fot.: www.shutterstock.com / Sieć nie jest płaska
Teksty naukowe przeglądam w Google Scholar. I na pewno nie jestem jedyny. Dlatego też wyszukiwanie wertykalne musi brać pod uwagę każda osoba zajmująca się choć w części pozycjonowaniem.
Zobacz również
Na początek uściślijmy – co to jest wyszukiwanie wertykalne czy wyszukiwarka wertykalna? Wyszukiwarki działające horyzontalnie to np. Google, Bing, czy Yandex – przeszukują one cały internet (a raczej zindeksowaną przez siebie jego część). Wyszukiwarki wertykalne skupiają się zaś tylko na fragmencie sieci czy treści. Dlatego są mniej uniwersalne, ale także lepiej radzą sobie w swojej niszy, bo mają skrojone na miarę algorytmy, lepiej rozumieją zapytania i mogą indeksować strony szybciej oraz zdecydowanie dokładniej.
Przeszłość
Wyszukiwarki wertykalne to nie zawsze tylko oddzielne domeny, wiele z nich jest funkcjonuje przy tych horyzontalnych, jak widzimy np. w Google, jeśli chodzi o grafiki, treści wideo, czy wiadomości. Wielcy gracze parę lat temu zdali sobie sprawę z przewagi wyszukiwania wertykalnego w niektórych segmentach i zaczęli między innymi… kupować firmy z patentem na algorytmy, czy gotowe produkty.
A te, szczególnie w drugiej połowie pierwszej dekady XXI wieku, zaczęły wyrastać (głównie za wielką wodą) jak grzyby po deszczu. Google okazywało się bowiem niewystarczające dla pęczniejącej liczby konkretnych wyszukiwań, które musiały szybko trafiać w punkt, bo coraz częściej zaczęliśmy wykonywać je w tramwaju, na imprezie, czyli mobilnie. A spory rynek anglofonów pozwala na to, by nawet bardzo niszowe produkty zarobiły na siebie.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Dynamikę rynku wertykalnych wyszukiwarek podbił Bing od Microsoftu, który w wojnie z Google musiał się jakoś wyróżnić. Swoją szansę upatrzyli właśnie w rozwiązywaniu konkretnych problemów w specyficznych obszarach wyszukiwania zamiast ścigać się na precyzję ogólnego algorytmu z firmą, od której dzieliło ich parę lat przepaści.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Teraźniejszość
Znany wortal SEM/SEO Search Engine Land dodał ostatnio do swojego układu okresowego pierwiastków sukcesu SEO wyszukiwanie wertykalne, dając mu dwa punkty w trzypunktowej skali wagi czynnika dla pozycjonowania. Jak tłumaczą “Jako, że dni ‘dziesięciu niebieskich linków’ są już dawno policzone, a bogate wyszukiwanie podaje nam często obrazki, wiadomości, wideo czy lokalne wyniki z wyszukiwarek wertykalnych, poczuliśmy, że temu czynnikowi należy się jego należne miejsce w naszym zestawieniu”.
Kiedy jest on ważny? Jeśli główną częścią twojej strony są chociażby obrazki, możesz chcieć pojawiać się częściej w wyszukiwarce grafiki, jeżeli prezentujesz newsy ze świata czy z kraju – zainteresuj się zaaplikowaniem do Google News, natomiast jeśli prezentujesz sporo filmów, upewnij się, że wyszukiwarki je zrozumieją (pamiętaj też o pozycjonowaniu w samym YouTube, czyli m.in. tagach czy dobrym opisie). Jednym słowem – warto najpierw zbadać, czy nasze treści podpadają pod jakieś wyszukiwanie wertykalne. Bo w niektórych przypadkach może być ono mało istotne, a w innych wręcz decydujące.
Dodajmy dla ścisłości, że niektóre wyszukiwarki wertykalne są albo obarczone dużą “subiektywnością” (czytaj: pozycja w nich jest w sporej mierze zależna od wydanych pieniędzy, tak jak w niejednej wyszukiwarce cenowej), albo mocno ograniczają treści, które prezentują (jak np. Google News, który bardzo uważnie dobiera partnerów). Nie oszukujmy się – w wielu przypadkach, zamiast “kopać się z koniem” i rozmyślać nad strategią pozycjonowania w takich wyszukiwarkach, trzeba po prostu otworzyć debet na karcie kredytowej, albo najzwyczajniej w świecie sobie darować.
Przyszłość
Przyszłość jest oczywiście owiana mgłą tajemnicy, ale możemy pokusić się o spekulacje. Jedną z dróg, którą może pójść rynek wszystkich wyszukiwarek, jest ta, którą opisaliśmy w naszym artykule o przyszłości SEO. Niezależne wertykalne wyszukiwarki zwyciężą. Zwyciężą, bo nasze potrzeby będą jeszcze bardziej specyficzne, czas będzie jeszcze bardziej cenny, a zasoby wiedzy nieograniczone.
Specjalizacja zawodów, indywidualizm zainteresowań i gustów muzycznych przy ogromie danych może zaowocować “pęknięciem” wyszukiwarek horyzontalnych. Bo taka wyszukiwarka dla wideo nie będzie musiała odpowiadać tylko na proste pytanie, jak np. “scena z hamburgerem pulp fiction” tylko raczej na takie, jak “pokaż ile razy Jules przeżuł hambugsa i podaj w CMYK kolor jego sera”. Będziemy chcieli i będziemy mogli zadawać wyszukiwarkom pytania niczym Iron Man rozmawiający ze swoim inteligentnym komputerem J.A.R.V.I.S’em.
Możliwe też, że największe wyszukiwarki wchłoną (czytaj: podkupią) mechanizmy wyszukiwarek wertykalnych i jeszcze lepiej będą potrafiły się domyślić, czy wklepując np. “Mustang” na klawiaturze mam na myśli samochód, konia, czy może markę jeansów. Wolałbym chyba jednak, żeby jedna firma nie zaglądała mi aż tak głęboko do głowy…
Autorzy: Agnieszka Zawadzka i Janusz Omyliński
Agnieszka Zawadzka
Starszy specjalista SEO, Agencja Whites
Pracowała w mediach internetowych: TVP Wrocław, Money.pl, Media Regionalne, zajmując się m.in. tworzeniem i przebudową wortali. Z wykształcenia matematyk.