Wspomniany artykuł Marcina Cieślińskiego można przeczytać tu >
…stronie internetowej, będzie wymagało zawarcia umowy licencji z uprawnionym z tytułu autorskich praw majątkowych.
Zobacz również
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych przewiduje co prawda przypadki, w których wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu bez zezwolenia twórcy, jednak dotyczy to wyłącznie korzystania w ramach użytku osobistego. Zgodnie z art. 23 ust. 2 ustawy, zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego. Czy zatem udostępnienie zdjęcia na profilu na Facebooku będzie tzw. „dozwolonym użytkiem”?
Ewa Chodakowska, bardzo aktywnie udzielająca się na portalach społecznościowych trenerka fitness, umieszcza na swoim ogólnodostępnym fanpage’u dziesiątki zdjęć. Zdarza się, że nie są to zdjęcia jej autorstwa. Przykładem może być umieszczenie zdjęcia napoju, którego autorką okazała się być blogerka kulinarna. Sprawa skończyła się usunięciem przez Ewę Chodakowską zdjęcia oraz przeprosinami, przyjrzyjmy się jednak tej sytuacji od strony prawnej.
Zgodnie z regulaminem portalu Facebook:
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
„W przypadku treści objętych prawem własności intelektualnej (IP, ang. intellectual property), takich jak zdjęcia i filmy, użytkownik przyznaje nam poniższe uprawnienia zgodnie z wprowadzonymi przez siebie ustawieniami prywatności i ustawieniami aplikacji: użytkownik przyznaje nam niewyłączną, zbywalną, obejmującą prawo do udzielania sublicencji, bezpłatną, światową licencję zezwalającą na wykorzystanie wszelkich treści objętych prawem własności intelektualnej publikowanych przez niego w ramach serwisu Facebook lub w związku z nim (Licencja IP). Licencja IP wygasa wraz z usunięciem przez użytkownika treści objętych prawami własności intelektualnej lub konta, o ile treści te nie zostały udostępnione innym osobom, które ich nie usunęły.”
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Zatem każde zdjęcie, które trafia na Facebooka jest automatycznie objęte szeroką licencją. Tym samym, każdy użytkownik Facebooka może je swobodnie udostępniać na swoim profilu, a co więcej licencja nie wygasa wraz z usunięciem zdjęcia przez użytkownika, jeżeli zdjęcie to zostało udostępnione przez innych użytkowników!
Czy oznacza to, że można udostępniać wszystkie zdjęcia znalezione na Facebooku? Niezupełnie. O ile bowiem licencja Facebooka gwarantuje, że nie naruszamy autorskich praw majątkowych, to twórcy zawsze będą przysługiwać autorskie prawa osobiste, wyrażające się na przykład w oznaczaniu utworu imieniem i nazwiskiem twórcy.
Ochrony można szukać również w oparciu o przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy, czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. Korzystanie z cudzych fotografii bez zgody autora można uznać za działanie sprzeczne z dobrymi obyczajami, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z podmiotem profesjonalnym, który umieszcza zdjęcia w celach promocyjnych.
Inny przykład? Przewodniczka po Warszawie udostępniła na Facebooku album ze zdjęciami artysty fotografującego Warszawę z lotu ptaka. Zdjęcia ukazują miasto z oryginalnej, przyciągającej uwagę perspektywy, co jest znakiem rozpoznawczym fotografa. Fotografie były udostępnione wcześniej przez samego artystę, a przewodniczka podpisała album jego imieniem i nazwiskiem. Fotograf oparł roszczenie właśnie o czyn nieuczciwej konkurencji, jakim jest żerowanie na jego renomie w celach zarobkowych.
Strona na Facebooku służyła bowiem przewodniczce za formę reklamy i zachęcania do skorzystania z oferowanych przez nią usług turystycznych, zaś w ocenie fotografa umieszczenie zdjęć jego autorstwa znacznie podniosło atrakcyjność strony. Innymi słowy, jak wywodził fotograf, działanie przewodniczki było sprzeczne z dobrymi obyczajami. Ostatecznie, przewodniczka usunęła zdjęcia ze swojej strony, zaś warunki ugody, podobnie jak ewentualne rozliczenia finansowe stron owiane są tajemnicą.