Na pewno doskonale pamiętacie moment, kiedy światem wstrząsnęła wiadomość o zmianie nazwy Facebooka, nie tylko jako portalu społecznościowego, ale całego przedsiębiorstwa Marka Zuckerberga. Można uznać, że to właśnie w tym momencie metaverse trafił do „mainstreamu”. Od tamtej pory firmy zaczęły szukać rozwiązań, które w różnym stopniu pozwolą im wejść do wirtualnego świata i przyciągnąć odbiorców do tego rodzaju działań. Przyszedł jednak taki moment, że po wielkim „bum” nadeszła chwila ciszy i na rynku to inny temat stał się głośny. Mowa o sztucznej inteligencji. Czy metaverse idzie w odstawkę? Czy AI przesłoniło jego rozwój?
Coraz więcej użytkowników przestaje w ogóle wierzyć w fakt, że metaverse odmieni marketingową rzeczywistość. Potwierdza to m.in. ankieta, którą przeprowadziliśmy na naszym profilu na LinkedInie. Jej wyniki mówią same za siebie. Aż 45% ankietowanych w ogóle nie wierzy w metaverse.
Zobacz również
– Metaverse miał „bum” w ubiegłym roku czy dwa lata temu, kiedy to się zaczęło, kiedy Facebook zrebrandował się na Meta. Moim zdaniem istnieje problem, który tego typu rebranding sprawił. Problem związany z definiowaniem obszaru metaverse. Metaverse dzisiaj jest bardzo często rozumiany jako Meta. Niestety przez pryzmat niepoprawnych kroków, które były realizowane w kontekście rozwoju strategii Facebooka (teraz Meta) to jednak ta efektywność nie została wykorzystana – komentuje Jakub Kaszuba, Expert on Innovative Projects & Product Owner w PKO Bank Polski, który był jednym z gości naszego webinaru.
Wydaje się więc, że to, jak postrzegamy metaverse może zależeć od tego, jak go definiujemy oraz tego, jak wirtualny świat jest współcześnie wykorzystywany. W dużej mierze kojarzymy metaverse z działaniem biznesowym, zapominając trochę o aspekcie społecznościowym.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
– Dobrze, że temat metaverse trochę ucichł, bo ucichły nagłówki, które mówiły, że „robisz mapę w Robloxie”, więc zrobiłeś sobie mateverse. Zaczynamy znowu rozmowę na temat tego, czym metaverse jest, czym nie jest. Uważam, że to jest zbiór technologii, które potrzebują czasu, żeby się rozwijać. Jednocześnie uważam, że jest nieuniknione, że będziemy szli w stronę metaversu w jakiejś formie, bo jak spojrzymy na współczesnych nastolatków to mają oni przyjaciół, których znają tylko online, z resztą nie tylko nastolatkowie mają relacje online, mają swoje wirtualne przedmioty, a przede wszystkim swoją wirtualną personę – dodaje Wiktoria Wójcik, co-founder i CMO w inStreamly.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Jak polskie marki wykorzystują potencjał wirtualnych światów?
Polskie marki zdają sobie sprawę, że obecność w wirtualnych światach staje się nie tylko elementem innowacyjności, ale również kluczowym narzędziem do przyciągania uwagi, budowania lojalności klientów i generowania wzrostu sprzedaży.
Działania na platformach umożliwiających budowanie takich doświadczeń podjęły, m.in. PKO Bank Polski, ING czy inStreamly. Podczas webinaru, zapytaliśmy naszych ekspertów o możliwości marketingowe, biznesowe oraz technologiczne poszczególnych platform oraz o to, dlaczego to właśnie je wybrali.
– Nasze podejście polegało na tym, że chcieliśmy przetestować różne podejścia i różne platformy tak, żeby „zaczepić” o jak największą liczbę technologii. Wybraliśmy na początek Decentraland jako platformę o zasięgu niemalże międzynarodowym. Zbudowaliśmy proces, który w przyszłości pozwoli nam zarządzać nie tylko jednym tokenem, ale całym zbiorem tokenów, który potencjalnie będą obsługiwane przez nasz bank – powiedział Jakub Kaszuba.
Zwróciliśmy również uwagę na celowość działań w przestrzeni wirtualnej.
– Jeśli chodzi o ING to jest to zabawa przez edukację. To, czego nie widać dla wszystkich to fakt, że przez Miasto ING w Roblox od maja 2022 roku do maja 2023 roku przeniknęło ponad 450 000 realnych unikalnych graczy. Dzieciaki spędzają tam 10 minut, ale trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: czy 450 000 dzieciaków spędzających w grze na Roblox 10 minut to jest dla was wartość czy nie? Dla nas to jest ogromna wartość, bo jest to o wiele bardziej korzystne niż zostawienie „lajka” na Facebooku, gdyż jest to realne zaangażowanie w świat marki. Dodatkowo, kampania ma oczywiście motyw sprzedażowy, pomimo, że w samej grze o niej nie mówimy – komentuje Tomasz Przeździecki, CEO w _game changer.
Jak rozpocząć przygodę z metaverse?
Wiele marek jeszcze w ogóle nie zaczęło lub dopiero zaczyna swoją przygodę w cyfrowym świecie, dlatego w rozmowie zwróciliśmy uwagę na to, jak podejść do tego nadal nowego obszaru.
– Jeżeli chodzi o wejście do wirtualnych przestrzeni to najpierw trzeba sobie zadać pytanie: po co? Jeżeli naszym celem jest budowanie MVP, tego jak to w przyszłości może działać i eksperymentowanie z budowaniem przestrzeni 3D dla marki to jakakolwiek platforma będzie działać. Natomiast, jeśli chcemy dotrzeć do młodych to gry będą najlepszym punktem styku. Druga część jest taka, że to, co się dzieje na mapach jest bardzo ważne. W końcu celem gier jest stworzenie przestrzeni, gdzie odbiorcy spędzają dużo czasu, czyli budowanie zaangażowania i będą wynosili z tego pozytywne emocje. I to są nasze cele jako marketerów, tylko po prostu medium jest inne. Ostatnia rzecz, która jest ważna to zmiana myślenia z jednorazowej akcji na myślenie o tym, że tworzy się nową platformę komunikacji. Trzecia rzecz jest taka, że nie trzeba robić własnej mapy, bo można przygotować mini grę, małe doświadczenie w cudzych przestrzeniach – mówi Wiktoria Wójcik.
Czy metaverse jest zagrożeniem?
Niepokojące wydaje się to, że wiele aspektów życia młodych ludzi już w tym momencie odbywa się online. Część osób zastanawia się, czy działania w wirtualnych przestrzeniach nie przyczyniają się do pogłębienia problemów psychicznych u młodzieży. W końcu, w takiej przestrzeni każdy może czuć się bezkarnie, bo jest tak naprawdę tylko avatarem.
– Na pewno jest zagrożeniem. Mieliśmy już przypadek hejtu, osoby, która czuła się molestowana, bo avatar jednej osoby był za blisko drugiej i jest to na pewno pole do dyskusji, rozwoju, tego jak uregulować to prawnie. Nawet na grupach „robloxowych” na Facebooku dzieciaki wrzucają swoje avatary i proszą o ocenę od 1 do 10. Wydaje mi się jednak, że na koniec dnia to od nas, użytkowników, zależy to czy można nad tym zapanować. Natomiast marki same wykorzystują również fakt odmienności i chcą, by avatary odzwierciedlały faktycznie to, jak wyglądamy i kim jesteśmy. Taki case miała np. Rexona, która zorganizowała maraton, gdzie skupiała się na osobach inkluzywnych, niepełnosprawnych – komentuje Tomasz Przeździecki.
Czego jeszcze możemy spodziewać się w temacie metaverse? Czy faktycznie rozwinie się w pełni w najbliższej dekadzie? Więcej w naszym webinarze.