DSA, czyli Rozporządzenie w sprawie usług cyfrowych. Kolejne RODO?

DSA, czyli Rozporządzenie w sprawie usług cyfrowych. Kolejne RODO?
O autorze
4 min czytania 2021-06-21

Trwają prace nad unijnym projektem Rozporządzenia ws. usług cyfrowych, który ma zwiększyć bezpieczeństwo i ochronę wolności wypowiedzi w Internecie. Kolejnym z jego założeń jest wzrost transparentności. Według niektórych DSA będzie „nowym RODO”. Czy rzeczywiście oba dokumenty mają ze sobą wiele wspólnego? Oto krótkie podsumowanie celów i obowiązków zawartych w Digital Services Act.

DSA jako nowy, ujednolicony system prawa

Z początkiem 2020 roku Unia Europejska rozpoczęła przygotowania do utworzenia ujednoliconego systemu prawnego na rynku usług cyfrowych. Wybuch pandemii koronawirusa i przeniesienie życia większości obywateli do sieci dodatkowo unaoczniły potrzebę wprowadzenia gruntownych zmian. Powodem pracy nad rozporządzeniem DSA jest postępująca transformacja ekonomiczna oraz społeczna w UE i na całym świecie.

Nie jest tajemnicą, że ogromna, stale rosnąca liczba osób korzysta z sieci każdego dnia – zarówno do komunikacji, jak i prowadzenia działalności gospodarczej. Dlatego poza korzyściami z użytkowania Internetu, rośnie też liczba zagrożeń dla społeczeństwa. W efekcie powstaje plan utworzenia regulacji, które zwiększą nadzór i szybkość egzekwowania przepisów – takich, które dotyczą zarówno osób oferujących usługi cyfrowe, jak i tych, które z takowych usług korzystają. Wszystko to będzie obowiązywać na terenie Unii Europejskiej.

Cele nowych przepisów:

  • Zwiększenie bezpieczeństwa i zaufania w sieci.
  • Umocnienie praw użytkowników.
  • Wymóg prowadzenia zestawień wydanych decyzji przez usługodawców (w sprawie blokady treści lub usunięcia jakiegoś użytkownika).
  • Stworzenie przestrzeni do pozasądowego rozstrzygania sporów internetowych.

Co zmienia rozporządzenie?

Podstawowy cel Rozporządzenia DSA to poprawa jakości funkcjonowania rynku cyfrowego, a także ograniczenie nadużyć ze strony usługodawców w stosunku do usługobiorców (użytkowników). Najistotniejsze zapisy tego projektu to:

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj
  • Regulacje zwiększające transparentność funkcjonowania platform internetowych. Ich właściciele będą zobowiązani do prowadzenia sprawozdań z moderacji treści oraz stosowanych algorytmów do targetowania treści i reklam dla użytkowników.
  • Zwiększenie bezpieczeństwa i ochrony wolności wypowiedzi. Rozporządzenie uwzględnia nadzór nad bezprawnym blokowaniem użytkowników. Do tego mają zostać wprowadzone zasady informowania, czy o usunięciu zadecydował człowiek czy algorytm.
  • Gwarancja odpowiedzialności ze strony dużych platform internetowych. W ramach tego punktu ma dojść do utworzenia krajowych instytucji, które będą odpowiadać za nadzór nad działaniami dużych platform. Co istotne, duże platformy otrzymają więcej obowiązków niż mniejsi gracze rynkowi – głównie dlatego że mają większe pole do nadużyć. Takie regulacje mają dotyczyć również podmiotów spoza UE.
  • Nadzór nad większością usługodawców, co zapoczątkuje zmiany w strukturze funkcjonowania jednolitego rynku cyfrowego. Planowane są wysokie kary pieniężne nawet do 6% rocznego obrotu. Oprócz tego zostaną utworzone narzędzia, za pomocą których organy krajowe będą egzekwować przepisy prawa.

Nowe obowiązki dla usługodawców

Proces legislacyjny jest w toku – prace mogą potrwać wiele miesięcy, jednak mamy pewność, że takie rozporządzenie w końcu wejdzie w życie. Będzie to związane z nowymi obowiązkami usługodawców.

Zmiany obejmą każdego, kto udostępnia usługi pośrednictwa internetowego: dostawców sieci, osoby oferujące usługi hostingowe, właścicieli małych i dużych platform internetowych (zarówno z siedzibą w Unii, jak i poza). Koniecznością stanie się wprowadzenie bardziej przejrzystych i zachowawczych reakcji. Nie będzie można usuwać i blokować treści wedle własnego uznania. Wraz z wejściem w życie Aktu o Usługach Cyfrowych, serwis internetowy będzie musiał poinformować użytkownika o powodzie blokady lub usunięcia konkretnej treści, a także wspomnieć, jaki mechanizm został w tym przypadku zastosowany. Użytkownicy będą mieli też prawo do polemizowania z decyzją usługodawcy.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Kolejne nowe zobowiązanie dotyczy prowadzenia jasnych zasad oraz wyjaśnień odnośnie reklam. Użytkownicy zyskają prawo do wyjaśnienia przez platformę powodów, dla których ukazano im jakąś reklamę. W przypadku bardzo dużych platform, w których użytkownicy przekraczają 10% populacji UE, konieczne będzie również prowadzenie publicznej biblioteki wszystkich reklam. W takiej bibliotece musi znaleźć się informacja o tym, do ilu osób dotarł dany przekaz, oraz jakie były kryteria doboru jego odbiorców.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Zgodnie z rozporządzeniem, mają zostać wdrożone minimalne standardy na temat przejrzystości algorytmów stosowanych do personalizacji i rekomendacji treści. Użytkownicy zyskają dostęp do danych dotyczących przynajmniej głównych parametrów. Będą mogli także zrezygnować z personalizacji treści, które otrzymują.

Najwięcej obowiązków otrzymają duże platformy internetowe, które będą zmuszone do prowadzenia kodeksu postępowania i norm technicznych. Będą musiały też potraktować priorytetowo zgłoszenia nielegalnych treści kierowane przez organy administracyjne, sądowe, czy przez zaufane podmioty sygnalizujące.

Nowe przepisy dla użytkowników

Co DSA oznacza dla samych użytkowników? W końcu to ich dotyczy główne założenie aktu, a więc utworzenie otwartej i bezpiecznej przestrzeni dla konsumentów. I to między innymi w tej kwestii rozporządzenia DSA i RODO znacząco się od siebie różnią.

Ustawa ma mieć na celu ochronę konsumentów, aby użytkowanie sieci stało się dla nich łatwiejsze. Zyskają możliwość zgłaszania nielegalnych treści, otrzymają prawo wyboru, czy chcą otrzymywać spersonalizowane reklamy itd., a także będą dobrze poinformowani na temat warunków użytkowania konkretnych platform internetowych.

Znaczenie DSA dla przedsiębiorców

Za to w przypadku przedsiębiorców dużą korzyścią będzie uniezależnienie sektorów MŚP i startupów od algorytmów reklamowych używanych przez większe platformy. Obecnie nie mają oni dostępu do danych nt. konsumentów, a wraz z wejściem DSA w życie zwiększy się przejrzystość wewnętrznych procedur owych platform. W rezultacie przedsiębiorcy będą mogli podejmować swoje decyzje biznesowe zgodnie z odpowiednimi analizami, danymi i konkretnymi informacjami.

Aktualny stan prac nad projektem

Jak wygląda obecny stan pracy nad projektem Rozporządzenia ws. usług cyfrowych? Proces legislacyjny trwa od 2020 roku, a od stycznia 2021 projekt znajduje się w Parlamencie Europejskim. Trwają więc debaty przygotowawcze. Wiosną 2020 Polska wydawała wspólne stanowisko razem z innymi państwami grupy D9+ dotyczące zmian obecnych regulacji (inicjatorem utworzenia takiego opracowania było właśnie polskie Ministerstwo Cyfryzacji). Podstawową przyczyną podaną w oświadczeniu było potrzeba zharmonizowania procedury usuwania nielegalnych treści.

W tej chwili państwa członkowskie zgłaszają swoje propozycje ulepszeń i modyfikacji. Na ostateczną treść rozporządzenia trzeba więc jeszcze poczekać. Z pewnością jednak tak samo, jak w przypadku RODO, tak i tutaj usługodawcy otrzymają konkretny termin na wdrożenie nowych obowiązków i sporządzenie dokumentów. Oczywiście im szybciej rozpoczną pracę nad dostosowywaniem działania platformy do DSA, tym lepiej.