Coraz więcej mówi się o potrzebie minimalizowania mięsa w diecie, ale nie wszyscy są gotowi na gwałtowne odstawienie ulubionych steków czy burgerów. Takie osoby zachęca się w pierwszej kolejności do przejścia na fleksitarianizm – dietę głównie roślinną, polegającą na okazjonalnym spożywaniu posiłków zawierających mięso lub ryby.
Okazuje się jednak, że marki znalazły i w tej grupie konsumenckiej okazję do zarobku. Co ciekawe, nie chodzi o dostawców warzyw i owoców, ale o producentów wyrobów mięsnych, którzy otwierają sobie furtkę w czasach rosnącej popularności wegetarianizmu i weganizmu. Jednym z nich jest Sokołów, który wychodząc naprzeciw potrzebom konsumentom, wprowadza nowość – ŻYWNOŚĆ HYBRYDOWĄ. Co to oznacza?
Zobacz również
Żywność hybrydowa w tym wypadku to produkt łączący mięso z warzywami. Jak twierdzi producent: „To produkty o wielu możliwościach zastosowania – idealne do przygotowania potraw na rodzinny obiad czy ciepłą kolację. Znakomicie sprawdzą się w diecie fleksitariańskiej”.
„Fleksiteriańskie” mięso z warzywami od Sokołowa jest dostępne w czterech wariantach:
- mięso wołowe z marchewką, cieciorką i przyprawami,
- mięso wołowe z dynią, fasolą czerwoną i przyprawami,
- mięso wieprzowe z marchewką, dynią, burakiem i przyprawami.
- mięso wieprzowe z papryką, marchewką, czerwoną fasolą i przyprawami.
W każdym z nich 60% stanowi mięso (wołowe, z szynki wieprzowej lub łopatki wieprzowej), a 40% – odpowiednio dobrany zestaw warzyw i przypraw.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Z wielu punktów widzenia nowy produkt okaże się wygodny i pożyteczny dla konsumentów – przede wszystkim gotowa „mieszanka” pozwala zaoszczędzić czas, który spędzilibyśmy na przygotowywaniu warzyw, a także przypomina o tym, że warzywa są ważnym elementem każdej zdrowej diety. Jednak czy można powiedzieć, że taki produkt zachęca do przejścia na dietę fleksiteriańską? Tu mamy już wątpliwości, które potwierdza również Paulina Górska (ekoaktywistka i jedna z najbardziej wpływowych ekoinfluencerek w Polsce) na swoim profilu na Instagramie @eko.paulinagorska.
„Ja czuję jakiś wewnętrzny sprzeciw wobec komunikacji, że to dla fleksitarian. Sam produkt? Pewnie, że lepiej, że są warzywa, niż jakby miało ich nie być. Ale komunikacja, że to dla fleksitarian? Ja postrzegam fleksiterianizm jako ograniczanie posiłków mięsnych, a nie dodawanie warzyw do posiłków mięsnych”. – pisze na swoim profilu Paulina Górska.
PS
Często nie zastanawiamy się, dlaczego kupujemy takie, a nie inne produkty spożywcze czy wybieramy konkretne restauracje. Czym tak właściwie jest marketing kulinarny? Czym różni się od marketingu w innych branżach? I co najważniejsze – jakie trendy zostaną z nami na długo?