Rey Andrade pracuje w 72and Sunny dla klientów takich jak Uber i Google. Podczas pracy w oddziale w LA tworzył prowokacyjne kreacje np. dla Sonos. Jego kariera rozpoczęła się w San Francisco, gdzie pracował w takich agencjach jak Venables Bell & Partners czy Agency215. Działając dla takich marek jak Xbox, HBO czy Audi zdobywał doświadczenie w designie i rozwijał swoją kreatywność. Kiedy Reya nie ma w biurze, to z pewnością kosztuje sztuki, kultury, muzyki lub designu. To człowiek o niezwykłej wyobraźni, którą spróbuje podzielić się z publicznością na konferencji Imagination Day 8, już 19 listopada w Warszawie.
Który z projektów nagrodzonych w tym roku podczas Festiwalu Cannes Lions podobał Ci się najbardziej?
Odpowiedź wydaje się oczywista, ale muszę to powiedzieć: nie można przejść obojętnie obok projektu „Nothing beats a Londoner” dla Nike. Muszę przyklasnąć temu, że świetnie wykorzystano influencerów i media, duży szacunek za koordynację, która wymagała na pewno sporo wysiłku. Ale to, co najbardziej mnie rusza to ton, w jakim przedstawiono temat, egzekucja i wielka uwaga poświęcona tworzeniu – to mogła być przecież idea zbudowana tylko na obecności znanych sportowców, ale twórcy nie zawahali się powołać do życia swojego zuchwałego pomysłu.
Zobacz również
Jaki jest najbardziej wymagający projekt, nad którym pracowałeś? Z którego projektu jesteś najbardziej dumny?
Każdy projekt jest wyzwaniem i powinniśmy być za to wdzięczni! Z tego powodu marki potrzebują wspaniałych partnerów kreatywnych, a my mamy pracę. Jednym z moich ostatnich najbardziej wymagających projektów było wprowadzenie na rynek naszej własnej marki w 72andSunny Amsterdam – Raynsie. To projekt, którego jesteśmy pasjonatami, a budżet pochodzi z naszej własnej kieszeni. Realizujemy go w przerwach między regularnymi zadaniami, za które płacą nam klienci. Stworzenie marki z niczego i puszczenie jej w świat było ogromnym, pełnym nauki doświadczeniem, dzięki któremu nabrałem na nowo szacunku dla wszystkich istniejących marek.
Skąd bierzesz inspiracje do kreatywnej pracy? Jakie źródło inspiracji jest dla Ciebie najlepsze?
Zewsząd! Odkąd pamiętam, byłem nienasyconym konsumentem kultury w każdej formie – muzyka, książki, fotografia, sztuka, film, kulinaria – dosłownie wszystkiego. Bardzo się staram spędzać tyle samo czasu, doświadczając kultury na żywo, co spędzam na obcowaniu z nią w Internecie. Osobiście próbuję świadomie kontrolować czas, który przecieka mi przez palce podczas zanurzania się w cyfrowym contencie, ponieważ to może wpływać paraliżująco na kreatywność. Chętnie też chłonę wszystko, co ma związek z jakimkolwiek kreatywnym procesem – to mogą być zarówno artyści nagrywający płytę, pisarze lub komicy rozmawiający o swojej twórczości, jak i programy pokazujące mistrzów kuchni podczas pracy.
Co jest najtrudniejsze w kreatywnej pracy?
Ta pustka, która jest obecna na samym początku procesu tworzenia, zawsze była dla mnie największym problemem. I nadal jest. Naprawdę uwielbiam sam proces twórczy i zbieranie zróżnicowanego zespołu wokół pomysłu – to moja ulubiona część. Lepiej i dynamiczniej mi się pracuje w grupie, w trybie społecznym. A ten moment początkowy to chwila, kiedy poddaję w wątpliwość wszystko, co do tej pory zrobiłem, i zastanawiam się, czy tak naprawdę to nie zwodziłem wszystkich do tego punktu. Myślę, że to jest związane z obszarem, w którym pracuję i jest częścią tego, że jestem wrażliwym kreatywnym, któremu zależy na tym, by jego praca była oryginalna i wzbudzała w ludziach emocje.
#PolecajkiNM cz. 28: Kreatywność w biznesie, różne twarze polskiego gracza, historia firmy Atlas
Co Cię najbardziej ekscytuje w pracy w branży kreatywnej?
Kocham to, że możemy pracować w bardzo zróżnicowanych zespołach interdyscyplinarnych – od strategów do technologów i wszystkich pomiędzy. Kocham to, że oddziałujemy na siebie, przez co możemy się tak wiele nauczyć i adaptować do bycia dobrymi w tym, co robimy. Jeśli weźmiemy kategorie z Cannes za przykład, możemy przyjrzeć się temu, jak szybko zachodzą zmiany w naszej branży, z roku na rok. To dla mnie bardzo ekscytujące. To oznacza, że nasza kreatywność musi wykraczać poza samą egzekucję, i jeśli to przyjmiemy, będziemy jeszcze lepsi w naszej pracy.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Podczas swojego przemówienia na konferencji Imagination Day 8 Rey opowie o najciekawszych projektach, w panelu o tytule: Creativity needs Diversity.
>>> Alex Sinclair (IBM): Gdziekolwiek jest emocja, tam pojawia się szansa do działania
>>> Bohb Blair (Starcom): Naszym produktem jest doświadczenie
>>> Kuba Sagan (KTR): Sensem istnienia branży kreatywnej jest poruszanie ludzi
>>> Andrew Popplestone (Territory Studio): Najtrudniejsze jest, aby zdać sobie sprawę, kiedy należy przestać eksperymentować