Walentina Bagnija (SOFTSWISS): Bycie kobietą — top-menedżerem w branży IT stanowi dla mnie wyzwanie

Walentina Bagnija (SOFTSWISS): Bycie kobietą — top-menedżerem w branży IT stanowi dla mnie wyzwanie
– Bycie kobietą – top-menedżerem w branży IT stanowi dla mnie wyzwanie – o tym, jak wygląda praca jako menadżer w międzynarodowej firmie produktowo-technologicznej rozmawiamy z Walentiną Bagniją, dyrektorem ds. marketingu firmy SOFTSWISS z oddziałem w Poznaniu.
O autorze
10 min czytania 2023-01-26

Branża IT jest tradycyjnie uważana za męską, a kobieta w gronie top-menedżerów firmy programistycznej stanowi wyjątkową rzadkość. Porozmawialiśmy z Walentiną Bagniją, chief marketing officer w międzynarodowej firmie produktowo-technologicznej SOFTSWISS z centrum programistycznym w Polsce, która została uznana za najlepsze „Miejsce pracy roku” na prestiżowej gali SIGMA Europe 2022.

Walentina, która weszła na krótką listę nominowanych do prestiżowej nagrody Global Gaming Awards London 2023 w kategorii „Kierownik roku”, opowiedziała nam, w jaki sposób kobieta-menedżer powinna budować komunikację w zespole, jakich zasad przestrzegać w pracy, a także w jaki sposób usunąć z telefonu pocztę służbową i czaty, pozostając przy tym efektywnym pracownikiem.

„Praca w międzynarodowej firmie daje umiejętność doceniania i rozumienia znaczenia systemu, strategii oraz procesów biznesowych”

Pani Walentino, proszę opowiedzieć, w jaki sposób zaczęła się i jak się potem rozwijała Pani kariera w marketingu?

Świadomie postanowiłam zdobyć dyplom specjalisty ds. informacji i komunikacji. Jeśli po obejrzeniu w dzieciństwie amerykańskich filmów nie chce się zostać prawnikiem, to czym jeszcze można się zająć? Reklamą! W dodatku moi rodzice kończyli kiedyś ten sam wydział. Pomyślałam, że to idealny zbieg okoliczności.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Wybór pierwszej pracy także był przemyślany, zatrudniłam się w instytucie badawczym. W marketingu zawsze podobało mi się połączenie sfery kreatywnej i analitycznej oraz możliwość wypróbowania swoich sił w takiej interesującej branży, jaką jest PR. I w instytucie pracowałam właśnie jako pełnowartościowy PR-owiec. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, polegające na współpracy z mediami, ambasadami, zajmowałam się organizacją briefingów, brałam udział w opracowywaniu danych badawczych.

Ale w jakimś momencie zrozumiałam, że ta praca nie daje mi perspektyw – nie widziałam w niej dla siebie możliwości rozwoju i postanowiłam się przenieść do grupy firm consultingowych, gdzie szybko przeszłam drogę od administratora wydziału rekrutingu do specjalisty oddziału analityki. I tutaj z własnej inicjatywy odrodziłam jeden z najważniejszych projektów firmy – sprzedaż przeglądu analitycznego rynku płac.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

W ciągu pół roku sprzedawaliśmy zaledwie 3-4 takie analizy, a pierwsza analiza, którą zrobiłam ja, sprzedała się aż w 100 egzemplarzach! Proszę sobie wyobrazić, jaki to wzrost!

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Jak się to Pani udało?

Miałam tyle energii! Chciało mi się tworzyć, kreować. Ówczesny dyrektor sceptycznie odniósł się do moich planów i pozwolił mi po prostu spróbować. Nie licząc na dobry wynik finansowy, obiecał płacić mi bardzo dobry % od sprzedaży. Przeprowadziłam badanie wśród naszych klientów, dowiedziałam się, co sami chcieliby znaleźć w takiej analizie. A potem praktycznie wszyscy kupili ten produkt. W rezultacie tempo sprzedaży było tak wysokie, że sama byłam w szoku.

Czy miała Pani wtedy odczucie: wow, wybrałam sobie świetną pracę, jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu?

Miałam wówczas frajdę, czułam dumę z siebie. Ale przecież nie był to jeszcze marketing, a ja miałam ogromną ochotę, aby przejść właśnie do klasycznego marketingu. I doprowadziłam do tego, że przenieśli mnie do innego oddziału. Jednak nadszedł 2009 r., kryzys i wzrost kursu, branża usług biznesowych bardzo podupadła. Zrozumiałam, że właśnie teraz jest ten moment, żeby iść tam, gdzie chcę, i rozpoczęłam poszukiwania. W ten sposób otrzymałam pracę w British American Tobacco.

To było moje pierwsze doświadczenie, związane z pracą w firmie międzynarodowej oraz z zanurzeniem w ich kulturę prowadzenia biznesu. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłam, w jaki sposób zatrudnia się tam ludzi, jak się ich motywuje, na ile uważnie analizuje się ich kompetencje, charakterystyki osobiste, jak dąży się do doskonałości w prowadzonych procesach, do czego jest potrzebna strategia. W tamtej chwili w firmie pracował bardzo profesjonalny zespół z prawidłowym podejściem strategicznym, nakierowana na wzrost i powodzenie. Kiedy jako młody człowiek przychodzi się do takiego zespołu, to chłonie się wszystko jak gąbka. I to, rzecz jasna, wpłynęło na moje życie zawodowe. Praca w międzynarodowej firmie daje umiejętność doceniania i rozumienia znaczenia systemu, strategii i procesów biznesowych. Kolejnym punktem w mojej karierze była firma Nestle, gdzie zdobyłam doświadczenie, związane z rozwojem silnych i wielkich marek. Pracowałam w branży kawowej – z Nescafe i jego submarkami.

„Skoro tak wiele zrobiłam dla FMCG, to dlaczego do tej pory nie pracowałam w branży IT?”

W języku angielskim jest takie słowo – „restless”. Oznacza taki stan, kiedy nie możesz się uspokoić, potrzeba Ci nowych challenge’ów, dostrzegasz różne możliwości i koniecznie chcesz je zrealizować. W stosunku do pracy zawsze to miałam i mam tak do tej chwili. Od czasu do czasu z powodu mojego braku gotowości do siedzenia w miejscu cierpi mój zespół. Jednak ja zawsze dążę do rozwoju i rozwijania wszystkich, którzy są obok mnie, niezależnie od tego, czy są to marki, czy też ludzie.

W mojej karierze było także doświadczenie pracy w wielkiej firmie produkującej alkohol, gdzie stało przede mną niełatwe zadanie: popracować nad marką w taki sposób, aby uniknąć możliwych negatywnych skojarzeń. Zdobyłam kolosalne doświadczenie, jeśli chodzi o prowadzenie różnych kampanii wizerunkowych i projektów społecznych.

Jak Pani myśli, dlaczego Panią dostrzeżono i zaoferowano Pani pracę w SOFTSWISS?

Napisali do mnie na LinkedInie właśnie w tym momencie, kiedy sobie pomyślałam: skoro tak wiele zrobiłam dla FMCG, to dlaczego do tej pory nie pracowałam w branży IT? A firmie SOFTSWISS potrzebny był dyrektor ds. marketingu, który od zera zbuduje dział i dobierze sobie zespół. Kiedy spotkaliśmy się z dyrektorem ds. personalnych, ten tak dobrze „sprzedał” mi ideę pracy w branży iGaming, że nie mogłam odmówić. Udało mu się zainteresować mnie tym biznesem, kulturą, osobowościami ludzi, którzy pracują w firmie. Jeśliby tego nie było, nie poszłabym dalej. Ostatni etap rozmowy kwalifikacyjnej prowadził założyciel firmy, Iwan Montik. On jest prawdziwym wizjonerem, myśli strategicznie i widzi, czego firma potrzebuje w perspektywie długofalowej, aby osiągnąć określone wyniki.

I kogo chciał widzieć na Pani stanowisku?

On widział na tym stanowisku właśnie człowieka z FMCG, ponieważ praktycy z tej branży mają głębsze spojrzenie, myślą strategicznie, rozumieją cechy szczególne marki. Przecież marketing w FMCG istnieje od ponad 100 lat, a marketing w branży iGaming znajduje się jeszcze na początkowym etapie rozwoju. 10 lat temu, kiedy SOFTSWISS dopiero wchodziła na rynek, silnych firm było niezbyt wiele. Prawdziwy boom zaczął się podczas apogeum epidemii COVID-19. Obecnie rynek siłą inercji wypełnia się wciąż nowymi i nowymi firmami. Konkurencja rośnie, a co za tym idzie, rośnie także potrzeba tworzenia silnych marek, walki o klienta na rynku B2B iGaming. Jeszcze 2 lata temu, angażując mnie do pracy, Iwan Montik zrozumiał, że marketing należy rozwijać jeszcze na etapie powiększania i rozwoju firmy, kiedy właściwie nie ma jeszcze takiej potrzeby. Ale do momentu, kiedy taka potrzeba się pojawi, w firmie będzie już działał silny zespół marketingowy.

W jaki sposób zmieniła się firma SOFTSWISS w przeciągu tych 2 lat, kiedy Pani tam pracuje?

Kiedy zaczęłam tam pracować, w SOFTSWISS pracowało zaledwie około 200 osób, było kilka oddziałów. Teraz do zespołu SOFTSWISS należy już ponad 1400 pracowników, i w dalszym ciągu się rozwijamy. Firma w pełnowartościowy sposób wkroczyła na europejski i azjatycki rynek. Obecnie SOFTSWISS posiada centra programistyczne w Polsce, w Gruzji, na Malcie i na Białorusi. A część pracowników pracuje zdalnie na całym świecie – na przykład, w Brazylii, w Argentynie i na Filipinach.

Proszę nam dokładniej opowiedzieć o waszym centrum programistycznym w Polsce. Dlaczego jako miejsce jego założenia wybraliście właśnie Poznań?

Polska jest rozwijającym się krajem Unii Europejskiej, w którym istnieją duże możliwości zatrudnienia wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Wybór Poznania także nie był przypadkowy. Jest to nowoczesne i progresywne miasto z dużą liczbą uniwersytetów. Mieszkają tu i pracują młodzi, aktywni i utalentowani ludzie. W Polsce SOFTSWISS rozwija się bardzo szybko – w zeszłym roku udało nam się pomyślnie zrealizować plany rozwoju i zwiększyć liczbę pracowników o 75%. Na chwilę obecną pracuje tu już ponad 300 specjalistów.

Na polskim rynku firma zaproponowała system bonusów powitalnych. Czy opowie nam Pani dokładniej opowiedzieć, jak on działa?

Tak, na polskim rynku rzeczywiście wprowadziliśmy system wynagrodzeń pieniężnych dla nowych pracowników. Jest to system bonusów dla określonych stanowisk, który zakłada, że po przyjęciu do pracy i pomyślnym przejściu okresu próbnego, specjaliści mogą otrzymać jednorazową premię w wysokości od 2 000 do 4 000 USD.

W SOFTSWISS kieruje Pani działem marketingu. Czy opowie nam Pani o swoich osiągnięciach?

Przedmiotem mojej ogromnej dumy i satysfakcji zawodowej jest zespół. Codziennie odczuwam wielkie zadowolenie wynikające z kontaktów z ludźmi, z którymi teraz pracuję. Inspiruję się ich osiągnięciami, rozwojem, rozszerzaniem ich granic zawodowych. To jest właśnie to, co mnie wypełnia i daje natchnienie, aby każdego dnia iść do przodu.

Zrobiliśmy duży kawał roboty, żeby marka handlowa firmy stała się bardziej rozpoznawalna, aby marka pracodawcy rozwijała się na docelowych rynkach pracy, w szczególności w Polsce. Przy tworzeniu strategii marketingowej, oparliśmy pozycjonowanie na określonych komunikatach, wartościach, cechach marki, takich jak eksperckość, innowacyjność, obsługa. Prowadzimy wiele badań, co – tak na marginesie – wcale nie jest typowe dla branży iGaming, i one potwierdzają: wszystko, co przekazujemy naszej grupie docelowej, dochodzi do nich w sposób prawidłowy. Rzeczywiście jesteśmy postrzegani jako innowacyjna, ekspercka firma. Nasi klienci wybierają godnego zaufania i znanego na rynku partnera z dobrą reputacją.

Oprócz krajów WNP i Europy, wchodzimy także na nowe rynki handlowe Ameryki Łacińskiej, Azji i Afryki.

Walentina Bagnija

Jakich zasad pracy zespołowej Pani przestrzega?

W zespole mamy kilka kluczowych zasad pracy:

  • Eksperckość. Dobrze orientujemy się w swojej pracy i w swojej branży, ciągle uczymy się i rozwijamy. Rozwój kompetencji jest dla nas priorytetem.
  • Innowacyjne podejście. Nie trzymamy się szablonowych i standardowych rozwiązań, ale staramy się odnaleźć zupełnie nowe warianty, patrzeć szerzej i wypróbowywać, testować hipotezy.
  • Przedsiębiorczość. Inicjatywa w pracy jest wyznacznikiem prawdziwego zainteresowania. Dlatego cały nasz zespół to ludzie proaktywni, którzy są w gotowości i chcą działać, proponować, próbować.
  • Prawo do błędu. Nasi pracownicy mogą działać, nie bojąc się popełnienia błędu. Każdy z nas nie mieć racji albo się mylić, jednak to nie powinno nas powstrzymywać. Dlatego błędów nie trzeba się bać, nie należy ich jedynie powtarzać.
  • Orientacja na klienta. To zawsze priorytet – pracujemy dla naszych klientów i partnerów, dlatego ich interes to także nasz interes.

A jakim jest Pani kierownikiem zespołu? Jakich zasad należy przestrzegać, żeby pracownicy byli zmotywowani?

Staram się budować ze wszystkimi relacje partnerskie. Sytuacja ,,ja jestem szefem, a ty durniem” jest dla mnie niedopuszczalna. Oczywiście, mogę być surowa, wymagająca. Ale jednocześnie jestem sprawiedliwa i wspierająca.

Mam zaufanie do swoich kolegów i dlatego deleguję zadania. To oznacza, że jestem otwarta na pomysły i propozycje, daję im swobodę w ich realizacji. I jestem spokojna o realizację zadań. W moim zespole są ludzie, dla których praca stanowi pasję, można im zaufać.

Uważam, że jednym z głównych zadań kierownika jest słuchanie i wspieranie. Dlatego jedną z moich kluczowych funkcji w zespole jest motywowanie. Staram się tworzyć atmosferę zaufania, żeby moi koledzy wiedzieli, że mogą się do mnie zwrócić z dowolnym pytaniem, zarówno tym związanym z pracą, jak i tym osobistym.

Uważam również, że kierownik powinien zachowywać elastyczność, szukać indywidualnego podejścia, być gotów do zmian. Dlatego ważne jest, aby kierownik nie trzymał się ustalonego systemu procesów, ale ciągle go poprawiał i udoskonalał. Ogólnie, zrozumiałam, że IT jest bardzo elastyczną branżą, w której procesy mogą ulegać transformacji nawet co kilka miesięcy. Tutaj działa się proaktywnie. Nikt nie będzie zachowywać systemów i procesów tylko dlatego, że tak się przyjęło, albo ze względu na przyzwyczajenie.

„W moim telefonie nie ma ani służbowej poczty, ani służbowych czatów”

Co dla Pani oznacza bycie top-menedżerem w branży IT? Wydawałoby się, że jest to branża zdecydowanie męską, a przemysł iGaming w szczególności.

Dla mnie nie ma w tym nic niezwykłego i wyjątkowego. Możliwe, że jest to związane z moim typem osobowości. Bardzo dobrze pamiętam, jak kiedy pracowałam w jednej z dużych firm dyrektor generalny witał każdego pracownika przez podanie ręki – zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Z przyzwyczajenia zawsze robiłam to mocno i z całego serca. W pewnym momencie, trzymając moją rękę, powiedział: „Walu, nie ściskaj mojej dłoni tak mocno. To ja jestem Twoim szefem, a nie Ty moim, powinnaś to zrozumieć”. Wówczas zrozumiałam, że przeginam.

Bycie kobietą – top-menedżerem w branży IT stanowi dla mnie challenge i wyzwanie, a ja w pracy bardzo to lubię. Kiedy wpisujesz się w ten system, to po prostu stajesz się jego częścią. Widzisz, że Cię akceptują i nie patrzą na Ciebie sceptycznie. Chciałabym, żeby w naszej branży pojawiło się więcej kobiet. Jeśli mówimy o naszej firmie, to ona pod względem parytetu płci mocno wyróżnia się na tle innych firm z branży iGaming. Stosunek kobiet do mężczyzn wynosi u nas mniej więcej 50 na 50. Jednak trzeba tu rozumieć, że SOFTSWISS jest firmą produktowo-usługową, i oprócz programistów, są u nas także działy usługowe, zarząd, w których stosunek płci przechyla się na stronę kobiet. To jeszcze raz potwierdza, że jako firma dążymy do różnorodności płci.

Dlaczego przemysł iGaming tak często wyróżnia właśnie kobiety, kiedy przyznaje im różne nagrody i wyróżnienia? Akurat niedawno jedna z waszych pracownic otrzymała nagrodę Women in iGaming w kategorii „Pracownik roku”.

W branży IT i iGaming procent mężczyzn tradycyjnie jest wysoki. Ale panuje ogólnoświatowa tendencja do równouprawnienia, dlatego udział kobiet w firmach z branży iGaming jest nieustannie podkreślany, jednocześnie dowartościowując znaczenie ich wkładu w rozwój branży. Przecież temat dyskryminacji kobiet w biznesie pod względem osiągnięć albo poziomu płac na tych samych stanowiskach, co mężczyźni, w dalszym ciągu jest aktualny nawet w krajach wysokorozwiniętych.

A co Pani czuje, kiedy nagradzają właśnie Panią? Trafiła Pani na krótką listę nominowanych do prestiżowej nagrody Global Gaming Awards London 2023 w kategorii „Kierownik roku”.

Przede wszystkim cieszę się z tego, że wkład kobiet w naszą branżę został doceniony, że zwrócono na niego uwagę. Czuję dumę z tego, że moja praca została dostrzeżona nie tylko wewnątrz firmy, ale także poza nią. No i, oczywiście, dla mnie jest to wizerunek marki. Kiedy jestem nagradzana, to rozumiem, że nagradza się przede wszystkim SOFTSWISS. I dzięki swojej działalności zawodowej pomagam tworzyć i rozwijać wizerunek firmy.

Takie osiągnięcia, jak u Pani, nie są możliwe bez całkowitego zanurzenia się w sprawach służbowych. Czy nie boi się Pani tego, że praca staje się ogromną częścią życia? Czy może to jest normalne w branży IT i ogólnie w czasach, w których żyjemy?

Jeżeli człowiek wyraźnie oddziela pracę od życia codziennego, ma miejsce opozycja wewnętrzna, a to zawsze walka i konflikt. Dlatego jestem pewna, że praca powinna być częścią życia. Nie przeciwstawiam jednego drugiemu. Dla mnie to po prostu różne części mojego barwnego, pełnego wrażeń życia.

Nie poszukuję work-life-balance, ale staram się, żeby wszystkie te części się równoważyły i nie oddaję się bez reszty żadnej z nich. Koniecznie trzeba pamiętać, że praca nie tylko inspiruje, ale także męczy. Dlatego odpoczynek jest bardzo ważny. Lubisz uprawiać sport, czytać, spędzać czas z przyjaciółmi? Po prostu to rób, znajdź czas, zaplanuj. Ja, na przykład, lubię planować w terminarzu nie tylko pracę, ale także odpoczynek. To moja nienaruszalna zasada.

Może to Państwa zdziwić, ale na moim telefonie nie ma ani służbowej poczty, ani służbowych czatów, są one tylko w służbowym laptopie. Podjęłam taką decyzję 5-6 lat temu, kiedy zrozumiałam, że zaczynam się wypalać i nie chcę być ciągle w stanie gotowości. Jednocześnie pozostaję efektywna, kieruję zespołem, wykonuję postawione mi zadania. Jednak jeśli idę na spacer z przyjaciółmi, albo spędzam czas z rodziną, to nie jestem w pracy. Tak, na ten krok trzeba się zdecydować. Na początku będzie bolało, będziesz się denerwować, że omija Cię coś ważnego. Ale w pewnym momencie zrozumiesz, że świat się nie skończy, jeśli przegapi się jakiś mail. Dlatego zawsze znajduję czas na czytanie, podróże, spędzanie czasu z przyjaciółmi, spacery. Mogę trochę wcześniej wstać, ale wydzielić chwilę podczas dnia pracy na to, żeby wyjść z psem na spacer. Nie pozbawiam się ulubionych przyjemności, po prostu je planuję, tak jak pracę. Dlatego, że wiem: to czyni mnie osobą integralną.

 

O rozmówczyni:

Walentina Bagnija

Walentina Bagnija
dyrektor ds. marketingu firmy SOFTSWISS z oddziałem w Poznaniu.

  

 

 

Materiał reklamowy powstały na zlecenie SOFTSWISS.