Zauważył to też Google, który lepiej indeksuje aplikacje. Więc i ty musisz to zauważyć.
Na początek, konkretna garść danych
Z samego applowskiego App Store po niemal siedmiu latach od otwarcia, użytkownicy pobrali już łącznie ponad 100 miliardów aplikacji. Tylko w zeszłym roku wydali na nie około 15 miliardów dolarów (z czego Apple “przytulił” 4,5 miliarda). Jak widać, rynek aplikacji rośnie w zatrważającym tempie.
Zobacz również
Razem z popytem rośnie oczywiście podaż. Największy sklep – androidowy Google Play ma już ponad 1,5 miliona aplikacji. Apple App Store – 1,4 mln. Oznacza to oczywiście, że i konkurencja robi się coraz bardziej zacięta. Jak więc się wybić i trafić do docelowego użytkownika?
7% respondentów badania European Consumer Technographics Consumer Technology Survey przyznało, że odnajduje nowe aplikacje na blogach. Taki sam odsetek przyznał się do poszukiwania ich w gazetach czy magazynach. To oczywiście dół listy. Jak ludzie najczęściej trafiają na nowe aplikacje? 63% użytkowników iOS i 58% androidowców poznaje je poprzez wyszukiwanie w samym sklepie. Do tego możemy dołożyć kilkanaście procent użytkowników odkrywających aplikacje w zwykłych wyszukiwarkach internetowych. Chyba więcej nie musimy pisać, by zainteresować was tematem ASO – app store optimization, SEO dla aplikacji, czyli pozycjonowaniem ich pod wyszukiwarki horyzontalne i wyszukiwarki samych sklepów.
Krótka ściąga z ASO, czyli siedem przykazań optymalizacji aplikacji
1. Słowa kluczowe
Krótka piłka: badania MobileDevHQ potwierdziły prostą zależność. Jeśli masz słowo kluczowe w tytule aplikacji możesz liczyć na 10,3% wyższe pozycje. Nie samymi tytułami ASO żyje, więc oczywiście ważne jest, by zadbać o równie dobry opis, który, jak sama nazwa wskazuje, powinien być opisowy.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Tak samo jak w przypadku “zwykłego” SEO, nie możemy przeoptymalizować swoich aplikacji. Z ASO muszą współgrać inne działy naszego marketingu. Jak mówił Ankit Jain, szef działu wyszukiwania w Google Play, ludzie szukają aplikacji najczęściej albo w ramach kategorii, albo nawigacyjnie. Tzn. część wyszukiwań to terminy takie jak “gra piłka nożna” czy “aplikacja do notatek”, a drugi istotny element to wyszukiwania konkretnych nazw, lub podobnie do nich brzmiących jak “Angry Birds” czy “Endomondo”.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
2. Ułatwienie Google indeksowania
Wyszukiwarka Google, która jest częścią tej samej firmy, co Android i ich sklep z aplikacjami, zdała sobie sprawę z potęgi treści, które drzemią niezindeksowane przez ich roboty. Udostępnili więc deweloperom sposoby na ułatwienie pracy, dzięki czemu mogą prezentować w swojej wyszukiwarce horyzontalnej konkretne treści z apek.
Niektórzy pokusili się przy tej okazji nawet o takie stwierdzenia, jak “nowa era SEO”. Tego oceniać nie będziemy, ale coś jest na rzeczy, skoro Google podejmuje tak znaczące kroki.
3. Ikona
Specjaliści promowania aplikacji z Apptamin radzą przede wszystkim: nie używać słów, nie dodawać sztampowego połysku, trzymać się prostoty, ale dbać o szczegóły, uspójnić ikonę z aplikacją, wyróżnić się i dodatkowo: dodać obwódkę, bo nie wiadomo gdzie nasze logo zostanie użyte.
Ale są też tacy jak Michael Flarup, projektant ikon, którzy niczym surferscy mesjasze z Hawajów powiedzą wam tylko, że najważniejszy jest “fun”.
4. Tłumaczenie
Dobrze przetłumaczona wersja językowa opisu? Tutaj rozumie się to samo przez się. Polacy całkiem nieźle radzą sobie z angielskim, ale my, tak samo jak i wiele innych nacji, jesteśmy bardzo przywiązani do swojego ojczystego języka. Dlatego jeśli chcesz, by twoja aplikacja zdobyła zagraniczne rynki, przetłumaczenie opisu choć na parę najpopularniejszych języków będzie minimum, które możesz wykonać. I na pewno nie rozwali to twojego budżetu.
Zresztą i tutaj dobitne statystyki pokazują jedyną słuszną drogę – aż 72,4% konsumentów chętniej zakupi produkt, jeśli znajdzie o nim informacje w swoim języku.
5. Multimedia
Zarówno zrzuty z aplikacji, jak i filmy, które dodajesz do opisu muszą być przemyślane i najwyższej jakości. Powinny jasno wskazywać zawartość aplikacji, oraz dawać nam jej klimat. Jeśli nie możesz się zdecydować pamiętaj o eksperymentowaniu – testy A/B pomogą ci wybrać najlepszą drogę.
A jak zabrać się za film? Warto powierzyć tę robotę specjalistom, ale możesz też sam spróbować swoich sił.
6. Opinie i oceny
Bardzo ważne w ASO, ale nie zawsze mamy na nie wpływ. Mamy jednak po części wpływ na to, czy zadowoleni użytkownicy zostawią swoją opinię. Poproszenie o to użytkownika w odpowiednio dobranym momencie korzystania z aplikacji przyniesie lepsze rezultaty niż błaganie co pięć minut w powiadomieniach o “pięć gwiazdek”. Dobrze np. poprosić o ocenę gry, kiedy użytkownik przejdzie do następnego etapu.
7. Liczba pobrań
Kolejny wskaźnik, na który nie mamy bezpośredniego wpływu. Niestety jest on istotny, choć nie aż tak bardzo, jak moglibyśmy myśleć. Szczególnie Google Play zwraca bardziej uwagę na zawartość aplikacji, niż samą liczbę pobrań. W każdym razie tutaj nie ma złotej, prostej rady – po prostu trzeba zaprząc do roboty na przykład swoje media społecznościowe, żeby przez nie podkręcić statystykę pobrań.
Autorzy: Agnieszka Zawadzka i Janusz Omyliński
Agnieszka Zawadzka
Starszy specjalista SEO, Agencja Whites
Pracowała w mediach internetowych: TVP Wrocław, Money.pl, Media Regionalne, zajmując się m.in. tworzeniem i przebudową wortali. Z wykształcenia matematyk.