1. W marketingu najważniejsze są…
Pewnie nie będę oryginalny, ale święcie wierzę, że kluczem do sukcesu jest odpowiednio zdefiniowany insight konsumencki. Takie wejrzenie w sposób myślenia odbiorcy naszego komunikatu, otwiera niesamowite pokłady kreatywności. Najlepsze projekty komunikacyjne, jakie udało nam się do tej pory zrealizować, były oparte właśnie na bardzo mocnych insightach.
2. Pierwszy projekt lub kampania, które dodały mojej agencji skrzydeł, to…
Jestem związany z Engine od niemal 4 lat… a to znacznie mniej niż średni czas pracy agencji z dużą częścią naszych klientów. Myślę, że w pewien sposób przełomowe dla agencji były projekty realizowane dla marki Heyah – ta marka zmieniała nie tylko rynek telekomowy, ale również sposób myślenia agencji, z którymi pracowała. Współpraca z Heyah rozpoczęła się 7 lat temu od prac nad serwisem internetowym i trwa aż do dzisiaj.
Zobacz również
3. Najtrudniejsze zawodowe wyzwanie, z jakim przyszło mi się zmierzyć, to…
Wciąż największym wyzwaniem w mojej pracy, ale jednocześnie tym, co zdecydowanie mnie przy niej trzyma, jest ciągły płodozmian. Stale muszę dowiadywać się czegoś nowego, poznawać od podszewki kolejne branże. W jednej godzinie mogę rozmawiać o sytuacji rynku energetycznego w Polsce, a na kolejnym spotkaniu przedstawiać pomysły na kampanię dla firmy odzieżowej. Nigdy nie pozwalam sobie na pobieżne traktowanie tematu i czasem sam jestem przerażony ilością informacji, które gromadzę… 😉
4. Projekt marketingowy, z którego jestem najbardziej dumny, to…
Wszystkie te, które mają w sobie element wirusowy. Jestem uzależniony od adrenaliny związanej ze śledzeniem wyników takich działań. Nic nie zastąpi tego uczucia, gdy widzisz że ze swoim przekazem trafiasz w sedno, a przysłowiowa kula śniegowa nabiera rozpędu na twoich oczach. W jednej chwili wiesz, że nie zafundowałeś swoim konsumentom przerwy na toaletę (tak, tendencyjnie piję do reklam telewizyjnych), ale dostarczyłeś im wartościowego, angażującego materiału, którym chcą dzielić się ze swoimi znajomymi, podpisując się pod tym swoją osobą. Niezwykła satysfakcja.
5. Kampania, której twórcom szczególnie zazdroszczę, to…
Zdecydowanie kampania rumuńskiego batonika Rom. Piękny projekt. Odwołanie się do zanikającej tożsamości narodowej młodych ludzi, nieco wstydzących się swojego kraju brzmi trochę jak case idealny również na nasz rynek. Reklamy, które w tak spektakularny sposób zmieniają nawyki i pobudzają do działania, to marzenie każdego, kto poważnie zajmuje się reklamą. W dodatku, jeśli te zmiany przyjmują tak pozytywny, ludzki wymiar… Tak, twórcom tej kampanii zdecydowanie zazdroszczę.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
6. Najbardziej obiecujące nowe trendy w e-marketingu, to…
To, że już powoli znika ten dziwaczny przedrostek “e-“. Nie istnieje przecież osoby “marketing” i jakiś tam “e-marketing”. Dziś możemy już mówić o zestawie działań, który łączy wszystkie kanały i coraz częściej centrum tych działań stanowi właśnie Internet. Dziś sklep internetowy produkuje pilotażowe odcinki trzynastu seriali z milionowymi budżetami, pozwalając Internautom wybrać ten, który będzie zrealizowany, a telewizja obok relacji reporterów z całego świata prezentuje wpisy swoich widzów z Twittera i łączy się z nimi poprzez Skype’a. Świat się zmienia i cieszę się, że mogę w jakimś stopniu te zmiany kreować.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
7. Działania, które są totalnie przereklamowane w e-marketingu, to…
Nadal niezmiennie irytuje mnie zachłyśnięcie się Facebookiem. Absolutnie wierzę, że można prowadzić sensowne działania komunikacyjne na tej platformie, ale wiele firm uważa ją za klucz do działań społecznościowych. Gigantyczne parcie brandów na obecność w tym miejscu, przybiera często karykaturalne formy. Jednocześnie zaniedbuje się wiele kanałów zapewniających prawdziwie zaangażowanie.
8. We współpracy na linii agencja-marka najważniejsze są…
Zdecydowanie wzajemne zrozumienie. Szczególnie przy dużych projektach, w których podział na ludzi z agencji i przedstawicieli działu marketingu właściwie się zaciera. Powstaje jedna spójna struktura, dzieląca się własną wiedzą i doświadczeniem. Bardzo doceniam to, że nasi klienci nie traktują nas jak podwykonawców, ale jako partnerów walczących w tej samej sprawie.
9. Swoje inspiracje czerpię z…
Nie ma chyba rzeczy w której nie szukałbym źródła inspiracji. Staram się chłonąć to, co mnie otacza, przetwarzać informację, chować je na później… Zrobiliśmy kiedyś np. film wirusowy, do którego zainspirowała mnie rozmowa podsłuchana w autobusie, z kolei w jednej z naszych prezentacji przetargowych recytowałem fragment wiersza Gałczyńskiego. Ciągle otwarty umysł i wyostrzone zmysły to podstawa.
10. Gdybym miał reklamować bikini na Alasce, a miałbym nieograniczony budżet na działania e-marketingowe, to…
Wiecie, że Sarah Palin wystąpiła w bikini na konkursie Miss Alaski w ‘84 roku? Jest to zawsze jakiś punkt zaczepienia, co nie? 😉
11. Zajmuję się marketingiem, dlatego że…
Bo mnie to jara. Naprawdę.
Tomasz Okulicz, Dyrektor Kreatywny w agencji Engine – od prawie 4 lat lat związany z agencją interaktywną Engine. Obecnie pełni funkcję Dyrektora Kreatywnego. Na co dzień koordynuje prace kreatywne m.in. dla marek CROPP, MINI, Heyah, Sinsay, Energa, Henkel Polska. Jego ulubioną „działką” jest tworzenie kampanii wirusowych z wykorzystaniem video. Współtworzone przez niego filmy, zanotowały łącznie ponad 3 miliony wyświetleń na samym serwisie YouTube.