Zawody związane z technologią i digitalem rozwijają się w ekstremalnie szybkim tempie, a pandemia dodatkowo przyspieszyła cyfrową rewolucję. W 2020 r. wartość rynku online w Polsce po raz pierwszy przekroczyła 5 miliardów złotych, a według prognoz w 2021 r. ma wzrosnąć o kolejne 10%*. Wybór stanowiska związanego z programowaniem, analizą danych czy e-commerce to więc bezpieczna i rokująca opcja. Pytanie, jak od pomysłu przejść do realizacji?
Pojęcie marketingu online jest bardzo szerokie i obejmuje zarówno produkcję contentu i kreacji, jak i analitykę danych czy optymalizację reklam i stron internetowych. To dobra wiadomość dla szukających swojego miejsca w branży – bez względu na predyspozycje każdy znajdzie tu coś dla siebie. W związku z rozwojem internetu i zakupów online (+28% w 2020 roku**) szczególnie poszukiwani będą kandydaci na stanowiska związane z SEM, SEO, paid social, reklamą programmatyczną czy kampaniami performance marketingowymi. Brzmi jak czarna magia? Nie przejmuj się, każdy kiedyś zaczynał.
Idealne cechy marketingowca
To normalne, że rozpoczęcie przygody z online’em może przerażać. Pamiętaj jednak, że nikt nie urodził się digital marketing managerem i na początku Twojej drogi nie musisz wykazywać się umiejętnością tworzenia zaawansowanych makr czy modeli ekonometrycznych. Jest jednak kilka cech, których pracodawcy oczekują od pierwszego dnia. Na pewno przyda Ci się: analityczny umysł, logiczne myślenie, szybkie kojarzenie faktów i związków przyczynowo-skutkowych. Jeśli dodasz do tego: łatwość w nawiązywaniu relacji, umiejętność prezentacji i bezproblemowe odnajdywanie się w zmiennym środowisku, jesteś kandydatem zdecydowanie wartym uwagi każdego rekrutera.
Zobacz również
A co ze studiami? Czy jakieś kierunki przygotowują do zawodu lepiej niż inne? Oprócz oczywistego „marketingu i promocji” warto rozważyć kilka innych opcji. W naszej grupie pracują ludzie z bardzo różnych wykształceniem: od technicznego, przez socjologię, kończąc na lingwistyce.
Czy praca w digital marketingu jest dla każdego?
Jak nabrać pewności, że praca w marketingu digitalowym to właśnie to, co chcesz robić? Czasy, kiedy pracowaliśmy po 20 lat w jednej firmie dawno minęły. Dzisiejszy rynek jest elastyczny i dynamiczny, a generacja Z wie, że nie chce męczyć się w miejscu bez perspektyw na rozwój czy podwyżkę. Dlatego na początku polecam miejsca oferujących szeroki przekrój stanowisk, w których możesz uczyć się od ekspertów z różnych branż jednocześnie. Wymiana doświadczeń i wiedzy między zespołami to idealna okazja do identyfikacji tych obszarów, w których jesteśmy najlepsi, a które nas nudzą. Wiele firm oferuje też możliwość tzw. awansów poziomych, czyli przechodzenia z działu do działu. Dzięki temu nie musisz od razu zmieniać organizacji, w której dobrze się czujesz po to, żeby spróbować czegoś nowego. Pamiętaj jednak, że ani agencje digitalowe, ani nowoczesne domy mediowe nie są miejscami pracy odtwórczej – nastaw się na szybkie tempo pracy i codziennie nowe wyzwania.
Gdzie szukać pracy w digital marketingu?
Zacznij od programów stażowych! Informacji o nich szukaj bezpośrednio na stronach firm, które Cię interesują, w biurach karier na uczelniach czy grupach Facebookowych dla studentów. Ciekawą opcją są też projekty szkoleniowe, podczas których uczysz się konkretnych narzędzi i pojęć, a nie musisz jeszcze jako całkiem „zielona” osoba w branży mierzyć się z klientami. Taki program prowadzi właśnie Group One: oneschool.groupone.pl.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Same ogłoszenia na konkretne stanowiska znajdziesz na popularnych job boardach takich jak Rocket Jobs, Pracuj.pl, Nofluffjobs. Nie zapominaj o zakładkach „kariera” firm – pracodawcy aktualizują je na bieżąco. Już teraz zaktualizuj też swoje konto na LinkedInie i zacznij budować sieć kontaktów przez dodanie rekruterów z firm i kluczowych osób w strukturze organizacji. Nie wstydź się – to z natury otwarte osoby, bez przerwy nastawione na networking!
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Jak odpowiadać na ogłoszenia rekrutacyjne?
Duże potrzeby w branży równają się intensywnej rekrutacji. Prawdopodobnie nie będziesz mieć problemu ze znalezieniem ogłoszeń rekrutacyjnych. Schodki mogą się pojawić później, przy rozczytywaniu konkretnych ofert. Na co zwrócić uwagę w pierwszej kolejności żeby nie tracić czasu – swojego i rekrutera?
Przede wszystkim na wymagania. Jeśli w ogłoszeniu jest wyboldowane, że język angielski to „must have” to oznacza, że jest on naprawdę istotny i jeśli nie czujesz się w tym obszarze pewnie, to być może warto nad nim popracować i wrócić za jakiś czas do aplikacji. Tak samo wygląda kwestia oczekiwanej znajomości narzędzi. Jeśli czytamy o 2-latach doświadczenia w Google Ads i nie do końca wiemy, czym to narzędzie jest, to znów warto się zastanowić, czy to na pewno dobra pozycja dla nas.
Zwróć uwagę na różnicę w zwrotach takich jak „wymagane” i „mile widziane/dodatkowy atut”. Jeśli spełniasz wszystkie punkty z listy „wymagane”, ale nie znasz np. photoshopa, który widnieje jako „dodatkowy atut”, nie rezygnuj z aplikacji!
Opis stanowiska może być też dla Ciebie wskazówką do odpowiedniego zredagowania CV – masowe wysyłanie tej samej wersji do różnych miejsc może nie przynieść oczekiwanych rezultatów! Jeśli opis zadań w ogłoszeniu pokrywa się idealnie z tym, co robiłeś do tej pory, wykorzystaj to! Dokładnie tymi słowami wypisz zakres swoich dotychczasowych obowiązków. To naprawdę działa, dopóki nie mijasz się z prawdą 🙂 Z kolei część „co oferuje firma” może być dobrym punktem wyjścia do zadawania pytań pracodawcy na rozmowie rekrutacyjnej.
Junior czy trainee?
Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z marketingiem, jesteś w trakcie lub świeżo po studiach, to stanowisko trainee otworzy Ci drzwi do kariery. Jeśli posiadasz już pierwsze doświadczenie, czytając ogłoszenie, czujesz, że wiesz, jak ta praca wygląda, kojarzysz większość narzędzi i miałeś/miałaś z tym styczność, to stanowisko junior będzie dla Ciebie lepsze. Kolejne szczeble to specjalista i senior. Po ich zdobyciu czeka Cię kolejna decyzja – rozwój w kierunku eksperckim lub managerskim. Obie opcję są super! 🙂
Jak się przygotować do rozmowy rekrutacyjnej?
Te rady będą uniwersalne bez względu na branżę! Zdecydowanie poczytaj o firmie, zapoznaj się z jej ofertą i portfolio klientów. Każda informacja to plus dla Ciebie. Przed spotkaniem sprawdź też, z kim będziesz rozmawiać – zgoogluj rekrutera i potencjalnego szefa, sprawdź ich profile na LinkedInia. Może macie wspólne zainteresowania lub skończyliście tę samą uczelnię? Szukaj punktów styku.
Dobrym pomysłem jest przemyślenie i przypomnienie sobie swoich ostatnich obowiązków i projektów. Wypróbuj strukturę: „z czym się mierzyłem, czego się nauczyłem”. Takie podanie tematu pozwoli Ci czuć się pewniej na rozmowie. Spróbuj też przygotować sobie listę pytań, które chcesz zadać. Często w trakcie rozmowy zapominamy o ważnych kwestiach, a presja czasu i stres robi swoje. Dobrze przypomnieć sobie narzędzia i klientów, z którymi się pracowało i mieć je pod ręką w razie chwilowej „czarnej dziury”. Unikaj natomiast krótkich, mało konkretnych i zamkniętych odpowiedzi. Ogólne wrażenie z rozmowy jest kiepskie, kiedy rekruterzy i managerowie muszą wyciągać każdą odpowiedź z kandydata.
W dzisiejszych czasach większość rozmów rekrutacyjnych prowadzona jest online – warto zatem zadbać o odpowiednie warunki, brak rozpraszaczy i usunięcie bałaganu z tła. Pamiętaj też, że mimo, że nie widzisz się wtedy z rekruterem na żywo, wciąż próbujesz zrobić dobre wrażenie – postaw na schludny wygląd!
Nieudana rozmowa rekrutacyjna – co dalej?
Absolutnie nic straconego! W czasie rozmowy zazwyczaj można wyczuć, na którym pytaniu poszło nam słabiej i jakich kompetencji nam jeszcze brakuje. Feedback, który otrzymujemy na końcu procesu powinien być naszym punktem wyjścia do dalszej pracy i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby za jakiś czas przystąpić do rozmów ponownie. Warto pozostać z rekruterami w kontakcie i np. zacząć obserwować social media tych firm, które zrobiły na nas dobre wrażenie. Na Facebooku, Instagramie czy LinkedInie często pojawiają się ogłoszenia o kolejnych naborach. Sama chętnie wracam do rozmów z kandydatami, których już znam. Ich ponowna aplikacja świadczy o motywacji, którą każdy rekruter ceni.
Powodzenia!
*raportstrategiczny.iab.org.pl/
**MillwardBrown TGI, 2020 vs. 2019; zmienna: czynności do których wykorzystuje Internet, co czego jeszcze wykorzystuje Internet