grafika: Fotolia.pl
Jedno centrum R&D Walmarta działa w USA. Zatrudnionych jest tam kilkaset osób. Drugie centrum badawcze działa w Indiach. Opracowywane są tam innowacje, które można wykorzystać w handlu detalicznym. Wiele z nich dotyczy używania smartfonów oraz aktywności w mediach społecznościowych. W Polsce też działają podobne centra. Obecnie w jednym z nich opracowywana jest technologia płatności zbliżeniowych. Jedną z badanych możliwości jest skanowanie kodów kreskowych produktów telefonem i zapełnianie wirtualnego koszyka. Następnie aplikacja generuje kod będący całą listą produktów, który w kasie jednym ruchem zamienia się w opłacony rachunek składający się z kilkunastu pozycji.
Zobacz również
Nad innowacjami dla wielkich graczy pracują także mniejsze firmy. Różnymi sposobami starają się wejść świat handlu detalicznego. Jedne firmy dostarczają technologię, pokazując, w jaki sposób można budować rozwiązania z już dostępnych danych. Inne przedstawiają gotowe aplikacje i działają na zasadach partnerstwa wykorzystując zasoby sklepów.
Najpopularniejszym przykładem na wykorzystanie nowych technologii, a dokładniej technologii mobilnej przez hipermarkety jest szeroko opisywany case Tesco w Korei. Podobny, wirtualny sklep, Tesco uruchomiło w Londynie na lotnisku w Gatwick, Carrefour otworzył wirtualny sklep w Paryżu na dworcu Gare du Nord oraz na stacji Part-Dieu w Lyonie. Przechodnie mogli robić zakupy aplikacją na Androida wybierając spośród 300 produktów umieszczonych na wirtualnych półkach. Inny projekt uruchomiono także w Czechach. Tam można było kupować ubrania prezentowane na Citylightach wraz z QR kodem.
W Polsce swój projekt badawczy przeprowadziła sieć handlowa Piotr i Paweł wspólnie z Instytutem Logistyki i Magazynowania, Krajowym Integratorem Płatności S.A. – Transferuj.pl oraz AMS S.A. W listopadzie mieszkańcy Poznania i okolic mogli przy użyciu smartfona, wykorzystując QR kody i aplikację mobilną RockPay zrobić zakupy w związku z akcją „Uwolnij czas. Przygotuj Telefon na Rewolucję”. Z umieszczonych m.in. na przystankach plakatów można było skanować kody kategorii produktów i w aplikacji robić zakupy, które następnie dostarczy nam kurier pod drzwi domu.
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
Za zakupy zapłać „twarzą”
Wygodniej jest płacić kartą czy gotówką? A może najwygodniej byłoby płacić telefonem? Mamy go zawsze przy sobie, nie musimy nosić portfela ani żadnych kart? A może wystarczy jedynie, że wejdziemy do sklepu, a sklepowy system nas rozpozna i sam pobierze pieniądze z karty za nasz rachunek?
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Wchodzimy pierwszy raz do restauracji i płacimy kartą kredytową. Przy każdej następnej wizycie zamawiamy, co chcemy, żeby zapłacić, wystarczy powiedzieć „płacę”. Restauracja automatycznie pobiera pieniądze z naszej karty. Jest to możliwe ponieważ odkąd weszliśmy system wie, że przyszedł Jan Kowalski i cały rachunek został już dawno do niego przypisany. Na takie rozwiązania w naszych restauracjach będziemy musieli poczekać. Na razie w Polsce trwają prace nad upowszechnieniem płatności zbliżeniowych telefonem, głównie przez operatorów telefonii komórkowych. Do takiej płatności niezbędny jest jedynie smartfon z modułem NFC. Proces ten zachodzi powoli, bo jeszcze nie wszyscy posiadacze kart przyzwyczaili się do płatności zbliżeniowych, a już proponuje się im jeszcze nowocześniejsze rozwiązanie płacenia telefonem.
Niestety nie odnotowaliśmy takich wdrożeń w Polsce. Jest szansa, aby pierwsze np. kawiarnie były pionierami takich sposobów płatności w naszym kraju.
Jakie możliwości daje kod kreskowy?
Ważnym elementem połączenia produktów na sklepowych półkach ze światem wirtualnym są kody kreskowe na opakowaniach. ShopSavvy jest aplikacją, która odniosła sukces na tym polu. Obecnie została pobrana ponad 20 milionów razy. Po zeskanowaniu kodu kreskowego z produktu zobaczymy jego cenę zarówno w sklepie online jak i w lokalnym markecie. W aplikacji dostępne są kupony rabatowe na wybrane produkty. W Polsce także mamy przykłady pierwszych kroków w wykorzystaniu kodów kreskowych z opakowań produktów. Nokaut Skaner czy Ceneo pozwala na sprawdzenie ceny produktów w sklepach online. Bardzo dobrze działa w przypadku pralki, lodówki czy innych produktów AGD i RTV. Listonic przeznaczony jest dla produktów FMCG (artykuły spożywcze i chemia spożywcza). Posiada w bazie wiekszość produktów z polskich sklepów, pokazuje ceny i opinie o produktach. Pozwala także na dodanie produktu ze zdjęciem do listy zakupów.
Na świecie możemy znaleźć kilka, a nawet kilkanaście innych aplikacji pozwalających na skanowanie kodów kreskowych. Żadne nie odniosły spektakularnego sukcesu, ale pokazują mnogość ścieżek, którymi mogą rozwijać się mobilne trendy połączenia świata wirtualnego z hipermarketami. Aplikacja Shopwell po zeskanowaniu kodu kreskowego pokaże wartości odżywcze produktów, ich kaloryczność oraz wpływ na zdrowie. W aplikacji FoodScanner dodajemy do listy każdy zjedzony produkt i wiemy, ile kalorii, białka, węglowodanów i tłuszczu pochłonęliśmy. Z kolei aplikacja GoodGuide oceni właściwości produktów pod względem wpływu na zdrowie, środowisko i społeczeństwo. Możemy dodać swoje oceny wpływu na środowisko zwierząt, zmiany klimatu czy skażenie.
Jesteś śledzony dla swojej wygody
Dyskusyjnym zagadnieniem jest geolokalizacja. Jedni konsumenci godzą się na to, aby być śledzonymi, inni protestują, ponieważ godzi to w ich prywatność. Hipermarkety chętnie korzystają z geolokalizacji – chcą, aby jak najłatwiej konsument dotarł do sklepu. Gorzej reagują zaś na podawanie danych dotyczących podpowiadania informacji, na której półce znajdzie makaron czy masło orzechowe. Chcą, by klient spędził, spacerując miedzy alejkami, jak najwięcej czasu, dlatego tworzenie dokładnych map wnętrza sklepu jest nie w ich interesie.
Jednak tego procesu nie da się już zatrzymać. Google opracowuje mapy wnętrz budynków takich jak lotniska czy urzędy. Fastmall udostępnia mapy centrów handlowych. Do wyboru mamy plany kilkudziesięciu centów handlowych na całym świecie. Za to dzięki aplikacji AisleFinder możemy dowiedzieć się, w której alejce znajdziemy szukany produkt. Aplikacje na razie nie osiągnęły sukcesu, ale pokazują kierunek rozwoju technologii.
Część sklepów zamiast walczyć z geolokalizacją i geofencingiem w ich wnętrzu stara się ją przekuć w atut. Podobnie do systemu płatności z użyciem rozpoznawania twarzy działają systemy pozwalające wysyłać nam informacje w zależności od naszego położenia na terenie sklepu. Konsument korzystający z aplikacji marketu na jego terenie może otrzymać informacje o promocjach czy po prostu komunikat powitalny i pożegnalny. Stojąc przed półką z winem, może otrzymać dedykowany kupon rabatowy na alkohol, zachęcające?
Aplikacji, które podpowiedzą, gdzie jest dany sklep jest sporo. Mało jest natomiast aplikacji, które powiedzą, w której alejce znajdziemy „makaron”. Szansę na przełamanie daje aplikacja Leroy Merlin. Możemy w niej wybrać produkty, którymi jesteśmy zainteresowani. Możemy wybrać sklep, w którym jesteśmy i zobaczyć jego mapę. Możemy przejrzeć gazetkę promocyjną i wybrać produkty, którymi jesteśmy zainteresowani. Aplikacja pomoże nam je odnaleźć. Na przykład wybierając dywan zobaczymy, że znajduje się on w sekcji „Wykładziny i dywany” w południowo-wschodniej części sklepu.
Część 2/2 >
Kamil Janiszewski
Współzałożyciel Listonic.com – wygodnej listą zakupów dostępnej z komórek i z Internetu oraz Listonic – Zamów Zakupy – aplikacji do zamawiania zakupów do domu. Ma wielką przyjemność łączyć swoją pracę z zamiłowaniem do fajnych rozwiązań technologicznych. Pasję do kanapowego politykowania realizuje w Liberte.pl. Jest liberałem radykałem, słucha jazzu, i wszystkiego wokoło niego, trochę podróżuje, ciągle obiecuje sobie, że nauczy się grać na saksofonie.