AMS zrywa umowę, ponieważ boi się zniszczenia billboardu
Michał Marszał, administrator profili „Tygodnik Nie” w mediach społecznościowych, utworzył zbiórkę pieniędzy, z których zamierza ufundować podcast, program na YouTube, kreskówki oraz „memowy portal informacyjny”. Już w dobę od rozpoczęcia zbiórki pomysłodawca akcji zebrał ponad 15 tys. zł. Dzięki wpłatom darczyńców udało się także zgromadzić środki na zakup billboardu przy siedzibie Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie.
Zobacz również
Umowa z firmą AMS została podpisana już w czerwcu br. Zgodnie z ustaleniami, billboard miał pojawić się przy ul. Nowogrodzkiej 16 sierpnia. Okazuje się, że do realizacji zlecenia jednak nie doszło. W dniu realizacji happeningu Michał Marszał opublikował w mediach społecznościowych pismo, które otrzymał od Tomasza Kędziory, radcy prawnego AMS. Z komunikatu wynika, że firma wycofała się z umowy, „obawiając się zniszczenia swojego ośnika reklamowego”.
AMS S.A. ma prawo do odmowy przeprowadzenia ekspozycji reklam klienta na wypadek, gdy treść lub forma reklamy obiektywnie narażałaby nośnik reklamowy na wysokie ryzyko zniszczenia wskutek aktów wandalizmu – czytamy w komunikacie.
Pośmiejmy się wspólnie: pic.twitter.com/Zrju22RGgM — Tygodnik NIE (@TygodnikNIE) August 16, 2022
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Michał Marszał odpowiada
W odpowiedzi na otrzymane pismo, admin profili tygodnika „Nie” opublikował krótkie oświadczenie na Facebooku. Marszał zwraca uwagę, że nośnik reklamowy znajduje się wysoko nad ziemią, zatem ryzyko zniszczenia billboardu jest znikome. Dziennikarz podaje wątpliwość to, że ktokolwiek zniszczyłby plakat i sugeruje, że „ludzie raczej przychodziliby tu bić brawa”.
Oświadczenie Marszała kończy się zapowiedzią, że napis o treści „Nadchodzi koniec, Jarosławie” ostatecznie pojawi się pod siedzibą PiS.
Przyjedziemy tu z przyczepką, tablicą LED, albo z innym wynalazkiem i postawimy ten billboard, a także inne billboardy w setkach miejsc w całej Polsce – puentuje dziennikarz.