>>> Tutaj znajdziesz pozostałe artykuły z cyklu.
Jak długo marka Leaf Liturgy jest na rynku? Jakie były początki marki?
To jest dość niesamowite, ponieważ na niedługo przed Waszym zaproszeniem do tej rozmowy, obchodziliśmy nasze pierwsze urodziny. Jesteśmy tym nieco onieśmieleni, ale i tym bardziej jest nam niezmiernie miło, że Leaf Liturgy już zostało zauważone przez redakcję Nowego Marketingu. Traktujemy to jako potwierdzenie dobrze wykonywanej, intensywnej pracy nad budowaniem naszego brandu przez ostatnie kilkanaście miesięcy. Wystartowaliśmy pod koniec grudnia 2022 roku i jest to moment tożsamy z datą otrzymania przez nas certyfikatu potwierdzającego pochodzenie naszych herbat w 100% z upraw ekologicznych.
Zobacz również
Skąd się wziął pomysł na założenie marki herbacianej?
Z poszukiwań i zazdrości. Z dużym zaciekawieniem obserwowaliśmy rozwój segmentu kaw speciality. Odwiedzaliśmy wiele kawiarni, poznawaliśmy smaki i alternatywne metody parzenia. W naszym duecie jednak tylko jedna osoba jest miłośnikiem tego napoju, druga zdecydowanie woli świat herbaty. A on, w większości, jeśli nie w dosłownie wszystkich miejscach, które odwiedzaliśmy, był całkowicie zaniedbany. To element zazdrości. Odwiedziliśmy też kilka plantacji herbat. Z zaciekawieniem poznawaliśmy złożoność i różnorodność tego świata, pogłębialiśmy wiedzę i szybko doszliśmy do wniosku, że dominacja kawy w szeroko rozumianym, nowoczesnym lifestylu nie do końca jest uzasadniona. Osiemdziesiąt procent Polaków pije herbatę codziennie, jednak to, co dominuje na naszym, przecież już bardzo nasyconym rynku, mocno odbiega od jakościowej herbaty, która zachwyca bogactwem naturalnych smaków. I tak, zdopingowani też różnymi wydarzeniami w naszych zawodowych życiach, od słowa do słowa podjęliśmy decyzję o tym, żeby opowiedzieć ten świat herbat od nowa, na naszych zasadach.
Jakie wartości budowały i nadal budują Waszą markę?
Jakość i atrakcyjność podania. W pierwszej kwestii nie chcemy iść na kompromisy. Zdajemy sobie sprawę, że to pozycjonuje naszą markę w górnym segmencie cenowym i że z tego powodu sami narzucamy sobie pewne ograniczenia. Wierzymy jednak, że optymalizacji kosztów możemy szukać gdzie indziej, choćby konsekwentnie zwiększając skalę i kreatywnie adresując wyzwania. Oczywiście otrzymujemy sporo propozycji zastąpienia naszych herbat tańszym surowcem, jednak my nie widzimy na to miejsca. Nasza bazowa oferta to w większości klasyczne odmiany herbaty, tyle że najwyższej jakości i pochodzące z upraw ekologicznych. Większość firm próbuje zneutralizować kiepską herbatę przez najróżniejsze dodatki i aromaty. My nie musimy i przede wszystkim nie chcemy tego robić. W nadchodzącej serii pierwszych blendów Leaf Liturgy również będziemy trzymali się tego założenia.
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
W naszej opowieści o Leaf Liturgy staramy się przede wszystkim udowodnić, że herbata jest naprawdę atrakcyjnym napojem. Czujemy, że przełamujemy pewne skojarzenia i stereotypy charakterystyczne dla tego gatunku. Opowiadamy o alternatywnych metodach parzenia, nawiązujemy do tego fajnego, jakościowego stylu życia, jednocześnie odcinając się od różnych, dominujących w segmencie narracji.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Upraszczamy także wybór, jesteśmy odpowiedzialni za selekcję. Wypiliśmy hektolitry naparów z najróżniejszych liści ze wszystkich stron świata i wybraliśmy te, które uważamy za najciekawsze propozycje. Jeśli uznasz, że nasza sencha jest wyjątkowa, odnajdujesz w niej nadzwyczajną świeżość i lekkość, wyczuwasz unikatowe cytrusowe nuty, to prawdopodobnie z większym zaufaniem podejdziesz do naszej selekcji, np. rooibosa, który już niedługo pojawi się w naszej ofercie. Bardzo liczymy na to zaufanie, ponieważ nie planujemy wcielać się w rolę herbaciarni z ogromnym wyborem, w którym łatwo się pogubić, a jeszcze trudniej dokonać właściwej decyzji. Bierzemy to na siebie i obiecujemy, że nasz wybór zawsze będzie ciekawą propozycją.
Wolność. Jednocześnie się nie korygujemy, nie pouczamy. Mówimy za to parz, jak lubisz, dodawaj to, co lubisz i tyle, ile lubisz. Spróbuj zrobić kombuchę na naszym Mistress of the moon lub np. zainfuzować gin naszym earl greyem.
Ekologia. To dla nas oczywistość, nie nadużywamy tego wątku w komunikacji, jednak dbamy o całkowicie naturalne składy, pochodzenie produktów i zoptymalizowane pod tym kątem opakowania. Nie wyobrażamy sobie, żeby w latach 20. XXI wieku mogło być inaczej.
Kim są klienci Waszej marki?
To osoby otwarte, ceniące jakość, przykładające wagę do atrakcyjności szczegółów codziennego życia. To też często osoby o ponadprzeciętnym wyczuciu estetyki i zwracające uwagę również na ten element produktów. To introwertycy, którzy lubią spędzać czas sami ze sobą i ekstrawertycy oczekujący od ulubionych kawiarni dobrej oferty. To również miłośnicy kaw, którzy odkryli już w nich dużo i teraz poszukują odpowiedniej jakości w innych napojach czy nowych pól eksploracji smaków. No i oczywiście herbaciarze, miłośnicy gatunku, doceniający naszą selekcję.
W segmencie B2B są to kawiarnie, restauracje i cukiernie proponujące swoim gościom i klientom unikalne produkty na najwyższym poziomie, ale do tej pory mające problem ze znalezieniem odpowiedniej oferty. To także marki, działy marketingów, które szukają ciekawych propozycji prezentowych dla firmowych zespołów i klientów.
Co stanowi fundament Waszej marki?
Jesteśmy profanum w świecie herbacianego sacrum. Poza przełamującą stereotypy komunikacją, bez wątpienia bardzo ważnym elementem naszej zauważalności jest design opakowań, który zdobył nawet uznanie jury KTR i otrzymał złoty oraz srebrny miecz. To dzięki designowi zauważył nas też Vogue i zaproponował udział w ich świątecznych paczkach do zaprzyjaźnionych wpływowych osób. I to dzięki niemu, kilkukrotnie zaproszono nas do współpracy z firmami z sektora aranżacji wnętrz.
Jakie były przełomowe momenty i największe wyzwania?
Na tym etapie naszej działalności każde wydarzenie jest przełomowe: pierwsze targi, podczas których mogliśmy zderzyć się bezpośrednio z feedbackiem zupełnie nieznanych nam osób, pierwsza kawiarnia, pierwsza sieć kawiarni, pierwsi powracający klienci, pierwsze współprace.
Ostatnie kilkanaście miesięcy to po prostu wiele intensywnej, konsekwentnie wykonywanej pracy. Natomiast bez wątpienia naszym największym pierwszym wyzwaniem było zaprojektowanie brandingu i opakowań. Mamy świadomość, że wchodząc na bardzo nasycony rynek, musimy zaproponować wyrazistą alternatywę. Poświęciliśmy na to o wiele więcej czasu, niż zakładaliśmy. Znaleźliśmy do tego świetnego partnera w postaci studia Redkroft (dzisiaj Redkroft i ThirdWhat) i sądzimy, że bardzo mocno daliśmy się im we znaki. Przeciągnęliśmy prace o wiele miesięcy, ale dzięki ich otwartości i cierpliwości wszyscy cieszymy się teraz osiągniętym efektem.
Na czym najbardziej skupiacie się w procesie budowania wizerunku?
Na konsekwentnej, wyrazistej komunikacji i zauważalnej obecności w miejscach i wydarzeniach, które lubią i w których są nasi potencjalni klienci.
Z jakich narzędzi marketingowych najchętniej korzystacie w celu promocji marki?
Oczywiście social media i nieco szerzej digital, ale także wspomniane wcześniej działania offlinowe.
Co wyróżnia Was na tle pozostałych marek z Waszej branży?
Staramy się, by było tego sporo. Nieuznawanie jakościowych kompromisów jest tu oczywiste, ale przede wszystkim szukamy alternatywnej opowieści o samej herbacie. To umowne profanum w świecie sacrum jest dla nas bardzo ważnym kompasem w budowaniu marki.
Wasza ulubiona kampania/akcja marketingowa, którą udało Wam się zorganizować to…?
Wielka, zaplanowana od A do Z kampania dopiero przed nami. Na razie po prostu staramy się regularnie i konsekwentnie robić swoje.
Jakie macie plany na przyszłość?
Pomysłów mamy bardzo dużo, jednak staramy się podchodzić do nich z pokorą. Jak dotąd całą markę prowadzimy we dwoje, więc musimy racjonalnie dopasowywać plany do możliwości. Liczymy, że nasz zespół już wkrótce się powiększy. Natomiast najbliższe realizacji jest rozszerzenie naszej bazowej serii o kolejne trzy herbaty oraz wprowadzenie nowej linii produktów – czyli superjakościowych i ekstremalnie pysznych herbacianych blendów. Oczywiście cały czas dbamy o widoczność. Budowanie własnego brandu sprawia nam dużo przyjemności. Wierzymy, że Leaf Liturgy jeszcze sporo namiesza na rynku.
PS Budowanie wizerunku marki: LE COLLET
W cyklu „Budowanie wizerunku marki” przybliżamy sylwetki polskich brandów i ich sprawdzone sposoby na budowanie swojego wizerunku. Tym razem przedstawiamy markę LE COLLET.