Swarm: nowa era w działalności Foursquare’a – podział na dwie aplikacje

Swarm: nowa era w działalności Foursquare’a – podział na dwie aplikacje
Od powstania Foursquare w 2009 roku, to największa zmiana idei oraz sposobu funkcjonowania aplikacji. Idei – ponieważ, jak mówi sam twórca aplikacji - „Foursquare nigdy nie miał być tylko aplikacją do robienia check-in’ów”.
O autorze
4 min czytania 2014-05-02

źródło: swarmapp.com

Funkcjonowania – ponieważ niebawem meldować się i odkrywać wartościowe miejsca w naszej okolicy będziemy mogli za pomocą dwóch oddzielnych aplikacji. 

Skąd nowa polityka Foursquare?

Zespół pracujący nad rozwojem aplikacji przez dłuższy czas prowadził badania użytkowników, mając na celu poznanie zarówno sposobu w jaki używają oni aplikacji na co dzień, jak i czego najczęściej w niej szukają. Odpowiedzi można sprowadzić do dwóch potrzeb: pierwsza to meldowanie się oraz spotykanie znajomych w okolicy, druga to odkrywanie nowych miejsc. Ale problem jaki zdiagnozował zespół ekspertów Foursquare polega na tym, że prawie każdy z nas otwiera aplikację, by wypełnić tylko jedną z tych potrzeb, a jedynie około 5% użytkowników korzysta w pełni z obu możliwości. Dlatego właśnie powstaje nowa aplikacja – Swarm, która ma sprawić, że będziemy otwierać jedną dedykowaną aplikację zależnie od tego co w danej chwili jest nam potrzebne. Zaletą tego ma być też to, że obie będą rozwijane w najlepszy sposób zgodnie ze swoim przeznaczeniem, a nie jest to możliwe w momencie gdy obie funkcje zawarte są jak teraz w jednej aplikacji. Brzmi to bardzo sensownie i wyraźnie pokazuje, że polityka tworzenia mobilnych rozwiązań dedykowanych tylko jednej jasno sprecyzowanej potrzebnie, jest jak najbardziej na czasie.

Czym ma być nowa aplikacja?

Swarm – to nowa nazwa aplikacji jaką zespół Foursquare tworzy od jakiegoś czasu, by w niej właśnie wydzielić w pełni możliwość meldowania się w miejscach w których aktualnie jesteśmy oraz by mieć możliwość sprawdzenia na bieżąco gdzie nasi znajomi w tym momencie są lub gdzie planują być w najbliższym czasie (do czego ma służyć specjalny mikroczat). Dodatkową możliwością ma być też specjalna mapa aktywności znajomych, gdzie użytkownicy będą mieli możliwość dzielenia się swoją lokalizacją w bardziej nietypowy sposób, czyli np. pokazując, w jakiej okolicy teraz się znajdują.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Aplikacja ma być dostępna na platformy Android i iOS w ciągu kilku najbliższych tygodni (by dowiedzieć się o jej publikacji można zapisać się do newslettera na stronie aplikacji). Następnie planowana jest też premiera na Windows Phone.

Pogłoski o zmianie sposobu w jaki będziemy postrzegać aplikację Foursquare słychać było w wywiadach udzielanych przez CEO Denisa Crowleya już od zeszłego roku, ale dopiero 1 maja tego roku oficjalnie ujawniono ten dość radykalny krok, jaki nastąpi poprzez podział funkcji Foursquare na dwie części. Co ciekawe plany stworzenia aplikacji Swarm mogą sięgać nawet stycznia 2011 roku, o czym świadczy data założenia oficjalnego konta aplikacji na Twitterze. Choć oczywiście pierwsza aktywność tego konta przypada na dzień pierwszego artykułu ujawniającego plany stworzenia osobnej aplikacji, o czym w The Verge opowiada twórca Foursquare. Mimo podziału jednak, mimo że fizycznie rozdzielone, mają one ze sobą bezproblemowo współgrać, wypełniając to czym Foursquare był do tej pory i czym przyciągał do siebie użytkowników.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

 

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

źródło: theverge.com

Co z dotychczasową aplikacją Foursquare?

Dotychczasowa aplikacja na razie ma działać w niezmienionej wersji, ale w „niedalekiej przyszłości” po publikacji Swarm, także sam Foursquare będzie przechodził przemianę, która wyeksponować ma na pierwszy plan możliwości odkrywania nowych miejsc w okolicy dzięki specjalnemu mechanizmowi spersonalizowanej rekomendacji, zarówno pochodzących od naszych znajomych, jak i „zaufanych ekspertów”.

Pozbywając się też przycisku „check-in” z pierwszego ekranu aplikacji, Foursquare będzie w stanie być w końcu aplikacją jaką niemal od początku chciał być, ale do tej pory nie był w stanie tego pokazać, ponieważ właśnie ten przycisk do meldowania odstraszał wielu użytkowników, a ta funkcja nigdy nie mogła dorównać popularnością dzieleniu się zdjęciami czy linkami. Stąd właśnie decyzja o tak radykalnym kroku, a także odpowiedź na pytanie jakie zadał sobie twórca aplikacji: “Co jeżeli już nie potrzebujemy, by ludzie robili check-in’y?”. Co więcej – utrzymywanie meldowania w głównym interfejsie powodowało u wielu użytkowników określone skojarzenia, mówiące, że to jest główna i najważniejsza funkcja serwisu, gdy w założeniu twórców wcale tak nie miało być. Najlepiej opisuje to wypowiedź Bijana Sabeta, jednego z pierwszych inwestorów aplikacji: „Wyobraź sobie, że otwierając aplikację mobilną YouTube, pierwszą rzeczą jaką widziałby użytkownik, byłaby prośba o stworzenie filmu. To wystraszyłoby bardzo wielu ludzi”. „Tak jak nie musisz pisać tweetów, by z przyjemnością korzystać z Twittera, tak samo rozdzielenie aplikacji na dwie osobne, da jasny przekaz do szerokiego grona odbiorców, że nie jest potrzebne robienie check-in’ów, by znaleźć wartość w używaniu Foursquare”. Pewną inspiracją może być także sposób w jaki już teraz robi to Facebook, posiadając aplikację Messenger tylko do wymiany wiadomości osobistych, a także drugą do wykorzystania wszystkich pozostałych możliwości serwisu.

Dlatego właśnie powstanie nowa wersja Foursquare, która całkowicie skupi się na eksploracji i odkrywaniu miejsc, a która ma stać się także „zabójcą” dla równie dynamicznie rozwijanej aplikacji Yelp (bardzo mało znanej w Polsce) w bitwie na rynku dostarczania rozwiązań w wyszukiwaniu lokalnym.

Czas w którym Foursquare decyduje się na taki krok też nie jest przypadkowy. Przemawiają za tym wcześniej zaplanowane i zdobyte elementy całości pozwalające na taki krok:

  • zgodna wizja zespołu pracującego nad rozwojem aplikacji – każdy z ich pomysłów finalnie doprowadzał do wniosku, mówiącego że rozdzielenie aplikacji na dwie jest niezbędne do dalszego rozwoju
  • posiadanie bazy ponad 60 milionów lokalizacji na całym świecie, aktualizowanej możliwie dobrze i na bieżąco przez rzesze fanów aplikacji
  • ponad 45 milionów zarejestrowanych użytkowników to dobra baza do wdrożenia nowej ery w działaniu aplikacji
  • moduł bardzo dokładnego wykrywania lokalizacji użytkownika, znany pierwotnie jako Pilgrim, umożliwiający śledzenie użytkownika nawet jeżeli nie robi check-in i nie ma otwartej aplikacji – o działaniu tej technologii już od jakiegoś czasu mogli się przekonać użytkownicy Foursquare, którzy wyrazili na to zgodę (a działa to naprawdę zadziwiająco!)

 

źródło: blog.foursquare.com

Wizja przyszłości

Swarm to bez wątpienia duża zmiana i pole do popisu dla jej twórców, ale największą inwestycją i największy potencjał ma mieć nowa wersja Foursquare, która może sprawić, że firma będzie w stanie wypłynąć na naprawdę szerokie wody, zauważalnie zwiększając także liczbę użytkowników, czyniąc produkt bardziej dostępnym dla „przeciętnego” użytkownika. Mając obecnie 45 milionów użytkowników, będą mogli w dużo szybszym tempie nawet podwoić ten wynik do niemal 100 milionów i więcej. Z aplikacją nastawioną głownie na check-in mogłoby się to udać w wolniejszym tempie, jednak kładąc nacisk na lokalne wyszukiwanie, będą w stanie dotrzeć niemal do każdego użytkownika smartfonów. Odrywając z aplikacji zdobywanie odznak i punktów za check-in, będą w stanie pokazać Foursquare w pełni jako aplikację, którą de facto miała być w zamyśle twórców – gdy telefon nie mówi nam tylko, co jest w naszym pobliżu, ale bazując na naszym i naszych znajomych dotychczasowej aktywności, powie co sprawi nam w określonej okolicy największą przyjemność.

 

Autor: Wojciech Gajewski – na co dzień pracuje jako Project Manager zarządzając projektami dla lokalnych startupów, jak i ogólnopolskich klientów. Doświadczenie zdobywał przez ostatnie 2 lata w agencji Lemon Sky i software house KMP Group. Dodatkowo pasjonuje się fotografią, konferencjami TED i TEDx oraz podróżami, dzięki którym nieustannie testuje nowe możliwości mediów społecznościowych. Więcej o nim można dowiedzieć się na stronie wojciechgajewski.org