Pobierz Trendbook NowegoMarketingu 2022
Branża retail przechodzi w ostatnich latach spore zmiany. Retailerzy z jednej strony powoli wdrażają rozwiązania ułatwiające i przyspieszające z perspektywy konsumenta zakupy, a z drugiej testują nowoczesne rozwiązania łączące offline z digitalem, pozwalające mocno ograniczyć czynnik ludzki w sklepie i usprawnić proces sprzedaży.
Zobacz również
Z pewnością do rozwoju technologicznego, testowania i wdrażania nowych rozwiązań przyczyniła się pandemia i związane z nią obostrzenia, a także zmiany w zachowaniu samych konsumentów. W ostatnich dwóch latach retailerzy musieli przystosować się do zmian spowodowanych koronawirusem, a także zaczęli mocniej inwestować w rozwiązania związane z digitalizacją i automatyzacją procesów. Nie tylko przyspieszają one proces zakupów konsumenta, czyniąc go bardziej wygodnym i bezpiecznym, skracają czas przebywania w placówce, ale także pozwalają w dłuższej perspektywie ograniczyć w sklepach czynnik ludzki.
Czy wraz z tym wzrostem tempa rozwoju w retailu możemy spodziewać się, że w najbliższych latach czynnik ludzki w sklepach stacjonarnych zostanie zminimalizowany, a inteligentne i zautomatyzowane sklepy przyszłości staną się teraźniejszością?
Detaliści mocniej wchodzą w digital
E-commerce
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Wraz z początkiem pandemii i wprowadzonymi lockdownami i ograniczeniami co do liczby klientów, a także obawą samych klientów o swoje bezpieczeństwo, firmy z sektora handlu detalicznego musiały szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości i szukać nowych kanałów sprzedaży. Jednym z rozwiązań stało się mocniejsze wejście w e-commerce i e-grocery – rozwój sprzedaży online, czy to za pomocą swojego e-sklepu, czy też przeznaczonych do tego platform i aplikacji.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Za takim rozwiązaniem przemawiają dane, wg których w ostatnich latach znacząco wzrosła liczba osób dokonujących zakupów w sieci, na co niewątpliwie wpłynęła pandemia. Wg raportu „Omni-commerce. Kupuję wygodnie 2021” aż 84% internautów kupuje w internecie*, przy czym 58% dokonuje ich 2-5 razy w miesiącu. Na urządzeniach mobilnych zakupu dokonuje 54% kupujących w sieci. W grudniu ub. r. sprzedaż przez internet stanowiła 10,2% ogólnej sprzedaży detalicznej w Polsce*.
Dla retailerów z branży FMCG z pewnością istotne jest to, że coraz więcej osób kupuje w internecie produkty spożywcze. Wg prognoz PwC sprzedaż produktów spożywczych online będzie mocno rosnąć w najbliższych latach. W 2026 roku rynek e-grocery szacunkowo ma osiągnąć wartość 18 mld zł i stanowić ponad 11% wartości całego rynku sprzedaży online.
Ze względu na rosnącą popularność e-zakupów w sprzedaż online mocniej zaczęły się włączać sieci do tej pory prowadzące głównie sprzedaż w sklepach stacjonarnych, takie jak Auchan, Biedronka, Carrefour, Lidl, E.Leclerc. Część z nich postawiła na własne e-sklepy, natomiast inne wykorzystują do sprzedaży aplikacje mobilne takie jak np. Glovo. Jednak jak się okazuje, obecnie nie wystarczy już sama sprzedaż w sieci, a niezwykle ważne stały się ekspresowe dostawy. Dlatego też sklepy zaczęły stawiać na model q-commerce.
Q-commerce
Dzisiejszemu konsumentowi niezwykle mocno zależy na czasie i dokonując zakupu online, chce on otrzymać produkt tak szybko jak to możliwe. W szczególności widoczne jest to w przypadku produktów FMCG. A ze względu na to, że liczba osób robiących zakupy online lawinowo rośnie, sprzedawcy muszą być przygotowani na spełnienie tych oczekiwań. Dlatego też na ogromnym znaczeniu w ostatnim czasie zyskuje q-commerce. Jego istotą jest dostarczanie zakupów do klientów w jak najkrótszym czasie od złożenia zamówienia – np. do 15 minut.
Aby zamówić szybką dostawę, konsumenci mogą wykorzystać aplikację mobilną czy to dedykowaną dla danego sklepu, czy tę oferującą ofertę wielu sklepów. Przykładowo Żabka w ramach Żabka Jush dowozi zakupy w wybranych miastach w ciągu 15 minut, podobnie czyni to Biedronka we współpracy z Glovo, jako BIEK, umożliwiając szybkie zakupy z dostawą w 15 minut z wybranych sklepów.
Związane z q-comemerce jest także zjawisko pojawienia się tzw. dark store’ów. Aby zapewnić ekspresową dostawę, sieci sklepów zaczęły tworzyć w miastach mini magazyny, w których przechowują produkty. Dzięki temu kurierzy mogą szybko odebrać potrzebne zamówienie z najbliższego takiego punktu.
Nowoczesne metody robienia zakupów łączące digital z offline
Click & collect, call & collect
Jednocześnie oprócz rozwoju i sprzedaży w e-commerce firmy zaczęły coraz chętniej wdrażać nowe rozwiązania w sklepach stacjonarnych i łączyć w tym celu kanały offline z online, aby jeszcze bardziej ułatwić klientom dokonywanie zakupów oraz przyspieszyć ten proces. Do tego typu rozwiązań można zaliczyć możliwości takie jak click & collect i call & collect, czy też opcje scan & go, umożliwiającą płatności za zakupy bezpośrednio w aplikacji.
Click & collect to możliwość zamówienia produktów online i odebrania ich w dogodnym momencie w wybranym punkcie offline. Call & collect natomiast polega na zamówieniu produktu poprzez rozmowę telefoniczną, a następnie na odebraniu go i zapłaceniu w punkcie stacjonarnym. Rozwiązania te co prawda pojawiły się jeszcze przed pandemią, jednakże przyczyniła się ona do szybszego ich wprowadzenia przez wielu detalistów. Charakteryzują się one przede wszystkim łatwością robienia zakupów, oszczędnością czasu konsumenta i możliwością odebrania produktów w dogodnym dla niego miejscu i momencie.
Wprowadzenie opcji click & collect wymaga m.in. posiadania aplikacji czy sklepu online, wdrożenia w sklepie zmian magazynowych, nowych procesów, czy też punktów odbioru zamówień, jednakże wdrożenie tego typu rozwiązania może przyczynić się do wzrostu sprzedaży. Dlatego też sporo sklepów stacjonarnych zdecydowało się wprowadzić to rozwiązanie. Przykładem mogą być, chociażby Carrefour, Żabka, Decathlon, JYSK, Sephora. Warto jednak zauważyć, że są również firmy, takie jak np. Kaufland czy Lidl, które po przetestowaniu click & collect zdecydowały się je wycofać, np. na rzecz rozwoju zakupów online z dostawą do domu klienta. Może to oznaczać, że rozwiązanie tego typu dla dyskontów jest mało opłacalne w dłuższej perspektywie.
Click&collect i call & collect nie są jedynymi rozwijanymi obecnie usługami skierowanymi do klientów, którzy preferują dokonać zakupu z domu, a odebrać zamówienie w placówce stacjonarnej. Różni detaliści prężnie pracują na nowymi rozwiązaniami tego typu, które jeszcze bardziej ułatwią zakupy klientom. – Pokrewnymi rozwiązaniami, które rozwijamy, jest opcja Carrefour Drive, gdzie zakupy dostarczamy bezpośrednio do bagażnika auta klienta w wybranej lokalizacji, oraz usługa Carrefour Sprit, dzięki której dostarczamy zakupy do domu klienta nawet w przeciągu 3 godzin od złożenia i opłacenia zamówienia. Z oczywistych powodów widzieliśmy wzmożone zainteresowanie tymi rozwiązaniami w czasie pandemicznych lockdownów. Dzięki rozwijaniu nowych form dokonywania zakupów zyskujemy nowe grupy klientów, którzy doceniają wygodę i możliwość zaoszczędzenia czasu – mówi Piotr Lubiewa-Wieleżyński, dyrektor działu rozwoju formatów i konceptów handlowych Carrefour Polska.
Scan & go i płatności w aplikacji
W ostatnim czasie niektóre sklepy zdecydowały się jeszcze bardziej ułatwić swoim klientom zakupy stacjonarne i wprowadziły opcję scan & go. W ramach dedykowanej aplikacji sklepu mogą oni podczas zakupów samodzielnie skanować wybrane produkty, a następnie zapłacić za nie z poziomu telefonu lub specjalnie przeznaczonej do tego kasy, bez konieczności stania w kolejce i wykładania towaru. W Polsce na takie rozwiązanie zdecydowały się już m.in. Carrefour, Rossmann czy Empik.
– Scan&Go stanowi duże ułatwienie dla osób robiących zakupy w sklepach. Klienci skanują produkty za pomocą własnego telefonu i mogą od razu je wygodnie spakować do swoich toreb. Po skompletowaniu wszystkich potrzebnych artykułów wystarczy opłacić zakupy w jednej z dedykowanych kas Scan&GO, kas samoobsługowych lub klasycznych bez konieczności wypakowywania produktów na kasę. Przekłada się to na dużą oszczędność czasu, szczególnie przy dużych zakupach. W nowych supermarketach formatu miejskiego wprowadziliśmy dodatkowe ułatwienie dla osób korzystających ze Scan&Go pod postacią wózków spożywczych z uchwytem na telefon i zaczepami na zawieszenie dwóch torb wielokrotnego użytku, pozwalające na jeszcze sprawniejsze dokonanie i sfinalizowanie zakupów – mówi Piotr Lubiewa-Wieleżyński.
fot. Carrefour
Taką innowacyjną formę płatności za pomocą aplikacji wprowadzają także stacje benzynowe. Np. Orlen pozwala szybko zapłacić za paliwo w ramach swojej aplikacji Orlen Pay – wystarczy zeskanować kod na dystrybutorze, a z podpiętej uprzednio karty bankowej pobierana jest dana kwota. Podobne rozwiązanie, Tank&Go wprowadził Carrefour na niektórych stacjach.
Co ciekawe, firmy z tej branży testują już tzw. pay by plate – możliwość płatności za paliwo poprzez automatyczne zeskanowanie tablicy rejestracyjnej. Na niektórych stacjach w Szwecji czy Danii rozwiązanie to wprowadziła sieć Circle K. Aby korzystać z takiej formy płatności, użytkownik musi jedynie zarejestrować swój samochód w ramach aplikacji Circle K Easy Fuel i podpiąć do konta kartę bankową.
Sprzedaż wirtualna
Streamingi live
Sprzedawcy detaliczni, oprócz e-commerce, eksperymentują również z innymi formami sprzedaży online w celu zwiększenia zysków i zaspokojenia potrzeb klientów. Część z nich decyduje się także testować sprzedaż poprzez różnego rodzaju live streamingi. Są to sprzedażowe transmisje wideo prowadzone na żywo, umożliwiające klientom dobre zapoznanie się z ofertą i bezpośredni kontakt ze sprzedawcą. Mogą one być prowadzone zarówno przez sprzedawcę ze sklepu, jak i wynajętego w tym celu prezentera, influencera. Jest to jednak rozwiązanie, które nie sprawdzi się w przypadku każdego typu produktów i raczej skorzystają z niego sprzedawcy głównie z branży beauty, odzieżowej, czy np. wystroju wnętrz.
Sklepy w metaverse
Chociaż metaverse na popularności zyskuje od połowy zeszłego roku, to niektórzy retailerzy już analizują, jak można wykorzystać ten kanał do sprzedaży. Sklepy w wirtualnej rzeczywistości brzmią dość nieprawdopodobnie, a jednak do takiego rozwiązania przybliża się sieć Carrefour. Na początku br. wykupiła ona w firmie Sandbox wirtualną działkę, na której planuje otworzyć pierwszy interaktywny sklep w metaverse. Jak będzie on wyglądać i co zaoferuje, prawdopodobnie dowiemy się już niedługo.
Nowoczesne rozwiązania technologiczne w sklepach
Mimo wzrostu popularności e-handlu, konsumenci dalej preferują zakupy stacjonarne. Według raportu Capgemini Research Institute, What Matters to Today’s Consumer, aż 72% konsumentów oczekuje, że po ustąpieniu pandemii powróci do robienia zakupów w sklepach stacjonarnych. Z kolei według raportu Omni-commerce. Kupuję wygodnie 2021 w 2021 roku aż 41% badanych jako swoje ulubione miejsce zakupów określiło sklepy stacjonarne, co jest ogromnym wzrostem względem 2020 roku, w którym to deklarację taką złożyło jedynie 17% konsumentów. Dane te pokazują, że wraz z powolnym końcem pandemii z powrotem wzrasta potencjał sklepów stacjonarnych i w najbliższej przyszłości możemy się spodziewać jego dalszego wzrostu.
Jednakże ze względu na pandemię, potrzebę zwiększenia poczucia bezpieczeństwa klientów, a także przyspieszenie procesu zakupów w sklepie retailerzy w ostatnim czasie zaczęli coraz chętniej zwracać uwagę na nowoczesne rozwiązania technologiczne, które z jednej strony pomogą zminimalizować czynnik ludzki w sklepie, zautomatyzować procesy, jak i usprawnić i unowocześnić proces zakupu. Rozwiązania te już w najbliższej przyszłości mogą stać się niezwykle popularne w sklepach, zbliżając je w stronę prawdziwych zdigitalizowanych sklepów przyszłości.
Sklepy średnio i wielkopowierzchniowe
Kasy samoobsługowe i samoskanujące
Kasy samoobsługowe pojawiły się już dość dawno, jednakże głównie w sklepach wielko powierzchniowych. Obecnie takie rozwiązanie zaczęły bardzo mocno wprowadzać także mniejsze sklepy, w tym sieci takie jak np. Żabka, jak również Hebe czy Empik.
Duże sieci natomiast, jak Auchan, Lidl, E.Leclerc, Biedronka, Kaufland, znacznie zwiększyły ich liczbę i dostępność. Dzięki takiemu rozwiązaniu firmy mogą zredukować liczbę pracowników, kolejki do kas i przyspieszyć zakupy, co pozwoli zwiększyć satysfakcję klienta oraz przepustowość sklepu. Kasy tego typu stale są rozwijane, a kolejne ich modele będą np. zapewniać obsługę głosem, czy też rozpoznawać produkty położone na wadze.
Innowacyjny przykład kasy samoobsługowej wdrożyły w niektórych placówkach Decathlon i ZARA. Klient, zamiast samemu skanować wybrane produkty, wkłada je do specjalnego pojemnika w kasie, a następnie system samodzielnie je skanuje i rejestruje. Kasy tego typu wykorzystują do działania technologię RFID np. w postaci elektronicznych metek czy też tradycyjnych klipsów zabezpieczających.
Inteligentne przymierzalnie i półki
Technologia RFID jest ważnym elementem w sklepach łączącym offline z digitalem. Pozwala na bieżące monitorowanie stanów magazynowych, stanu w sklepie, usprawnienia w łańcuchu dostaw, a także na zabezpieczenie towaru przed kradzieżą w sklepach stacjonarnych.
Czujniki RFID mogą być wykorzystywane w inteligentnych przymierzalniach. Po zarejestrowaniu czujnika i automatycznym rozpoznaniu produktu poinformują one klienta o dostępnych w sklepie rozmiarach czy wariantach, promocjach, czy też o dodatkach w postaci innych produktów. Podobne rozwiązanie testuje sieć Decathlon.
Technologia ta wykorzystywana jest również w niektórych rodzajach inteligentnych półek sklepowych i magazynowych. Dzięki ich wykorzystaniu sprzedawcy i producenci mogą kontrolować w czasie rzeczywistym asortyment i liczbę produktów w sklepie i magazynie, co może pomóc np. w optymalizacji łańcucha dostaw, a także dostarczyć retailerom wielu przydatnych danych dotyczących zachowań konsumentów i sprzedaży poszczególnych produktów.
Do tworzenia inteligentnych półek wykorzystywane są także specjalne systemy wagowe, wbudowane w półkę. Dzięki temu można w dowolnej chwili sprawdzić, ile towaru znajduje się na półce, a także otrzymać powiadomienie, gdy będzie się on kończył.
Elektroniczne etykiety cenowe
Z inteligentnymi półkami związane są elektroniczne etykiety cenowe. Umożliwiają one nie tylko wyświetlenie nazwy i ceny produktu, ale także jego zdjęcia, grafiki i informacji o ewentualnej promocji.
Największą zaletą elektronicznych etykiet cenowych jest możliwość natychmiastowej zmiany wszystkich wyświetlanych w sklepie cen i komunikatów, bez konieczności drukowania nowych i ręcznego ich rozmieszczenia, co zmniejsza koszt. Ceny produktów można zmieniać elastycznie w czasie rzeczywistym np. w zależności od ruchu i liczby klientów w sklepie, pory dnia itd. Etykiety takie są również bardziej atrakcyjne wizualnie dla konsumenta niż tradycyjne drukowane cenówki, a także pokazują więcej istotnych dla niego informacji.
Takie elektroniczne etykiety, oparte o technologię wykorzystującą zasilanie fotowoltaiczne, testowo wprowadził PKN ORLEN w sklepie na jednej z warszawskich stacji benzynowych. Umożliwiają one zdalne zarządzanie wyświetlanymi na etykietach komunikatami i cenami. Dzięki temu wpływają na skrócenie się czas opisywania produktów i zwiększenie ich dostępność dla klientów.
fot. materiały prasowe
Ekrany digital signage
Tradycyjne plakaty reklamowe czy drukowana oprawa graficzna w sklepach również powoli będą odchodzić do lamusa. Podobnie jak w przypadku cenówek, ich miejsce zajmą rozwiązania digitalowe, w tym przypadku ekrany digital signage i interaktywne punkty informacyjne w postaci infokiosków. Dzięki nim można wyświetlać przekaz w zależności od działu sklepu i zmieniających się np. warunków pogodowych, pory dnia (w innych godzinach komunikowanie innych promocji), a także za pomocą atrakcyjnych form wideo i prezentacji multimedialnych odpowiadać na wszelkie możliwe pytania klientów, co znacząco wspiera obsługę sklepu.
Infokioski wspierają zarówno obsługę klienta, jak i sprzedaż. Mogą one stanowić także źródło pozyskiwania nowych członków do programów lojalnościowych.
Inteligentne wózki
Jednym z rozwiązań, które, podobnie jak kasy samoobsługowe czy płatności poprzez opcję scan & go, mogą przyczynić się do zmniejszenia czynnika ludzkiego w sklepie, skrócenia czasu wizyty klienta, a także ułatwienia mu robienia zakupów są inteligentne wózki sklepowe. W Polsce rozwiązanie takie oferuje np. firma Mago.
Wózki tego typu umożliwiają klientom samodzielne skanowanie produktów poprzez wbudowany skaner oraz ważenie produktów sypkich, owoców i warzyw. Towary następnie przechowywane są w specjalnej torbie wielokrotnego użytku, którą klient po zakończeniu zakupów zabiera ze sobą, co jest dodatkowo bardziej przyjazne środowisku niż papierowe czy foliowe siatki. Jeśli chodzi o płatność, można jej dokonać przy użyciu telefonu, czy też w kasie samoobsługowej, ale już bez wyjmowania produktów.
Inteligentne wózki sklepowe umożliwiają także wyświetlanie na wbudowanym ekranie listy wybranych produktów, ich cen, czy też contentu reklamowego, który zakomunikowany w odpowiedniej chwili może przyczynić się do zwiększenia koszyka zakupowego. Należy jednak mieć na uwadze, że wózki te ze względu na swoją niezbyt dużą powierzchnię skierowane są raczej do osób robiących średnie zakupy.
W Polsce na wprowadzenie testowo tego rozwiązania zdecydowała się m.in. PSH Lewiatan. W sklepie na warszawskiej Woli, a także w Galerii Matejki w Łodzi firma udostępniła swoim klientom inteligentne wózki, które są połączone z kasą samoobsługową.
Roboty pracujące w obsłudze klienta i sprzątające sklepy
W niedalekiej przyszłości roboty może nie zastąpią całkowicie czynnika ludzkiego w sklepach, ale w dużym stopniu będą wyręczać pracowników, a także odpowiadać za komunikację z klientami. Na testowe wykorzystanie „inteligentnych” robotów zdecydował się Shell na swojej stacji paliw we Wrześni. Pod koniec grudnia ub. r. uruchomiono na niej dwa roboty jeżdżące – jeden wspiera obsługę poprzez dowożenie do stolików zamówionych przez klientów posiłków, natomiast drugi odpowiada za witanie klientów, informowanie ich o obecnie trwających promocjach, a także zachęcanie do skorzystania z części gastronomicznej, do której możemy także pokierować konsumenta.
Podobne testy prowadzone są także przez np. McDonald’s czy też marki i firmy jak Coca-Cola, czy Mars Wrigley, który m.in. z powodu pojawienia się kas samoobsługowych straciły jeden z ważnych placementów produktowych w sklepie, zdecydowały się testować rozwiązania zastępcze, jak roboty, które jeżdżą po sklepie i „nagabują” konsumentów do kupna produktów marki.
Z kolei Auchan we współpracy z firmami Kastell i Impel rozpoczął wdrożenia robotów sprzątających w swoich sklepach. Docelowo roboty te mają pracować 24 godziny na dobę i znacznie wspomóc pracowników i obsługę placówek.
Nowoczesne sklepy małopowierzchniowe (ultra convienence)
Dzięki zaawansowanej technologii detaliści powoli przenoszą małopowierzchniowe sklepy stacjonarne na zupełnie nowy, wyższy poziom. Prężnie pracują nad nowoczesnymi rozwiązaniami i tworzą pierwsze autonomiczne sklepy przyszłości, w których czynnik ludzki będzie zminimalizowany. Dla części z nich jest to bardzo ważny kierunek w dalszym rozwoju. Przykładowo Żabka stworzyła Inkubator Biznesu Żabka Future, którego celem jest tworzenie ekosystemu rozwiązań pozwalających grupie Żabka stać się liderem w kategorii modern convienience. Koncept takiego sklepu przyszłości, w którym pełna automatyzacja obejmuje także łańcuch dostaw, firma zaprezentowała już w 2018 r.
Obecnie Żabka otwiera kolejne w pełni nowoczesne i samoobsługowe placówki ultra convienence pod nazwą Żabka Store i Żabka Nano, w których klienci mogą szybko zrobić zakupy bez konieczności płacenia w kasie. Aby wejść do sklepu, należy przyłożyć do czytnika swoją kartę płatniczą, a przy pierwszej wizycie podać również numer telefonu. Następnie zamontowane w placówce kamery wraz z systemem opartym na sztucznej inteligencji i machine learningu dokładnie rozpoznają i śledzą każdy towar, który z półki bierze konsument i następnie nosi ze sobą po sklepie aż do jego opuszczenia. Przy wyjściu z placówki transakcja jest finalizowana z wykorzystaniem zeskanowanej uprzednio karty płatniczej. Aby zwiększyć prywatność i bezpieczeństwo klientów, system kamer nie analizuje i nie identyfikuje klientów, jak również nie zapamiętuje obrazu. Co istotne, inteligentne sklepy Żabka wpisują się w strategię firmy zmierzającą do utrzymania neutralności klimatycznej.
Nowoczesne sklepy Żabki charakteryzują się elastycznością i dostosowywane są charakteru lokalizacji i profilu klientów. Dzięki temu sklep może działać w kilku formatach, w tym jako samodzielna placówka, jako samodzielny kontenerowy automat sprzedażowy, czy też w modelu store-in-store. Z kolei dla konsumenta największym plusem takiego rozwiązania jest możliwość zrobienia szybkich zakupów bez konieczności stania w kolejce, obsługi kasjera, skanowania produktów i dokonywania ręcznie płatności.
fot. materiały prasowe
Zbliżone rozwiązanie do Żabki w postaci autonomicznych sklepów oferuje polska spółka ATS Technology. Tworzy ona własne sklepy pawilonowe typu ultra convenience, które są przede wszystkim łatwe do wdrożenia i nie wymagają od przedsiębiorców podejmowania rozszerzonych działań analitycznych, koncepcyjnych, czy zaawansowanych działań operacyjnych.
Pierwszy testy tego typu autonomicznych sklepów rozpoczęły już kilka lat temu, jednak rozwiązania te nie zyskały na popularności. – U podstaw tworzenia koncepcji pawilonów autonomicznych ultra convenience leży pragmatyka, w której nadrzędną przesłanką jest rentowności takiego rozwiązania. Tego zabrakło w innych modelach sprzedaży autonomicznej wprowadzanych w ostatniej dekadzie na rynek – tłumaczy Andrzej Wojciechowicz, co-founder ATS technology, ekspert Komisji Europejskiej w Gospodarce Innowacyjnej.
Z tego też względu ATS Technology postawiło mocny nacisk na zwiększenie rentowności oferowanego rozwiązania. Jednym z elementów, które mają w tym pomóc jest możliwość obsługi 10 autonomicznych sklepów na raz przez jedną osobę wspieraną dedykowaną aplikacją. Zawiera ona m.in. moduły optymalizacji i harmonogramowania zaopatrzenia, co wpływa na podniesienie efektywności logistyki i minimalizuje jej koszty.
Rozwiązania zawarte w tego typu autonomicznych placówkach wspierają także prowadzenie kierunkowych działań promocyjnych. Przykładowo możliwe jest wykorzystanie dostarczanych przez ATS Technology danych sprzedażowych powiązanych ze zidentyfikowanym klientem w celu zakomunikowania mu, np. poprzez smartfona, spersonalizowanej oferty i promocji. Dodatkowo, stosunkowo niewielka powierzchnia placówki wpływa na większą efektywność komunikacji za pomocą zamontowanych wewnątrz i na zewnątrz niej ekranów digital signage.
Pawilonowe autonomiczne sklepy ultra convenience charakteryzują się łatwością w posadowieniu i mobilnością. Dzięki temu nie tylko ułatwiają one ekspansję i skalowalność biznesu, ale także pozwalają szybko wycofać się z nietrafionych lokacji bez ponoszenia wysokich strat finansowych. Niewątpliwie plusem są również niższe koszty niż w porównaniu z tradycyjnym sklepem z personelem. Co ważne, inwestycja w tego typu placówki autonomiczne zwraca się dość szybko. – Aspekt kosztowy operacji handlowej jest przewidywalny i w praktyce niezmienny. Wykonane estymacje przy bardzo konserwatywnych założeniach wykazały, iż możliwe jest uzyskanie zwrotności z inwestycji w okresie trzech lat dla czterech klastrów Pawilonów ultra convenience w branży FMCG finansowanych leasingiem – mówi Andrzej Wojciechowicz.
Co istotne, sklepy ultra convenience wykorzystywane mogą być nie tylko jako główny punkt sprzedaży, ale także jako miejsca wspierające sprzedaż innych i większych placówek. – Możliwość budowania klastrów wokół dużych jednostek handlowych, hipermarketów, supermarketów, dark stores, optymalizuje ich wykorzystanie, podnosząc sprzedaż z wykorzystaniem już istniejących zasobów i rentowność całego biznesu. Pawilony mogą też funkcjonować w doskonałej synergii z paczkomatami, Food truckami czy też innymi punktami serwisowymi – tłumaczy Andrzej Wojciechowicz.
Autonomiczne nowoczesne placówki coraz chętniej wykorzystywane są przez detalistów także w rozwiązaniu store-in-store. Polega ono na udostępnieniu przez jeden sklep części powierzchni innemu sklepowi. Na rozwiązanie to bardzo mocno stawia Żabka, nawiązując kolejne partnerstwa w tym zakresie. Ich efektem jest m.in. testowe uruchomienie autonomicznych placówek w sklepach takich jak Decathlon czy Leroy Merlin, a także w klubach fitness jak Zdrofit.
fot. materiały prasowe
Rewolucja technologiczna w retailu będzie w najbliższych latach nieunikniona?
Nowoczesne rozwiązania digitalizujące retail, ułatwiające klientom zakupy i minimalizujące czynnik ludzki wprowadzane są testowo lub na mniejszą skalę zarówno w średnich i dużych sklepach, jak i tych mniejszych. Jednak istnieje jeszcze kilka istotnych czynników, które skutecznie opóźniają prawdziwą rewolucję technologiczną w retailu na większą skalę.
Przede wszystkim problemem jest nastawienie przedsiębiorców, którzy boją się inwestować w tego typu nowe rozwiązania, często mając na uwadze dotychczasowe nieudane projekty. Jest to szczególnie widoczne w kwestii sklepów autonomicznych ultra convenience. – Sceptycyzm potencjalnych operatorów, inwestorów opiera się na dotychczasowych nieco niefortunnych aplikacjach innych rozwiązań sklepów autonomicznych, w których technologia przejęła prymat nad racjonalnym rachunkiem ekonomicznym – mówi Andrzej Wojciechowicz.
Wprowadzenie placówek ultra convenience opóźnia także obawa przed nieznaną reakcją rynku, mimo że, jak podkreśla Andrzej Wojciechowicz, „badania konsumenckie z ostatniego roku wskazują, iż 89% respondentów w wieku 18-65 lat chciałaby robić zakupy w tego typu sklepach. Bycie pionierem w szerokim wdrożeniu rozwiązania autonomicznego z jednej strony przynosi benefity pierwszeństwa, z drugiej strony niesie ryzyka. Nie wszyscy przedsiębiorcy kreują tak odważne wizje w swoich strategiach”.
W przypadku wdrożenia innowacyjnych rozwiązań technologicznych niezwykle istotna jest nie tylko długoterminowa opłacalność, ale także dojrzałość samej technologii. – Największym wyzwaniem, z którym nasza branża mierzy się przy wprowadzaniu innowacji, jest odpowiedni timing. Przed wprowadzeniem nowego rozwiązania każda sieć musi upewnić się m.in. czy technologia jest odpowiednio dojrzała, czy koszt inwestycji w perspektywie długofalowej będzie opłacalny, jaka będzie wartość dodana dla klientów oraz czy są oni na nie gotowi i jak komunikować daną innowację. Dojrzałość technologii pozwala nam na niższy koszt oraz rozwiązania lepiej dostosowane do rzeczywistości, w której żyją klienci. Najwięcej zyskuje oczywiście sieć, która jako pierwsza poprawnie określi moment, w którym wszystkie czynniki są optymalne. Jeśli bowiem nie wyważymy odpowiednio tego równania, wówczas wprowadzone rozwiązania mogą okazać się nieskuteczne – mówi Piotr Lubiewa-Wieleżyński.
Możliwość wprowadzenia niektórych rozwiązań, jak np. tych opartych na RFID jest też zależna od charakteru sprzedawanych produktów. – Rozwiązania oparte o technologie RFID, systemy sprzedaży, nie pasują do każdego modelu handlowego ze względu na wysokie koszty aplikacji i utrzymania. Z tego powodu nieaplikowane są np. dla znaczącej rynkowo branży FMCG – tłumaczy Andrzej Wojciechowicz.
Jednak czy mimo tych niesprzyjających czynników możemy się spodziewać, że w najbliższej przyszłości nowoczesne rozwiązania technologiczne i autonomiczne sklepy ultra convenience staną się standardem w branży? Tak. Przede wszystkim dlatego, że dla retailerów jednym z większych kosztów jest koszt utrzymania personelu. A wszystkie te rozwiązania sprzyjają ograniczeniu czynnika ludzkiego w sklepie. – W rachunku ekonomicznym przedsiębiorstw handlowych jednym z największych udziałów w kosztach operacyjnych jest koszt personelu. Jego redukcję uzyskuje się przez optymalizację procesów sprzedażowych i ich automatyzację. To założenia wyjściowe sklepów autonomicznych. Rozwój technologii informatycznych i komunikacyjnych wspiera ten proces. Szerokie wdrożenie takich modeli sprzedaży jest nieuniknione, a zależeć będzie od ich sprawności zarówno ekonomicznej, jak i powszechnej akceptacji konsumenckiej. Obie przesłanki muszą być zrównoważone i trafić w odpowiednim momencie na rynek. Według naszej opinii taki moment mamy właśnie tu i teraz – podsumowuje Andrzej Wojciechowicz. Ograniczenie czynnika ludzkiego pozwoli także zminimalizować czy wręcz uniknąć problemów z pozyskiwaniem kadry.
Wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań technologicznych, zarówno tych wdrażanych w dużych sklepach, jak i autonomicznych placówek ultra convenience, nie tylko może obniżyć koszt działalności placówki handlowej, ale również zwiększyć wygodę, komfort i atrakcyjność zakupów w niej dokonywanych, a co za tym idzie skutecznie przyciągnąć do sklepów klientów. – Wprowadzamy rozwiązania, które uatrakcyjniają wizyty w sklepach i ułatwiają komunikację z klientami, takie jak np. hologramy i lustra-TV zamontowane w hipermarkecie w warszawskiej Galerii Mokotów, wirtualne przymierzalnie w sklepie zlokalizowanych w C.H. Arkadia czy Biblioteki Whisky, działające obrazem i dźwiękiem. Równie ważnym obszarem są innowacje przekładające się na jeszcze wyższy komfort zakupów. W przypadku naszych sklepów to m.in. usługa Scan & Go, ale również choćby rozbudowa stref kas samoobsługowych, w tym kas dedykowanych na duże zakupy czy automatycznego systemu Jednej Kolejki, który szybko i sprawnie potrafi rozładować kolejki do kas. Jesteśmy świadomi, że wygoda zakupów jest dla naszych klientów bardzo ważnym czynnikiem i dokładamy wszelkich starań, by doświadczenie zakupów w sklepach Carrefour było jak najprzyjemniejsze – mówi Piotr Lubiewa-Wieleżyński.
Biorąc pod uwagę powyższe aspekty, można spodziewać się, że w najbliższej przyszłości innowacyjne rozwiązania technologiczne minimalizujące czynnik ludzki zdominują branżę retail. Sklepy będą mocniej stawiały na zaawansowane i zdigitalizowane rozwiązania, które pomogą im obniżyć koszt działalności i zaoferować klientom spójne i jeszcze lepsze doświadczenia, łącząc offline z online.
Więcej na temat nowych rozwiązań technologicznych w branży retail, a także o jej przyszłości dowiecie się z naszego dedykowanego trendbookowi podcastu. Możecie go posłuchać na Spotify.
*eizba.pl/wp-content/uploads/2021/06/Omni-commerce-Kupuje-wygodnie-2021.pdf
Pobierz Trendbook NowegoMarketingu 2022