Franciszek Georgiew: Chcemy zrekrutować kolejne 50 osób w tym roku (podcast) - NowyMarketing

Choć nie każdy to wie – Franciszek Georgiew zaczynał jako… dziennikarz sportowy. Zanim wszedł w świat marketingu i social mediów, współtworzył jeden z największych portali o MMA w Polsce, a później pracował jako dziennikarz dla MMARocks. Już w 2014 r. związał się jednak z agencją marketingową i zaczął działać w obszarze social media marketingu.

Zobacz również

Z social media InPost na mecz reprezentacji
#PrzeglądTygodnia [13.11-18.11.24]: wywiad z Krzysztofem Brzózką, Marketing Trends 2025, świąteczna reklama Coca-Coli wygenerowana przez AI
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]

Rok później pojawił się kontrakt z UFC i tak narodziła się jego własna agencja – Social Tigers. Wkrótce jednoosobowa firma przerodziła się w pełnoprawną agencję digitalową znaną jako Tigers, która zatrudnia obecnie ok. 60 osób.

– Zapotrzebowanie klientów wymusiło na mnie przygotowanie pierwszej strategii. Tam pojawiło się takie hasło, że chcemy być agencją social media top of mind w Polsce. I rzeczywiście przez kolejne dwa lata mając ten cel na uwadze jeszcze bardziej zwiększyliśmy działalność edukacyjną. Myślę, że to okres, w którym mieliśmy najsilniejsze kanały agencyjne w kraju. Firma rozrosła się do ok. 17–18 osób. Zaczęli pojawiać się menedżerowie, bo nie chciałem być sprzedającym czy obsługującym klientów CEO. Moim celem było stworzenie firmy, która ma obsadzony podział ról – mówi Franciszek Georgiew.

CEO Tigers opowiada o tym, jak narodziła się jego agencja, dlaczego nastawieni są na agresywny wzrost, jak z marketera przerodził się w pełnoprawnego przedsiębiorcę, czemu nastawia się na ekspansję do Azji i zaczął myśleć też o… Rumunii, jak i dlaczego niektórzy uważają jego firmę za… „sektę”. Posłuchaj najnowszego odcinka NowyMarketing Podcast.