziałem Johna Hamma, która zyskała nominację do nagrody Emmy. Ostatecznie aktor zyskał angaż w trzecim sezonie serialu „The Morning Show”.
Pozostaje czekać na ogłoszenie nowego filmu lub serialu Apple z udziałem Timothée Chalameta. Taka reklama to z pewnością przyciągająca zapowiedź nadchodzącej współpracy.
PS. Kontrowersje wokół „Niebezpiecznika” Apple
Jeden z seriali Apple TV+ nosi ten sam tytuł, co serwis internetowy dot. bezpieczeństwa. Twórcy polskiego „Niebezpiecznika” twierdzą, że firma użyła nazwy bez ich wiedzy i zgody.