Projekt „Uncounted since 1932” ma na celu przybliżenie historii Ukrainy, a także Wielkiego Głodu, który miał miejsce w latach 1932-1933 na terenie całego kraju. Twórcy inicjatywy chcą w rzetelny sposób edukować na temat Hołodomoru – bo taka jest oficjalna nazwa klęski głodu na Ukrainie – a także dążą do tego, aby to słowo zostało umieszczone we wszystkich znaczących słownikach języka angielskiego wraz z dokładną definicją.
W ramach projektu powstała fikcyjna restauracja o nazwie „Uncounted since 1932”. Na stronie inicjatywy umieszczone zostało „menu” lokalu, w którym znajdziemy m.in. gotowane obierki ziemniaków, mieloną korę dębową, czy też placki z mąki, kory brzozowej i wody – to właśnie tego typu posiłki spożywali mieszkańcy Ukrainy podczas Wielkiego Głodu.
Zobacz również
Przy każdym posiłku umieszczono też informację o jego cenie – w momencie gdy zdecydujemy się ją poznać, zamiast zobaczyć liczbę, będziemy mogli posłuchać historii osób, które żyły podczas Wielkiego Głodu.
Z okazji tegorocznego Dnia Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu i Represji Politycznych, który na Ukrainie obchodzony był 28 listopada br., inicjatorzy projektu zrealizowali nietypowy happening – nieopodal siedziby Parlamentu Europejskiego umieszczono foodtruck restauracji „Uncounted since 1932”, który rozdawał mieszkańcom Brukseli trzy potrawy, które spożywano podczas Wielkiego Głodu. Nie musimy chyba dodawać, jak bardzo ten niecodzienny eksperyment poruszył wszystkich, którzy wzięli w nich udział.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Co istotne, nazwa projektu nie jest przypadkowa – dokładna liczba ofiar Hołomodoru nigdy bowiem nie została policzona. Szacuje się jednak, że osób, które w latach 1932-1933 zmarły na Ukrainie z powodu głodu, mogło być nawet 10 mln.
PS
„Casa De Carne”, czyli restauracja, w której samemu trzeba zabić zwierzę, zanim się je zje. Na szczęście nie jest to prawdziwa restauracja. Ten fikcyjny lokal został wymyślony na potrzeby filmu, którego celem było zmuszenie społeczeństwa do refleksji nad niektórymi wyborami żywieniowymi.
PS2
W jednej z polskich piekarni pewnego dnia chleb piekły osoby najbardziej narażone w Polsce na wykluczenie i mowę nienawiści. Chleb ten, kupowali klienci, których później zaproszono na zaplecze, by mogli poznać piekarzy. Jak zareagowali?