W trakcie swojej wieloletniej kariery osiągałeś sukcesy w sporcie, zdobyłeś rzeszę fanów, a także rozwinąłeś swój biznes związany z dietami i trenerami personalnymi. Jak wyglądała Twoja droga do stania się popularnym sportowym influencerm i zbudowania znaczącej marki osobistej w obszarze sportu i żywienia? Dlaczego zdecydowałeś się wejść w świat biznesu?
Moim zdaniem, droga, którą przemierzyłem, aby dotrzeć do miejsca, w którym jestem, jest mieszanką przypadku i pasji, którą wkładam we wszystko, co robię. Kiedy rozpoczynałem swoją karierę, media społecznościowe nie były jeszcze tak rozwinięte, jak obecnie, a niewiele osób zdawało sobie sprawę, że można na nich zarabiać. Początkowo moim celem było uzyskiwanie środków pieniężnych na udział w zawodach sportowych. Realizacja takich działań wymagała znacznych nakładów finansowych.
Zobacz również
Nie miałem wtedy konkretnego pomysłu ani na prowadzenie biznesu, ani na budowanie mojej marki osobistej. Wszystko zaczęło się od uczestnictwa w dyskusjach na forach internetowych, na których miałem swój własny wątek. Dawało mi to możliwość dzielenia się swoimi poglądami i doświadczeniem z innymi osobami, które interesowały się sportem, zwłaszcza kulturystyką. Opisywałem tam również moje przygotowania do zawodów oraz moją codzienną działalność. Zyskiwało to coraz większą popularność, coraz więcej osób śledziło moje postępy, było ciekawych wyników, jakie osiągam.
Kiedy pojawiły się większe platformy społecznościowe, zdecydowałem się przenieść swoją aktywność na Facebooka – było to dla mnie najwygodniejszym rozwiązaniem. Nie musiałem już korzystać z zewnętrznych forów, mogłem opisywać wszystko na moim własnym profilu. W międzyczasie coraz więcej osób zaczęło mnie pytać o porady dotyczące diety i planowania treningów. Właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że w świecie zarabiania online tkwi ogromny potencjał. Do tej pory mogłem pomagać jedynie osobom z mojego otoczenia, ale dzięki internetowi ludzie z całej Polski mieli dostęp do moich planów dietetycznych i treningowych.
Co było najtrudniejszego w zbudowaniu efektywnie działającej marki osobistej?
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
W budowaniu skutecznej marki osobistej napotkałem wiele trudności. Jednym z największych wyzwań było stworzenie odpowiedniej narracji, czyli tzw. storytellingu. Chociaż obecnie jest to pojęcie powszechnie znane i wiele się o nim mówi, kiedyś nie miałem kogo zapytać o radę i musiałem eksperymentować, ucząc się na własnych błędach.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Najtrudniejszym aspektem było przekonanie potencjalnego klienta, że moje opowieści o przygodach sportowych nie są jedynie suchym opisem, ale także świadczą o mojej wiedzy i umiejętnościach jako trenera. Musiałem udowodnić ludziom, że jestem w stanie współpracować z nimi i pomóc im, niezależnie od miejsca, w którym żyją, nawet jeśli mogliśmy komunikować się tylko drogą online. W tamtym czasie brakowało zaufania do takiej formy interakcji, dlatego stanowiło to największe wyzwanie w rozwijaniu mojej działalności.
Co Twoim zdaniem najbardziej wpływa na efektywność marki osobistej?
Kluczowym czynnikiem determinującym skuteczność marki osobistej jest szczerość. Budowanie marki wymaga autentyczności, ponieważ niemożliwe jest długotrwałe oszukiwanie ludzi czy wprowadzanie ich w błąd. W kontekście internetowej komunikacji, czy to poprzez transmisje na żywo czy podczas nagrywania instastories, łatwo jest popełnić błąd, a z doświadczenia wiem, że obserwatorzy są niezwykle czujni i na pewno dostrzegliby każde kłamstwo.
Jakie wg Ciebie największe błędy popełniają polscy sportowcy budujący swoje marki osobiste?
Podstawowym błędem jest nadmierne skupianie się polskich sportowców na aspekcie bycia wyłącznie sportowcem. Choć oczywiście priorytetem jest doskonalenie umiejętności sportowych, niezbędne są również fundusze, które umożliwiają kontynuowanie kariery. Niestety, często dochodzi do sytuacji, w której utalentowane jednostki rezygnują z uprawiania sportu z powodu braku środków finansowych. Aby pozyskać fundusze na start lub przygotowania, potrzebni są właśnie sponsorzy. W dzisiejszych czasach, sponsorzy zdecydowanie bardziej skłonni są do zaangażowania, gdy zawodnik ma zdolność efektywnej reklamy, która zazwyczaj odbywa się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jeśli sportowiec nie inwestuje w rozwój swojej obecności w mediach społecznościowych, traci platformę do promocji swojego sponsora. Innymi słowy, kluczowym błędem jest skoncentrowanie się wyłącznie na roli sportowca, podczas gdy powinno się równocześnie rozwijać swoją osobowość i budować społeczność kibiców na swoich kanałach społecznościowych.
Jakich porad udzieliłbyś osobom chcącym budować swoje marki osobiste w sferze sportu?
Niełatwo udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ sport obejmuje szeroki zakres dyscyplin. Poradziłbym co innego osobom zajmującym się fitnessem, a co innego tym, którzy uprawiają sporty walki. Mimo to, istnieje jedno powszechne przesłanie, które odnosi się do wszystkich sportowców i jest dobrze znane w tym środowisku – konieczność nieustannej pracy. Sportowcy wiedzą, że ciężka praca jest kluczowa na treningach, ale jeśli chcą zbudować swoją markę osobistą czy rozwijać swój biznes, muszą również wykazać się taką samą pracowitością w kształtowaniu swojego wizerunku. Tak, jak w trakcie treningu, w budowaniu marki osobistej istotna jest konsekwencja i regularność.
Ostatnio podjąłeś się współpracy z Robertem Karasiem. Dlaczego zdecydowałeś się na taką współpracę? Jakie są korzyści z tego crossowania marek osobistych?
Współpraca z Robertem Karasiem jest wynikiem przypadku. Gdy zwróciłem się do niego z prośbą o polecenie odpowiedniego trenera do triathlonu, okazało się, że sam prowadzi takie treningi.
Mój główny cel to ukończenie triathlonu, co stanowi spore wyzwanie ze względu na mój wiek i masę mięśniową. Jednocześnie pragnę udowodnić ludziom, że nigdy nie jest za późno, aby podjąć się nowego wyzwania.
Oczywiście crossowanie naszych marek niesie za sobą liczne korzyści. Na co dzień trafiamy do innych grup odbiorców, a poprzez wspólne publikacje możemy pokazać zarówno odbiorcom Roberta, jak i moim, czym się aktualnie zajmujemy. Dzięki temu moi obserwatorzy dowiedzieli się, że Robert prowadzi treningi triathlonowe, a czytelnicy postów Roberta, którzy dotąd nie byli zainteresowani moją działalnością, mogli dowiedzieć się o mnie.
A jakie masz dalsze plany na 2023 r. poza wspomnianym startem w triathlonie?
W 2023 roku wkroczyłem na ścieżkę kariery akademickiej jako Kierownik kierunku Media społecznościowe i marketing cyfrowy na Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie. To dla mnie wyzwanie, które otwiera przede mną drzwi do nauki i zdobywania nowych umiejętności. Oczywiście nadal konsekwentnie rozwijam moją firmę, która pozostaje filarem moich działań zawodowych.
Dlaczego zdecydowałeś się wejść także do świata edukacji?
Decyzję o wkroczeniu do świata edukacji podjąłem ze względu na bogactwo wiedzy, jakie zdobyłem podczas wieloletniego eksplorowania social mediów i budowania własnej marki. Spotkałem wielu młodych ludzi, którzy borykają się z podobnymi problemami, jak ja kiedyś – braku wiedzy i pomysłów, jak się z nimi zmierzyć. Sam przez wiele lat próbowałem różnych metod, często ucząc się na własnych błędach. Więc może zabrzmi to górnolotnie, ale po prostu moim celem jest ułatwienie życia młodszemu pokoleniu. Ponadto, uwielbiam stawiać sobie wyzwania, a bycie doskonałym wykładowcą to nie lada wyzwanie.