Zwiększa się społeczna świadomość zagrożeń środowiskowych, które są wynikiem działalności człowieka. Konsekwencją tego uwrażliwienia jest również podnoszenie w dyskusjach tematu podejścia człowieka do zwierząt, nie tylko do hodowli przemysłowej, ale również do przetrzymywania zwierząt w niewoli poza ich naturalnym środowiskiem. Na ten właśnie temat rozmawiam z Ewą Zgrabczyńską, zoolożką, doktor nauk biologicznych i dyrektorką Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu.
Skąd wziął się fenomen sprowadzania i pokazywania ludziom dzikich zwierząt poza ich naturalnym środowiskiem? Dlaczego nas, ludzi tak fascynuje ich oglądanie? Niedawno otwarte łódzkie Orientarium przeżywało prawdziwy nalot odwiedzających, 50 tysięcy osób odwiedziło je już w pierwszych dniach.
Zobacz również
Od zarania historii ludzkości fascynowały nas inne istoty, dążyliśmy do podporządkowania ich naszym potrzebom i oczekiwaniom oraz odbieraliśmy im wolność. Początki posiadania zwierząt egzotycznych to dary dla władców i królewskie menażerie, potem cyrki i wreszcie zoo. Jak widać, pomimo edukacji przyrodniczej, dostępności podróży, Internetu, bezpośredni kontakt ze zwierzęciem jest ciągle pożądany.
Czy współczesne zoo zaspokaja tę potrzebę? Jaka jest obecnie jego rola? Czy to jest po prostu biznes? Czy rzeczywiście ogrody zoologiczne chronią gatunki przed wyginięciem i następuje ich reintrodukcja do naturalnego środowiska?
Rola zoo wyewoluowała od menażerii i zwierzyńców do swoistej współczesnej Arki Noego ze względu na proces wymierania gatunków, konieczność ich ochrony oraz prowadzenie programów ich hodowli. Pojawiła się również rola edukacji przyrodniczej i kształtowania proekologicznych postaw, aktywne formy ochrony gatunkowej, czyli reintrodukcja, przy pomocy osobników wyhodowanych w zoo we współpracy z naukowcami i organizacjami ochrony przyrody. W poznańskim zoo prowadzimy hodowle: popielicy, susła moręgowanego, chomika europejskiego we współpracy z Polskim Towarzystwem Ochrony Przyrody Salamandra oraz UAM w Poznaniu, a dzięki współpracy z Zachodniopomorskim Towarzystwem Przyrodniczym wypuściliśmy na wolność urodzonego w naszym zoo żubra. Bierzemy udział także w międzynarodowych programach naukowych, np. badanie nad in vitro nosorożca, program reintrodukcji i wzmacniania populacji bociana białego (Włochy, Anglia) oraz puszczyka uralskiego (Austria). Gatunki egzotyczne są biznesem tylko dla przemytników, nielegalnych hodowców i kłusowników. Współczesne ogrody zoologiczne wymieniają się gatunkami zwierząt (nie kupują zwierząt ani ich nie sprzedają), koordynują współpracę i zapobiegają utracie bioróżnorodności.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Ochrona gatunków to jeden z celów utrzymywania ogrodów zoologicznych. A jaką rolę pełni zoo dla odwiedzających? Czy jest to tylko rozrywka zapewniająca dochód na realizację innych celów? Czy zoo ma misję edukacyjną? Jeśli tak, to o czym edukuje i w jaki sposób?
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Działalność poznańskiego ogrodu zoologicznego nie jest przedsięwzięciem komercyjnym, nie przynosi zysku, nasza jednostka budżetowa jest utrzymywana przez Urząd Miasta Poznania. Zoo indukuje ruch turystyczny oraz wspomaga nauczanie przyrody i biologii na rożnych poziomach edukacji. To żywe lekcje przyrody, edukacja zoogeograficzna, ekologiczna czy wreszcie starania o wprowadzenie praw zwierząt i aktywnej ich ochrony. Naszym priorytetowym zadaniem jest właśnie edukacja – prowadzimy ją na wszystkich poziomach, od przedszkola do uczelni wyższych. Nasi pracownicy Działu Edukacji prowadzą lekcje dla prawie tysiąca grup rocznie, dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów. Dzięki umiejętnościom i doświadczeniu naszych edukatorów prowadzimy też zajęcia dla osób z niepełnosprawnościami (ruchowymi, intelektualnymi, w spektrum autyzmu, niewidomymi). Poza sezonem letnim edukatorzy prowadzą też zajęcia wyjazdowe w przedszkolach, szkołach, w szkole dla dzieci niedowidzących, w domach opieki społecznej oraz prowadzą zajęcia online – by edukacja przyrodnicza była dostępna dla wszystkich. Każdego roku kilkadziesiąt osób odbywa u nas praktyki, staże, we współpracy z naszą jednostką powstają prace licencjackie, magisterskie, inżynierskie, a nawet doktorskie.
Czy przetrzymywanie zwierząt w nienaturalnym dla nich środowisku jest etyczne?
Ogrody zoologiczne starają się symulować jak najbardziej zbliżone do naturalnych warunki utrzymania zwierząt oraz spełniać potrzeby biologiczne poszczególnych gatunków. Warunki w zoo daleko odeszły od małych klatek, wielkie wybiegi z ubogaceniem życia w niewoli stają się w tej chwili normą funkcjonowania współczesnego zoo. Nie ma często innej drogi ratunku dla zwierząt zagrożonych wyginięciem, niż azyl w zoo. Możemy dywagować, czy etyczne jest w ogóle utrzymywanie zwierząt w niewoli, w tym naszych gatunków towarzyszących, takich jak psy czy koty, czy też zwierząt gospodarskich, ale antropopresja (oddziaływanie człowieka na świat przyrody) i inwazja gatunku ludzkiego ma wpisaną niewolę zwierząt w nasze funkcjonowanie na planecie.
Wiemy, że przebywanie w ogrodzie zoologicznym nie wpływa dobrze na dobrostan zwierząt, na ich zdrowie fizyczne i psychiczne. Co to jest stereotypia i jak zapobiegacie chorobom zwierząt?
Warunki oferowane przez ogrody zoologiczne nadal pozostawiają wiele do życzenia, zbyt mała przestrzeń zoo czy brak środowiska do wszystkich potrzeb zwierzęcia może skutkować naruszeniem dobrostanu czy zaburzeniami behawioru takiego jak stereotypia, czyli poruszanie się w sposób „mechaniczny”, powtarzalny po określonych ścieżkach, wzdłuż ogrodzenia, mogą też występować problemy z rozrodem albo otyłość.
W poznańskim zoo zwierzęta mają do dyspozycji ogromne wybiegi usytuowane w lesie, ich powierzchnia wynosi od kilku tys. m2 do kilku hektarów (np. wybieg dla słoni ma 3,5 ha). W zależności od potrzeb gatunku na wybiegach znajdują się baseny, miejsca do ukrycia się, miejsca, by zwierzęta mogły oddalić się od gwaru zwiedzających, jeśli czują taką potrzebę. Opiekunowie zwierząt dbają o zapewnienie zwierzętom tzw. enrichmentu, czyli elementów ubogacenia – są to różnego rodzaju zabawki, konstrukcje pobudzające zwierzęta do aktywności i zapobiegające nudzie. Opiekunowie zwierząt stosują treningi medyczne dla zwierząt, by ich obsługa była bezpieczna i bezstresowa dla zwierząt, co jest konieczne za zachowania ich dobrostanu.
Dlaczego zdecydowała się Pani podjąć pracę w ogrodzie zoologicznym? Jaki jest Pani pomysł na zmianę w dotychczasowym funkcjonowaniu zoo? Co dalej powinno stać się z tymi placówkami? Czy w ogóle ogrody zoologiczne są potrzebne, czy nie można po prostu zostawić zwierząt samym sobie?
Nie mamy komfortu pozostawienia zwierząt samych sobie na pastwę antropopresji. Musimy zminimalizować nasz destrukcyjny wpływ na populację większości gatunków, ratować co się da i stanowczo odejść od zwierzyńców ku uciesze gawiedzi w kierunku nowoczesnych placówek, łączących azylowanie zwierząt z edukacją przyrodniczą, aktywnym wpływem na procesy społeczne i ochronę praw innych gatunków do życia bez cierpienia. Ludzka ingerencja w środowisko naturalne zaszła tak daleko, że ekstynkcja (wymieranie) ogromnej puli gatunków dzieje się z naszej przyczyny i na naszych oczach. Do zoo należy podejść holistycznie, traktując je jak obiekt z misją naprawy świata zwierząt i przywrócenia w nim harmonii. Nie jest to idea utopijna, ponieważ udane reintrodukcje czy projekty ochrony zwierząt in situ i ex situ (ochrona gatunków w miejscu i poza miejscem naturalnego występowania) pokazują, że jest to realne. Kieruję zoo, bo czuję wręcz organiczną niechęć do zwierzyńców, menażerii, pseudohodowli i uzurpowania sobie przez ludzi wyższości gatunkowej przy zupełnym braku pokory dla procesów naturalnych i podcinania gałęzi, na której jako jeden z gatunków zależnych od ziemskich zasobów, siedzimy.
Jak zmienia Pani funkcjonowanie Poznańskiego zoo, aby nie było rozrywką i nie powodowało cierpienia zwierząt?
Poza hodowlą zagrożonych gatunków zwierząt od 7 lat pomagamy polskim organom ścigania w egzekwowaniu prawa – udzielamy azylu zwierzętom, które były ofiarami przestępstw przeciwko Ustawie o ochronie zwierząt oraz Ustawie o ochronie przyrody, jesteśmy oskarżycielami posiłkowymi w kilku sprawach karnych, zapadają pierwsze skazujące wyroki w procesach tego rodzaju w Polsce (za lwy utrzymywane w mieszkaniu, za niedźwiedzia Baloo torturowanego w cyrku, za nielegalną hodowlę zwierząt egzotycznych). Pędzimy na ratunek tygrysom uwięzionym w transporcie na granicy polsko-białoruskiej, od 4 miesięcy jesteśmy jedynym polskim zoo, które pomaga w ewakuacji dzikich zwierząt z Ukrainy – ci, którzy znają naszą działalność i nas odwiedzają nie mają wątpliwości, że poznańskie zoo NIE JEST ROZRYWKĄ, a miejscem, które ratuje zwierzęta i udziela im schronienia.
Dziękuję za rozmowę.
Artykuł powstał we współpracy z Advalue Engaged.