Kiedy warto przeprowadzić rebranding?
Rebranding warto przeprowadzić, gdy twoja firma przechodzi przez dużą zmianę. Mówimy tutaj o transformacji, która wpływa na cel i kulturę firmy, ale też na jej wizerunek. Jeśli okazuje się, że nie dążysz już w tym samym kierunku co X lat temu, masz nowe wizje na rozwój organizacji, a obecne procedury, hasła i kultura im nie sprzyjają, to po prostu potrzebujesz świeżego startu.
Rebranding to także kreślenie grubej linii między tym co było, a będzie. Przeszłość firmy zawsze ma wpływ na jej dalsze losy, chodzi jednak o odcięcie się i rozpoczęcie nowego rozdziału. Szczególnie, jeśli przestałeś utożsamiać się z dawnymi wartościami.
Zobacz również
Dlaczego przeszliśmy rebranding
Rebranding stał się naturalnym symbolem zmian, które zaszły w naszej firmie. Zmieniliśmy się my oraz nasze cele. Design thinking zawsze będzie zajmowało wyjątkowe miejsce w naszym sercu, ale nie chcemy ograniczać się do jednej metody. Zależy nam na pogłębionej empatii i tworzeniu usług pod potrzeby klienta, co jesteśmy w stanie zrobić, oferując wachlarz rozwiązań. Poprzednia nazwa – DT Makers – ograniczała nas w działaniach do samego myślenia projektowego, dlatego zdecydowaliśmy zmienić ją na propozycję, która będzie aktualna do wizji i celów firmy. Istotne są też dla nas rynki zagraniczne, dlatego wiedzieliśmy, że nazwa musi być międzynarodowa, a strona internetowa również po angielsku.
Potrzebowaliśmy świeżego startu również ze względu na zmiany w strukturze DT Makers. Wróciliśmy do swoich wartości, potrzeb i aspiracji, aby zbudować na nowo coś, co będzie odzwierciedlało naszą dwójkę.
Od czego zacząć rebranding?
Z naszego doświadczenia dobrze wiemy, że od strategii. Nie chodzi jednak o dwustustronicowy dokument, szczególnie w przypadku małej firmy. Chodzi o klarowność i jasny cel. Jako firma chcesz dotrzeć do pewnego punktu i to właśnie strategia zabiera cię w rejs z wyspy A do wyspy B. Gdy w działaniach firmy brakuje kapitana, który potrafi wyznaczyć azymut, bardzo łatwo zagubić się w oceanie możliwości. Z tego powodu pierwszym krokiem jest zbudowanie solidnej podstawy, co osiągniesz wyznaczając wartości, misję, cele i archetyp marki. Potrzebujesz zbadać też to, co było, porównać plany z konkurencją i zanurkować w głąb siebie – na spotkanie z własnymi potrzebami.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Od czego rozpoczęliśmy rebranding
Proces rebrandingowy rozpoczęliśmy od określenia misji, wizji i wartości. Tych rzeczy nie da się wymyślić. Trzeba je odkryć. I znakomicie pomógł nam je odkryć nie kto inny jak nasza zespołowa coach Anna Gabrielska-Basiuk, z którą mieliśmy wcześniej okazję współpracować podczas warsztatu dla Grupy Żywiec. Gdzieś pod skórą czuliśmy, że to właśnie z jej pomocą mamy zacząć proces zmian.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Pracę z Anią podzieliliśmy na dwa dwugodzinne spotkania. Podczas nich rozmawialiśmy o tym, jakie mamy wizje życia zawodowego i prywatnego. Opowiadając o ważnych dla nas sprawach, odkrywaliśmy punkty styku. To, co zapala Irka, zapala Alę i vice versa. Odkrycie wspólnego mianownika pomogło nam wyodrębnić cztery główne wartości w Brainwave:
- tworzenie światów, w których chce się być,
- wpływ na świat,
- przezwyciężanie trudności,
- zrównoważona praca i rozwój.
Pierwsza wartość, która stała się także naszym sloganem, wybrzmiała u Alicji na jednym z warsztatów impro. W tym zdaniu zawarliśmy wszystkie inne wartości, ale też świadome wybory. Możemy spędzać wakacje na Bali, trenować tenisa, czy zajadać się curry w wolnych chwilach, ale wiemy, że na ten moment Brainwave jest ogromną wartością w naszym życiu. Pamiętając o równowadze, codziennie wybieramy wspólne tworzenie firmy, w której chce się być.
Jak stworzyć udaną nazwę dla małej firmy?
Przede wszystkim, zadbaj o odpowiedni zespół. Odpowiedni znaczy zróżnicowany – w grupie pracującej nad nazwą, ale też nad rebrandingiem w ogóle, powinni znaleźć się zarówno profesjonaliści myślący o perspektywie biznesowej, bliskie, zaufane osoby, które znają ciebie i twoją firmę, jak i ludzie z zewnątrz, mające dystans do wyzwania. Nie zapominaj także o użytkownikach końcowych! Dywersyfikacja daje bogactwo pomysłów. Potrzebujesz tego wachlarzu, aby stworzyć coś nowego i nieszablonowego, a zarazem – pasującego do twojej firmy. Nadrzędną dla nas rzeczą w doborze tych osób jest wzajemne flow. Na własnej skórze doświadczyliśmy, że jeżeli nie iskrzy i intuicja podpowiada nam, że „to nie to”, to faktycznie tak właśnie jest.
Po drugie – eksperymentuj. Sprawdzaj różne metody, szukaj ciekawych rozwiązań i organizuj burze mózgów. Jesteśmy różni, dlatego dobrane sposoby dopasuj do siebie i specyfiki własnej firmy. Nie bój się także korzystać z intuicji. Znajdź dla niej po prostu biznesowy fundament.
Jak stworzyliśmy nazwę Brainwave
Jako ludzie kochający swoją pracę popełniliśmy błąd i chcieliśmy sami stworzyć nazwę dla naszej marki. Robiliśmy mikro burze mózgów w metrze, przy śniadaniu, w trakcie rozmowy. Niestety, nic nas nie satysfakcjonowało. Zabrakło wspomnianego wyżej czynnika – dystansu!
Z tego powodu zaprosiliśmy do współpracy copywritera. Niestety, również w ten sposób nie udało się stworzyć nazwy, która dałaby efekt WOW. Z tej sytuacji wyciągnęliśmy jednak bardzo ważną lekcję: warto upewnić się, że dany podwykonawca potrafi tworzyć propozycje osadzone w świecie biznesu. My tego nie sprawdziliśmy i zleciliśmy pracę osobie działającej głównie w lifestyle’u.
Wróciliśmy więc do znanych nam sposobów i wypróbowaliśmy ukochanej burzy mózgów. Na 4 godzinny warsztat zaprosiliśmy bliskie osoby, aby poznać obiektywną opinię i różne perspektywy. Wyszliśmy ze spotkania bardzo zainspirowani, ale niestety ponownie czegoś zabrakło. Część ze stworzonych propozycji była już w użyciu lub za bardzo przypominała nazwy zagranicznych firm. Problem stanowiła również dostępność domen.
Tutaj ponownie design thinking pokazało swoją magiczną moc. Gdy już myśleliśmy, że burza mózgów popłynęła nie w tym kierunku, co miała, tydzień po spotkaniu w warsztatowej rozmowie na messengerze Janek Bartkiewicz, brat Ali, napisał: A może Brainwave? I to był właśnie strzał w dziesiątkę. Czasami burza mózgów okazuje się być po prostu punktem zaczepienia i wszystko, co działo się w jej trakcie pracuje dalej, nawet parę dni po procesie. Wiedzieliśmy, że propozycja Janka to this is it, ale dla pewności sprawdziliśmy nazwę z osobami z branży. Brainwave na szczęście otrzymało aprobatę i w ten sposób na dobre rozpoczęła się transformacja naszej firmy.
Skuteczne pozycjonowanie marki – jak stworzyć strategię?
Naszą receptą jest przede wszystkim zlecenie tego zadania osobom mądrzejszym od siebie. Szczególnie, jeśli nie jesteś specem w tematach strategii i marketingu. Poza tym, bardzo istotne jest flow i biznesowe zaufanie do podwykonawcy. Co je buduje? Empatia. Zrozumienie twoich jako klienta potrzeb oraz specyfiki firmy jest w tym przypadku główną wyjściową. Proces rebrandingowy jest świeżym startem i oddzieleniem przeszłości od przyszłości, jednak nie chodzi o to, aby wymyślać coś całkowicie na nowo, a budować i tworzyć na potencjale twoim i firmy.
Jak stworzyliśmy strategię pozycjonowania marki?
Zrozumieliśmy, że potrzebujemy zatrudnić ludzi mądrzejszych od siebie w tematyce pozycjonowania marek i marketingu po zorganizowanym maratonie pracy we dwoje. Przez 10 dni spotykaliśmy się codziennie i niezależnie od pory dnia i nocy rozmyślaliśmy o wizji Brainwave. W trakcie spotkań udało nam się określić własne archetypy (Irek – mędrzec, bohater, Ala – odkrywca, mag) oraz archetyp marki, a także to, kim jesteśmy i kim chcemy być. Jeżeli ciekawi Cię temat archetypów, z całego serca polecamy książkę The Hero and the Outlaw. Nasze refleksje były okraszone godzinami spędzonymi na planowaniu 2019 roku, wyciąganiu lekcji, czy liczeniu budżetu. Strategiczny bootcamp pokazał nam, jak ciężko jest być równocześnie uczestnikiem i moderatorem warsztatu strategicznego czy kreatywnego.
Co usłyszeliśmy na początek od mądrych głów, czyli Tomka Pietrzaka i Tomka Nalewajka z Humanrise? Że Ustalenie pozycjonowania marki to pierwsza rzecz, jaką trzeba zrobić i dlatego to właśnie zrobiliśmy. Wspólnie z nimi, bo już na pierwszym spotkaniu poczuliśmy flow i uznaliśmy, że to najlepsza ekipa do tego zadania. Tomki zresztą tworzą podobny pod względem osobowości duet co my.
Dużym ukłonem w naszą stronę było rozpoczęcie pracy od poznania historii firmy. Później przeszliśmy do metafor, które uwielbiamy. W odpowiedziach na pytania jaką potrawą jest Twoja firma? Kryje się prawdziwa istota kryjąca wizję i charakter marki. I ponownie przy tym zadaniu okazało się, że pełnimy naprawdę dobry duet. Ali skojarzeniem był Ramen (za którym kryła się przejrzystość, różnorodność oraz czystość), a Irka sushi (które reprezentowało precyzję i prestiż).
Po researchu i analizie konkurencji odbyliśmy dwa spotkania. Na pierwszym z nich otrzymaliśmy pytanie Co napisze o Was za 5 lat magazyn Forbes? Zadanie z publikacją miało na celu wyłonienie wizji firmy i jej rozwoju jaką mamy i zderzenie tych perspektyw, aby zobaczyć czy dążymy w tym samym kierunku. W przypadku Brainwave, uzupełniamy się jako duet. Ala myśli wewnętrznie, pasjonuje się kulturą organizacji i dlatego nasz artykuł w Forbesie według niej będzie opowiadać o tym, jakim wspaniałym pracodawcą jesteśmy. Irek jako pasjonat innowacji widzi za to Brainwave jako twórców usługi zmieniającej świat.
Cała praca na warsztatach ostatecznie doprowadziła do przedstawienia pozycjonowania Brainwave. Humarise w trakcie omawiania wizji marki, pokazywało nasze zdjęcia: Ali w trakcie Burning Mana, Irka z czapką-rekinem na głowie. To właśnie wtedy usłyszeliśmy najważniejszą rzecz: Cokolwiek będziemy robić i proponować, MUSI to być spójne z Wami. Ten moment dał nam pewność, że jesteśmy traktowani z szacunkiem i nasza tożsamość nie zostanie zmieniona, a potraktowana jako fundament do pracy.
W dalszych krokach wyznaczyliśmy archetypy marki. Najpierw ustaliliśmy archetyp, który odzwierciedla nas obecnie, a potem ten, do którego dążymy. W ten sposób stworzyliśmy ścieżkę archetypów: od towarzysza, po mędrca, aż do maga. Po warsztatach z pozycjonowania przyszła pora na strategię marketingową. Również z Humanrise. Podczas wspólnej pracy podzielonej na dwa spotkania po pół dnia, rozłożyliśmy nasze produkty na matrycy Success Zones oraz ustaliliśmy cele biznesowe i persony B2B. Do każdej persony przygotowaliśmy lejek sprzedażowy i sposoby dotarcia. Wszystkie wymienione elementy umieściliśmy w Marketing Action Matrix, czyli naszym przewodniku po działaniach.
Skuteczna strona internetowa firmy – jak ją zrobić?
Przede wszystkim znajdź podwykonawcę, który czuje energię twojej firmy. Ogromną funkcję na stronie pełnią wizualizacje, teksty, czy zdjęcia – ciężko je przygotować, jeśli nie rozumie się wartości, które wyznaje marka. Niemniej ważny jest też oczywiście aspekt biznesowy oraz perspektywa klienta. Strony, które nie są przyjazne dla użytkownika odpadają w przedbiegach!
Pamiętaj też, że tworzenie strony to również dużo twojej energii. Tworzenie treści lub konkretny brief dla copywritera. Praca z agencją, sprawdzanie tekstów, klikanie, scrollowanie, porównywanie stron. To naprawdę masa pracy. Bardzo ważne jest, abyś był aktywny w przygotowaniu strony, dlatego zaaranżuj na to potrzebny czas i nie trać cierpliwości. My, patrząc obecnie na swoją stronę, jesteśmy zachwyceni. Są aspekty, które zrobilibyśmy zdecydowanie inaczej i mamy kilka lekcji, ale wiemy jedno – warto było włożyć w stronę swoją energię.
Jak stworzyliśmy stronę Brainwave
Razem z firmą IT pracę rozpoczęliśmy od identyfikacji wizualnej, w której dużą rolę odegrał archetyp Maga (to według niego dobraliśmy kolorystykę) i benchmarking stron internetowych konkurencji. W międzyczasie w pracę nad stroną zaangażowaliśmy Sabinę. Sabina jest graficzką, ale początki naszej znajomości sięgają jeszcze czasów BlaBlaCaru i rekrutacji do działu social media. Sabina uczestniczyła w jednym z procesów rekrutacyjnych i ostatecznie pracowała z Alą. Z Sabiną od początku mamy niesamowite flow, a w tworzeniu grafik pomogło też jej uczestnictwo w warsztatowej burzy mózgów, podczas której wymyślaliśmy nazwę dla firmy. Na jesieni zrobiliśmy także wizerunkową sesję zdjęciową. Chcieliśmy przede wszystkim stworzyć materiały na stronę www, ale dodatkową motywacją było po prostu odświeżenie wizerunku.
Praca nad stroną pochłonęła całą drugą połowę 2019 roku. Sami tworzyliśmy teksty, które potem oddawaliśmy do tłumaczenia. Mimo wszystko angielską wersję raz jeszcze sprawdzał Irek. Wychwytywanie na stronie literówek, błędów, wchodzenie w buty użytkownika i sprawdzanie strony pod względem user experience, zbieranie opinii znajomych pochłaniało bardzo dużo czasu. Więcej niż się spodziewaliśmy. Była to dla nas ciekawa lekcja cierpliwości, ale także ciężkie zadanie związane z rozbudowaniem wyznawanych wartości, czy komunikacji zgodnie z archetypem, do którego dążymy.
Jakie są kolejne etapy wdrażania strategii?
Kolejnym etapem wdrażania strategii jest między innymi rekrutacja do zespołu. W tym procesie przede wszystkim warto patrzeć przez pryzmat talentów i planów. Jeżeli widzisz, że brakuje ci wiedzy w pewnych zakresach (o czasie nie wspominając), potrzebujesz kolejnych osób. I to nie byle jakich, bo jak już ustaliliśmy – mądrzejszych od siebie. Ego może cierpieć na samą myśl o takim towarzystwie, ale celem zespołu nie jest tak naprawdę porównywanie się, a wspólna praca i wzajemna wymiana doświadczeń. A my od kiedy jesteśmy 4-osobowym zespołem, mamy inspiracji całą masę!
Rekrutacja to nie tylko samo fizyczne zatrudnienie osób, ale stworzenie dogodnego procesu rekrutacyjnego. Dochodzi do tego jeszcze employer branding. Proces transformacji wpływa także na strategię sprzedażową oraz kulturę organizacyjną. Te wszystkie elementy warto wziąć na warsztat i zastanowić się, co było, jak jest teraz i jak chcesz, aby było w przyszłości.
Nasze kolejne kroki wdrażania strategii
Konsekwencją wdrożenia planu marketingowego była przede wszystkim rekrutacja. Sprawdziliśmy na co nie mamy czasu lub w jakich aspektach brakuje nam kompetencji i zrekrutowaliśmy osoby, których talenty są nam potrzebne. Tym samym obecnie tworzymy zespół razem z copywriterem oraz specjalistą od social media. Jesteśmy tym faktem podekscytowani i nie możemy doczekać się kolejnych mądrych głów w Brainwave!
Przed nami jeszcze wypracowanie nowej strategii rekrutacyjnej oraz sprzedażowej, dzięki której będziemy mogli łatwiej docierać do decydentów. Potrzebujemy także skupić się na kulturze organizacyjnej. Chcemy w swoim tempie rozwijać firmę i zapraszać do niej kolejne mądre głowy. W związku z tym czujemy, że choć jako firma mamy już 4 główne wartości, potrzebujemy również tych, które będą towarzyszyć naszemu zespołowi na co dzień. Stworzone w kolejnych krokach hasła pozwolą zrozumieć wizję Brainwave oraz wspierać pracowników w ich obowiązkach. Oprócz tego, w najbliższym czasie będziemy także pracować nad klarownym przekazem, dzięki któremu wartości firmy będą widoczne na każdym spotkaniu (z klientem i nie tylko) oraz eventach branżowych.
Jakie wyzwania możesz spotkać w procesie rebrandingu?
Proces transformacji firmy jest pełen niespodzianek. To jak rejs na nieznanych jeszcze wodach – mimo że masz wyznaczony azymut, nie do końca wiesz czego możesz się spodziewać i co spotkasz na swojej drodze. W trakcie wyprawy zdarzają się w końcu sztormy. Część z nich z sukcesem przeżyjesz bez żadnych usterek, inne wyrządzą jakieś szkody Twojej łodzi. Naszym zdaniem porażki naturalnie wpisują się w proces rebrandingu i są cenną lekcją na temat spotkanych wyzwań. Dlatego warto mieć przez cały czas obok siebie notes, w którym będziesz skrupulatnie spisywał cenne uwagi.
Zobacz jakie wyzwania spotkaliśmy
Ala
Pierwszym wyzwaniem był fakt, że chcieliśmy wyrobić się z rebrandingiem tuż przed moim wyjazdem w lutym 2019. Ostatecznie jednak nie wsiadłam do samolotu – dotarło do mnie, że Tajlandia nigdzie się nie wybiera, a rebranding jest dla mnie ważniejszy. I o tym jest właśnie tworzenie światów, w których chce się być. To w Polsce była moja energia, która skupiała się całkowicie przy transformacji marki.
W trakcie współpracy z Humanrise pojawiło się bardzo ciekawe odkrycie – pierwszy raz byliśmy klientami usług konsultingowych B2B! Staliśmy się użytkownikami usług, z których na co dzień korzystają firmy zatrudniające nas – Brainwave. Wyzwaniem dla nas było uświadomienie sobie i nazwanie wszystkich potrzeb, które mamy jako klient. Zauważenie tej sytuacji przeniosło empatię Brainwave na kolejny poziom, ponieważ teraz jeszcze z większym zrozumieniem podchodzimy do badania potrzeb swoich klientów.
Sporym wyzwaniem był fakt, że jeszcze do niedawna byliśmy tylko duetem. Cała praca nad rebrandingiem, ale też codzienne obowiązki musieliśmy rozdzielać na dwie osoby. To z nas wynika transformacja, to my wykonujemy przelewy, tworzymy i równocześnie chodzimy na spotkania i przeprowadzamy warsztaty. Przez cały okres transformacji byliśmy w różnorodnych tematach i na wszystkich poziomach firmy. Gdy coś mnie szczerze interesuje, to mogę przez 2 tygodnie działać dzień i noc. Angażuję się w pracę całą sobą i dopiero po zakończeniu zadania dociera do mnie jak duży wysiłek włożyłam w dany projekt. I oczywiście, odbija się to na mnie bardzo mocno.
Dużym wyzwaniem była dla mnie też strategia marketingowa. Bardzo lubię sprzedaż, jednak w przypadku mojej pracy jest to kontakt bezpośredni: telefoniczny lub na spotkaniach. Problemem dla mnie w marketingu internetowym jest fakt, że ta druga osoba jest gdzieś ukryta po drugiej stronie ekranu. Brak bezpośredniej relacji sprawia, że mam trudność, aby przełożyć działania marketingowe na wyniki sprzedażowe. W mojej pracy widzę efekty rozmowy i mam stały kontakt 1:1 z decydentem. W marketingu internetowym działania są bardziej rozmyte, a na efekty często czeka się dłużej. Z tego powodu objęłam sobie za cel zgłębienie tematu i zrozumienie procesów marketingowych. Pomagają mi w tym nowe osoby w naszym zespole. Współpraca z osobami mądrzejszymi od siebie w danych tematach nie tylko zdejmuje ze mnie część obowiązków, ale także pozwala mi uczyć się i stale rozwijać w kolejnych obszarach.
Irek
W trakcie rebrandingu doświadczyłem parokrotnie problemów komunikacyjnych z podwykonawcami. Czułem, że nasze potrzeby nie są wysłuchane, a przez to były też niezrozumiane. Obiektywnie zdaję sobie sprawę, że tworzone dla nas usługi nie są najważniejsze na świecie, jednak w tym momencie są najistotniejsze dla mnie jako klienta. Dlatego przy kolejnych współpracach będę wymagał pogłębionej rozmowy i uporządkowania pracy.
Praca nad stroną www kosztowała mnie sporo energii. Od nowa tworzyłem treści, pisząc je w zgodzie z wyznaczonymi wartościami oraz archetypem, nakładając na to jeszcze warstwę niezbędnych haseł SEO. Oprócz tego, każdy fragment starałem się pisać językiem korzyści dla klienta, tak by tekst nie pełnił roli przechwałek. Na kolejnych etapach dużo uwagi musieliśmy poświęcić na wyłapywanie błędów, literówek.
Zbyt optymistycznie obliczyłem okres trwania rebrandingu, przez co w pewnym momencie wzrosła moja frustracja. Rebranding odciąga w końcu od bieżącej pracy, więc między tworzeniem treści, ustalaniem strategii, jeździłem na spotkania z klientami i warsztaty. Nie miałem możliwości, aby zrobić przerwę od pracy. Spodziewałem się, że cały proces zajmie kilka miesięcy – zajął kilkanaście. I w tym sensie małe firmy nie różnią się niczym od średnich i dużych. We wszystkich pracują ludzie, którzy chcieliby widzieć procesy jako maksymalnie przewidywalne i efektywne. W praktyce zawsze jest tak, że wiele rzeczy walczy o naszą uwagę, energię i budżet.
Już na końcowym etapie uświadomiłem sobie, że stworzenie strategii to jedno. Druga rzecz to jej późniejsze egzekwowanie. Na tym potrafią polec nawet największe firmy. To właśnie jest dla nas priorytetem. Podejmowane działania potrzebujemy więc stale zderzać z planami i wizją Brainwave, żeby płynąć w wyznaczonym kierunku i nie być narażonym na bezwładne dryfowanie. A oprócz tego badamy, czy nadal wyznaczone przez nas cele są tymi, do których chcemy dotrzeć. Bieżąca weryfikacja jest podstawą i mamy w sobie zgodę na to, że ważność wypracowanego dokumentu kiedyś się skończy.
Co zrobilibyśmy inaczej?
Wzięlibyśmy pod uwagę dłuższy czas trwania procesu oraz mniejsze wpływy finansowe z powodu nie skupiania się tak bardzo na sprzedaży. Pomimo tego, że nadal pracowaliśmy i jeździliśmy na spotkania, nie mieliśmy tyle samo czasu na bieżącą pracę, co przełożyło się na wyniki finansowe firmy.
Zrozumieliśmy też, że potrzebujemy bezpośredniego, fizycznego kontaktu z podwykonawcami. Nie musi to być codzienny kontakt, jednak przy paromiesięcznej współpracy jedno spotkanie jest dla nas stanowczo niewystarczające. Dlatego obecnie regularnie spotykamy się z naszym zespołem marketingowym i będziemy weryfikować kolejne współpracę pod tym kątem.
Podsumowanie – 7 najważniejszych lekcji rebrandingu
- Pierwszym krokiem w procesie rebrandingu jest odpowiedzenie na pytanie dlaczego robimy rebranding, a następnie wyłonienie misji i wizji firmy oraz jej wartości. Ustalenie tych elementów pomoże ustalić archetyp marki, co jest kolejnym etapem w procesie.
- Załóż bezpieczny bufor czasu na proces rebrandingu. Rozdziel obowiązki w zespole i ustal plan działania, biorąc pod uwagę dodatkowe zadania. W ten sposób zmniejszysz ryzyko frustracji, jeśli okaże się że firma nie jest w stanie funkcjonować z taką samą intensywnością, co przed rebrandingiem.
- Skup się na empatii. Zastanów się czego potrzebujesz od rebrandingu, swoich współpracowników oraz podwykonawców. W jaki sposób chcesz to przeprowadzić? Jak chcesz, aby wyglądała Twoja relacja z agencją? Co jest dla Ciebie najważniejsze w tym procesie?
- Pamiętaj o pozycjonowaniu marki i strategii marketingowej. Jeżeli nie masz kompetencji w ich stworzeniu, znajdź kogoś mądrzejszego od siebie. Bardzo ważne jest wspólne flow oraz szacunek do Twojej firmy.
- W procesie rebrandingu śmiało próbuj różnych sposobów oraz narzędzi takich jak Moodboardy (do identyfikacji wizualnej), matryce (do analizy konkurencji), persony (do tworzenia profili klientów), archetypy marki (do wyboru kolorystyki i spójnego języka komunikacji) czy różne typy burz mózgów (do wymyślania nowej nazwy dla firmy lub produktu). Sprawdzaj metody, twórz prototypy i sprawdź, co odpowiada Tobie i firmie najbardziej.
- Angażuj w proces rebrandingu osoby z zewnątrz. Mamy na myśli zarówno profesjonalistów, jak i bliskie osoby, którym ufasz. Bardzo ważne jest, aby w trakcie zmiany mieć wokół siebie różne perspektywy. Ludzie spoza firmy mają również dystans, który w połączeniu z Twoją wiedzą na temat firmy jest receptą na naprawdę dobre pomysły.
- Wdrożenie to dopiero początek. Po zmianach warto pamiętać o podręczniku jakim jest pozycjonowanie marki i strategia marketingowa oraz egzekwować podejmowane działania pod ich kątem. Istotne jest, aby co jakiś czas sprawdzać jej aktualność – czy nadal wyznaczone wartości i cele są dla Ciebie ważne.
Autorzy:
Alicja Bartkiewicz
Partner zarządzający Brainwave. Konsultantka, trenerka, coach ICF. Od dziecka nie lubiła, kiedy ktoś jej mówił co ma robić. Kiedyś myślała, że coś z nią jest nie tak. Dziś wie, że słusznie buntowała się przeciwko systemowi edukacji, który kastruje z inwencji. Doświadczenie w biznesie zdobywała, pracując przez sześć lat na różnych stanowiskach, m.in. w: TVN24, Liebrecht & Wood, Buzz Media, Havas Group, BlablaCar. Jej misją jest tworzenie miejsc pracy, w których chce się być. Takich, z których pracownicy nie chcą uciekać na urlopy. Pomaga budować zaangażowane I zgrane zespoły. Uwielbia podróże i wszystko, co wiąże się z odkrywaniem nieznanego. Ukończyła stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Warszawskim.
Irek Piętowski
Założyciel i partner zarządzający Brainwave Konsultant, trener, mówca. Humanista i były artysta, który jeszcze jako student gardził biznesem, a potem odkrył, że to jego pasja i powołanie. Dziś wie, że da się prowadzić firmę w zgodzie ze sobą. Przez dwanaście lat był nauczycielem Business English, przez siedem lat prowadził agencję artystyczną, więc praca dla dużych międzynarodowych organizacji jest dla niego drugą naturą. Jego misją jest zmiana kultury organizacyjnej na taką, która wspiera klientocentryczność oraz kreatywność i innowacyjność pracowników. Jedną z jego pasji jest gra na bębnach. Jako muzyk występował na festiwalu w Opolu i w półfinale Mam Talent! Uwielbia grać w tenisa i biegać. Jest absolwentem filozofii na Uniwersytecie Warszawskim.