Innowacja to nie tylko high-tech

Innowacja to nie tylko high-tech
Dziś innowacyjność w komunikacji to niemal synonim nowych technologii, cyfrowych nośników z Raportu Mniejszości (choć właściwie powoli to już teraźniejszość, a nie przyszłość), czy augmented reality w smarfonie przy wykorzystaniu google glass, big data, skanerów, laserów i bóg wie czego jeszcze.
O autorze
2 min czytania 2014-02-28

Zdjęcie royalty free z Fotolia

W związku z powyższym, chciałbym kontynuując myśl Mariusza, że można być innowacyjnym w tradycyjnych mediach, pójść prowokacyjnie krok dalej, i zachęcić wszystkich do docenienia innowacyjności w myśleniu, a nie jedynie zastosowaniu nowych technologii. Bo w moim przekonaniu innowacyjność komunikacji to przede wszystkim kreatywna forma dotarcia do konsumenta, wyciśnięcia z danego medium jeszcze większej siły przebicia, łączenie różnych dostępnych metod, narzędzi i sposobów w nowe zaskakujące odbiorcę kombinacje, a nie tylko wykorzystywanie nowych, spektakularnych zdobyczy techniki, które siłą rzeczy każdemu pomysłowi nadadzą innowacyjnego charakteru.

Jak wspominał w swojej prezentacji rok temu na konferencji Media Trendy 2013 Frederic Haren z Interesting.org bardzo łatwo było być innowacyjnym, gdy rozwijał się Internet, czy komórki. Wystarczyła implementacja sprawdzonych pomysłów, czy wzorców w nowym środowisku i już było się innowatorem. Dziś nowe rozwiązania techniczne nie wystarczą, potrzeba przede wszystkim prawdziwie innowacyjnego i kreatywnego myślenia:

Jako pierwszy branżowy przykład – mailing. Jakże trudne dziś zadanie, upatrujące magicznego sposobu na podniesienie ułamkowych skuteczności właśnie w zastosowaniu nowych technologii, oprogramowania, big data, personalizacji, remarketingu, nowych technik druku, elektronicznego papieru, czy innych gadżetów. Mnie zaś ostatnio urzekł jakże prosty pomysł, genialny w swym dopasowaniu do grupy docelowej, właściwie nie wymagający żadnych nowinek technicznych, a jedynie dodatku zapachowego do druku ulotki/mailingu. Skoro nie ma nic bardziej obłędnego dla kotów niż kocimiętka, to jakże oczywiste, że wywinduje ona wartość i zauważalność mailingu w kocim domu:

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Kolejny, równie prosty, a jednak jak zaskakujący i podstępny. Znów bez zbędnych fajerwerków technologicznych, bazujący na tym, co wszyscy dobrze znają od lat. Farby zmieniające kolory pod wpływem temperatury, czy etykiety informujące o odpowiednim stopniu schłodzenia produktu, to żadna nowość, czy cud techniki. A jednak użyte w innym celu, w nowej sytuacji, sprawiają, że cała aktywność staje się niesłychanie kreatywna, a termo-wrażliwy przekaz nabierają nowego wymiaru innowacyjności:

Na koniec innowacja w miejscu i momencie, które do niedawna było chyba najnudniejszą częścią podróży lotniczej. I znów, obyło się bez cudów, one przyszły trochę później, gdy trzeba było się wyróżnić gwiazdami i spektakularną realizacją (słynny musicalowy teledysk Virgin w 2013). Na początek jednak (2009) wystarczyła otwartość kierownictwa i odrobina motywacji, które wyzwoliły kreatywność i inwencję pracowników Southwest Airlines, a z najnudniejszego ogłoszenia o procedurze bezpieczeństwa zrobiło się unikalne doświadczenie konsumenckie oraz popularny wiral, który zapoczątkował nowy, rozrywkowy trend w liniach lotniczych:

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Mam nadzieję, że tych kilka przykładów zachęci Was do otwartości myślenia o innowacyjności działań, nowym wykorzystaniu istniejących i sprawdzonych metod, zdejmując również z innowacyjności odium nowych technologii i ich spektakularnego zastosowania. Bo choć bezapelacyjnie rozwój technologiczny w istotny sposób wpływa na naszą innowacyjność, to jednak decydują o niej przede wszystkim niestandardowe, odważne i kreatywne myślenie o efektywniejszym wykorzystaniu mediów.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Zbyszek Wysocki

PS

Na bis, jako, że miałem przyjemność oceniać prace preeliminacyjne Young Media Lions 2014, przykład z grona najbardziej innowacyjnych, młodych, nieokiełznanych i kreatywnych w Polsce ;), który daje świetną okazję do porównania innowacyjności, gdyż brief i warunki dla wszystkich były takie same. Tytułem wprowadzenia, to co kluczowe dla czytelnika, briefem dla młodych lwów była aktywacja skierowana do młodzieży gimnazjalnej dotycząca wyboru ich przyszłości zawodowej.

A wiec na 33 nadesłane prace większość opierała się o wykorzystanie facebooka, videoblogów, czy smartfonów, i dobrze, takie czasy, taka grupa docelowa. Jednak w mojej ocenie, wszystkie mniej lub bardziej kreatywne pomysły wykorzystania nowych, zdawałoby się innowacyjnych mediów, bledną, przy propozycji jednego z teamów, aby na formularzach próbnych testów gimnazjalnych umieścić specjalną nalepkę z dedykowanym komunikatem i przekierowaniem do dalszej interakcji. Z perspektywy tematyki oraz grupy docelowej, jak również w kontekście internetowo-digitalowego clutteru, wydaje mi się, że właśnie to zdawałoby się mało wyrafinowane technologicznie rozwiązanie, było największą innowacją w sposobie dotarcia do konsumenta pośród wszystkich prac preeliminaycjnych YML 2014. Trzymam kciuki za kolejne zmagania konkursowe tego teamu!

A wszystkich zainteresowanych tematem innowacyjności w komunikacji marketingowej, zachęcam do zgłoszeń w konkursie Innovation Award Media Trendy 2014 (www.mediatrendy.pl).

NowyMarketing jest patronem medialnym wydarzenia.