Prankvertising – reklama, która przeraża i nie tylko

Prankvertising – reklama, która przeraża i nie tylko
Obecnie reklama musi być niecodzienna, angażująca, ale przede wszystkim sprostać oczekiwaniom odbiorcy. Czy prankvertising jest strzałem w dziesiątkę?
O autorze
1 min czytania 2015-03-31

Codziennie zasypywani jesteśmy z każdej strony masą takich samych czy bardzo podobnych w kreacji reklam. Markom jest coraz trudniej skutecznie promować się poprzez tradycyjne kanały, dzięki czemu sposoby na promocję, takie jak prankvertising zyskują na znaczeniu.

Czym jest ten „cudowny sposób” na reklamę? Niczym innym jak wideo podobnym do tych, które znamy od lat, jak np. ukryta kamera. Jednak trafia to do ludzi. Dlaczego? Dlatego, że lubimy żarty. Lubimy w nich uczestniczyć, jednak najchętniej od strony żartującego. Nie rzadko to właśnie uczucie dają nam twórcy prankvertisingowych filmów. W jaki sposób? Dzięki temu, że od początku wideo jesteśmy świadomi faktu, iż jest to żart, w związku z czym zaczynamy nagrywane, nieświadome niczego osoby obserwować z perspektywy „żartownisia”. Dowodem na to, że taki typ reklamy działa są liczby wyświetleń. Nie rzadko sięgają one dziesiątek milionów, jak chociażby w reklamach filmów: Carrie (ponad 61 milionów wyświetleń)

Devil’s Due (ponad 51 milionów wyświetleń),

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

czy w reklamie Pepsi (ponad 44 miliony wyświetleń), w której wziął udział Jeff Gordon, zawodowy kierowca NASCAR.

Koszty przygotowania i wyprodukowania takiego wideo są wysokie, jednak jeśli mamy dobry, ciekawy pomysł i wszystko dokładnie przeprowadzimy, kwoty wydane na stworzenie takiego filmu z pewnością zwrócą się, i to z nawiązką.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Martwi ludzie wypadający z trumien, przerażające przystanki, wybuchowe rozmowy o pracę czy windy strachu, to tylko niektóre z pomysłów na prankvertisingowe wideo. Poniżej przedstawiamy zbiór najlepszych przykładów takiej formy reklamy. 

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się