Zbigniew Inglot zamieścił w mediach społecznościowych post na temat sprzedaży produktów firmy na terenie Rosji. Jak zapewnia właściciel kosmetycznej marki – już od 24 lutego 2022 roku nie prowadzi działalności na rynku rosyjskim, co ma bezpośredni związek z inwazją tego kraju na Ukrainę. Jednak mimo decyzji polskiej firmy, w rosyjskich mediach społecznościowych nadal działają konta bezprawnie posługujące się znakiem towarowym firmy. Właściciel firmy dodaje, że w Rosji pod marką Inglot sprzedawane są także produkty spoza portfolio.
Firma podjęła kroki w celu zablokowania nielegalnych działań byłego dystrybutora. Do te pory w Rosji udało się usunąć konto Inglot na Facebooku oraz rozpocząć proces usuwania konta na Instagramie. Niestety zawieszenie profilu na rosyjskim portalu społecznościowym VK jest zdaniem Zbigniewa Inglota praktycznie niemożliwe.
Zobacz również
W oświadczeniu właściciel marki potwierdza również doniesienia o tym, że firma kontynuuje swoją działalność na terenie Białorusi.
To prawda, że prowadzimy współpracę z franczyzobiorcą w tym kraju (…) Do tej kwestii podchodzimy z perspektywy ludzkiej, wiedząc, że znaczna część Obywateli Białorusi powinna być postrzegana jako ofiara reżimu, a nie agresor, zwłaszcza w kontekście wybuchu masowych protestów w maju 2020 r. – wyjaśnia Inglot.
Firma podkreśla również swoje zaangażowanie w niesienie pomocy obywatelom Ukrainy.
Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
Czytając wiadomości napływające z Ukrainy, rozmawiając z osobami uciekającymi przed wojną oraz z naszymi ukraińskimi partnerami i pracownikami (…) nie moglibyśmy być bardziej dalecy od jakiegokolwiek wsparcia agresora. Wszystkie zarzuty sugerujące takie stanowisko firmy Inglot są nieprawdziwe – podsumowuje właściciel marki.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
fot. Inglot
PS
Chanel zdecydowało, że Rosjanie nie będą mogli już kupować produktów z logo marki. Okazuje się, że rosyjskie influencerki nie zniosły dobrze tej informacji i na znak protestu niszczą swoje torebki.
PS 2
Do grona firm, które wycofały się z kraju agresora, dołączył Airbnb. Mieszkańcy Rosji i Białorusi nie mogą już dokonywać rezerwacji i udostępniać swoich lokali na wynajem w aplikacji.