W październiku rozpoczął się rok akademicki. Uczelnie powitały wielu nowych studentów, którzy planują karierę w określonych branżach. Jedni wybrali mniej znane kierunki, drudzy bardziej popularne i często preferowane. Do drugiej grupy niewątpliwie zaliczamy marketing, który ze względu na swoją ciekawą specyfikę przyciąga wielu młodych, kreatywnych osób.
Branża marketingowa rozwija się dynamicznie z roku na rok. To oznacza, że każdy pracownik specjalizujący się w danym kreatywnym obszarze musi stale pogłębiać swoją wiedzę. Wszystko za sprawą rozwoju technologicznego, przynoszącego ludziom coraz więcej udogodnień. Nowe ułatwienia obejmują oczywiście internet, który skupia miliony użytkowników. Mogą oni w wygodny sposób użytkować nowe aplikacje czy korzystać z masy nowych funkcji.
Zobacz również
Wiedza akademicka a nowe wymagania
Rozwój technologiczny, wynoszący marketing na zupełnie nowy, zaskakujący poziom, wymusza na nas rozwój praktycznych umiejętności. To oznacza, że wiedza akademicka, choćby była bogata i obszerna, niekoniecznie będzie tym, czego oczekują pracodawcy. Wielu z nich kładzie nacisk na obsługę nowych programów, narzędzi oraz aplikacji odpowiadających za efektywne kampanie marketingowe.
Dziś kluczowe jest, by uczelnie wypuszczały absolwentów rzeczywiście przygotowanych do współczesnego rynku pracy. Nie jest to łatwe, gdy informacji o nowościach związanych z prowadzeniem marketingowych kampanii nieustannie przybywa. Uczelnie mają za zadanie nadążyć za zmianami, jeśli nie chcą stracić liczby chętnych studentów. Pytanie, czy jest to w ogóle możliwe? Jak się do tego zabrać?
W obliczu dynamicznych zmian
W tej sprawie przeprowadziliśmy wywiad z Darią Widerowską, wykładowczynią na kierunkach marketingowych oraz na studiach Executive MBA, na uczelniach: Collegium Da Vinci, Uniwersytecie Ekonomicznym oraz Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu, managerką ds. Public Relations i marketingu, praktykiem z ponad 13 letnim stażem, CEO portalu BRAND NEW, konsultantką oraz szkoleniowcem. Pani Daria w życiu codziennym uwielbia kreować nowe rzeczy, pisać, a przede wszystkim uczyć. Ponadto, od 12 lat kieruje różnymi zespołami marketingowymi.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Pytania dotyczyły programów akademickich, przemian w branży marketingowej oraz studenckich postaw niezbędnych do zwiększania własnej konkurencyjności.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Niedawno hucznie rozpoczął się rok akademicki. Studentów czekają wyzwania w postaci egzaminów, zaliczeń i zajęć z ogromną ilością wiedzy. Mowa oczywiście o studiach związanych z marketingiem. Jak przygotowujecie przyszłych absolwentów do rynku pracy, stawiającego przed młodymi coraz nowsze wymagania?
Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że uczelnie, na których mam przyjemność nauczać w Poznaniu, idą z duchem czasu i dostosowują się do dynamicznie zmieniającego się świata marketingu. W ciągu ostatnich lat zaobserwowałam znaczącą ewolucję w programach nauczania, które teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, skupiają się na łączeniu teorii z praktyką.
Cieszy mnie włączanie do programów nauczania nowoczesnych i innowacyjnych dziedzin, takich jak neuromarketing. Dzięki temu studenci mają możliwość zgłębienia wiedzy o tym, jak ludzki mózg reaguje na różne bodźce marketingowe, co pozwala tworzyć jeszcze bardziej skuteczne i celowane kampanie.
Co więcej, zauważyłam, że coraz częściej w programach pojawiają się kursy dotyczące nowoczesnych narzędzi technologicznych, w tym tych opartych na sztucznej inteligencji. Ta zmiana jest odpowiedzią na rosnący popyt rynku na specjalistów, którzy nie tylko rozumieją tradycyjne aspekty marketingu, ale są także biegli w najnowszych technologiach.
Z przyjemnością obserwuję także, że uczelnie nie tylko zatrudniają praktyków z branży, ale również wprowadzają nowoczesne metody dydaktyczne, takie jak studia przypadków czy projekty grupowe, które symulują rzeczywiste wyzwania biznesowe.
Równie ważna jest dbałość o aktualność programów, które nie tylko śledzą najnowsze trendy, ale również ważne tematy społeczne i etyczne związane z marketingiem. Współczesny marketing to nie tylko sprzedaż, ale także budowanie odpowiedzialnych i autentycznych relacji z klientami.
Jednak mimo tych pozytywów, muszę podkreślić, że nadal jest wiele pracy przed uczelniami. Choć robione są duże postępy w kierunku dostosowywania się do wymagań współczesnego rynku pracy, wciąż istnieją luki w programach nauczania. Ważne jest, by uczelnie nieustannie kwestionowały swoje podejście, były otwarte na feedback od studentów oraz pracodawców i dynamicznie dostosowywały się do zmieniającej się rzeczywistości.
Jaka wiedza jest dziś niezbędna z perspektywy branży marketingowej, która dynamicznie się zmienia za sprawą technologicznego rozwoju?
Pracując jako praktyk w branży marketingowej przez ponad 13 lat, przeprowadziłam mnóstwo rozmów rekrutacyjnych z absolwentami różnych uczelni. Te doświadczenia pozwoliły mi wyciągnąć pewne wnioski. Zauważyłam, że kluczowa jest dla nich biegłość w narzędziach cyfrowych, takich jak SEO, e-mail marketing czy reklama PPC. Zdolność do adaptacji w tym szybko zmieniającym się świecie jest równie ważna.
Oczekuję od marketerów głębokiego zrozumienia danych, świadomości kwestii etycznych, jak ochrona prywatności oraz umiejętności efektywnej pracy w zespołach. Ponadto, wiedza z obszarów takich jak neuromarketing, która pomaga zrozumieć zachowania konsumenckie, zdobywa na znaczeniu.
W dzisiejszych czasach, kiedy technologia AI rośnie w siłę, jest niezbędne, by marketerzy pogłębiali swoje umiejętności w tym obszarze. Rozwiązania bazujące na sztucznej inteligencji, takie jak Midjourney czy ChatGPT, to dopiero początek tego, co niesie ze sobą przyszłość. W tak dynamicznym środowisku jak marketing, połączenie teorii z praktyką i nieustanne kształcenie się to klucz do sukcesu.
Kwestia teorii i praktyki. Czy zgodzi się Pani, że te elementy powinny iść ze sobą w parze i wzajemnie się uzupełniać?
Tak, absolutnie się zgadzam. Teoria dostarcza fundamentów i ram myślowych, podczas gdy praktyka pozwala na ich stosowanie w rzeczywistości. Obie te sfery powinny iść ze sobą w parze, wzajemnie się uzupełniając, aby zapewnić skuteczne i holistyczne podejście do marketingu.
Czy nie uważa Pani, że na wielu uczelniach kształcących studentów na kierunkach marketingowych jest nadmiar teoretycznej wiedzy, która nijak ma się do wymagań obecnego rynku pracy?
Odpowiadając na to pytanie, z pewnością zauważam, że na wielu uczelniach istnieje pewien nadmiar teoretycznej wiedzy, który nie zawsze odzwierciedla aktualne wymagania rynku pracy. Mimo to, obserwując uczelnie, na których pracuję, dostrzegam pozytywne zmiany w tym kierunku.
Teoria, choć ważna jako podstawa, staje się niewystarczająca. Dla pracodawców, takich jak ja, równie kluczowa jest biegłość w obszarze nowoczesnych narzędzi, zrozumienie i wykorzystanie możliwości AI oraz świadomość dostępnych rozwiązań. Praktyczne umiejętności i zdolność adaptacji do ciągle zmieniającej się technologii są teraz bardziej cenione niż kiedykolwiek wcześniej.
Co należałoby zmienić na studiach w zakresie marketingu? Jaką wiedzę należy obecnie przekazywać studentom i w jakiej formie?
Zastanawiając się nad tym, co należałoby zmienić na studiach w zakresie marketingu, myślę, że kluczem jest dostosowanie programu nauczania do dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości rynkowej. Przede wszystkim, uczelnie powinny dążyć do wprowadzenia bardziej praktycznego podejścia do nauczania, dając studentom dostęp do najnowszych narzędzi, w tym tych opartych na sztucznej inteligencji. Obecnie nie jest to jeszcze szeroko praktykowane, a jest to niezbędne do przygotowania studentów do realiów rynku pracy.
Różnorodność form nauczania jest też niezwykle ważna. Tradycyjne wykłady powinny być uzupełnione warsztatami, projektami grupowymi, symulacjami czy praktykami. Umożliwienie studentom korzystania z nowoczesnych narzędzi i technologii w realnych sytuacjach pomoże im lepiej zrozumieć teorię i przekształcić ją w praktyczne umiejętności.
Wreszcie, istotne jest, aby uczelnie były na bieżąco z najnowszymi trendami w branży marketingowej i dostosowywały swoje programy nauczania do ciągle zmieniających się wymagań rynku pracy. Obejmuje to zarówno wiedzę teoretyczną, jak i praktyczną, z naciskiem na umiejętność adaptacji do nowych wyzwań i rozwiązań technologicznych.
Praktyki są niewątpliwie ważne podczas studiów. Pozwalają wykorzystać wiedzę zdobytą na uczelni. Czy w tych czasach one wystarczą, czy nie lepiej już zacząć gdzieś pracę przez ukończeniem studiów, biorąc pod uwagę fakt, że większość pracodawców wymaga od kandydatów doświadczenia na konkretnym stanowisku?
Masz absolutnie rację, praktyki podczas studiów stanowią kluczowe doświadczenie, które pozwala studentom wykorzystać zdobytą wiedzę w realnych warunkach. Są one swoistym przedsmakiem zawodowego życia i dają pewne pojęcie o tym, czym jest praca w danej branży. Niemniej jednak, w obecnych czasach praktyki same w sobie mogą okazać się niewystarczające. Biorąc pod uwagę, że większość pracodawców oczekuje od kandydatów konkretnej wiedzy i doświadczenia, rozpoczęcie pracy jeszcze przed ukończeniem studiów może być strategicznym krokiem.
Oczywiście, wiele zależy od firm, które przyjmują praktykantów. Idealnie byłoby, gdyby każda firma traktowała praktykanta jako pełnoprawnego członka zespołu i inwestowała w jego rozwój. Niestety, to prawda, że przyjęcie praktykantów do swoich działów to dla wielu firm duże obciążenie. Należy pamiętać, że praktykant, chociaż pełen entuzjazmu i chęci do pracy, wymaga nadzoru, wsparcia i czasu na naukę. Osobiście nigdy nie zdarzyło mi się, aby praktykant pracował całkowicie samodzielnie bez jakiegokolwiek wsparcia czy nadzoru.
Co Pani sądzi o wymaganiach pracodawców, takich jak 3 lub 5 lat doświadczenia w branży czy znajomość kilku programów i narzędzi? Są one słuszne czy przesadzone?
Wymagania pracodawców dotyczące wielu lat doświadczenia w branży czy znajomość wielu programów i narzędzi, zwłaszcza w odniesieniu do absolwentów, wydają się być nieracjonalne. Jeżeli pracodawca szuka osoby z konkretnym doświadczeniem, nie powinien kierować swojej oferty do osób świeżo po studiach. Z mojego własnego doświadczenia wiem, że przyjęcie absolwenta na stałe stanowi dla firmy i działu spore wyzwanie. Wymaga to inwestycji czasu, środków oraz energii w proces wdrażania młodego pracownika.
Rozumiem obawy i rezerwy pracodawców. Wprowadzenie do zespołu osoby bez doświadczenia wiąże się z koniecznością nauczania, mentorowania i cierpliwości. Niemniej jednak, miałam przyjemność współpracować z wieloma młodymi ludźmi, którzy po odpowiednim wdrożeniu i wsparciu stali się nieocenionymi członkami zespołu. W moim przekonaniu, kiedy firma jest gotowa zainwestować w rozwój młodego pracownika, a korzyści mogą być ogromne dla obu stron. Absolwenci niosą ze sobą świeże spojrzenie, nowatorskie pomysły i dużą chęć do nauki, co w dłuższej perspektywie może przynieść znaczące korzyści dla organizacji.
Jakich błędów nie powinien popełniać młody człowiek, który wybiera marketing jako kierunek studiów i planuje karierę zawodową w branży kreatywnej?
Z moich wieloletnich obserwacji wynika, że młodzi ludzie, wybierając kierunki marketingowe, często popełniają kilka podstawowych błędów. Jednym z nich jest nadmierna pewność siebie i brak pokory. Wielu młodych ludzi wychowywało się w świecie social media i myśli, że ich osobiste doświadczenia z platformami społecznościowymi wystarczą do prowadzenia skutecznych kampanii marketingowych.
Jednak świat biznesu prezentuje zupełnie inne wyzwania. Kluczowe jest, aby na bieżąco śledzić zmiany, testować różne narzędzia i technologie, a nie polegać wyłącznie na tym, czego uczą na uczelniach. Przede wszystkim studenci zaniedbują praktyczne doświadczenie, skupiając się głównie na teorii. Ważne, aby już podczas studiów korzystać z praktyk i staży, by zrozumieć realia rynku. Wreszcie, nie można zapominać o umiejętnościach miękkich, takich jak komunikacja czy praca zespołowa. Te trzy elementy, moim zdaniem, stanowią fundament dla każdego początkującego marketera
Portale społecznościowe mają w zwyczaju dodawać wiele nowych funkcji, np. YouTube wprowadził możliwość osadzania linków do dłuższych filmów w shortsach. Czy tego typu wiedza jest przekazywana na uczelniach, na których Pani pracuje?
Bardzo trafne spostrzeżenie. Rzeczywiście, portale społecznościowe nieustannie wprowadzają nowe funkcje, które mogą mieć kluczowe znaczenie dla strategii marketingowych firm. Jeśli chodzi o uczelnie wyższe, na których pracuję, staramy się być na bieżąco z tymi zmianami. Jednakże prędkość, z jaką media społecznościowe ewoluują, sprawia, że często nie jesteśmy w stanie uwzględnić każdej nowej funkcji w programie nauczania od razu po jej wprowadzeniu.
To jedno z powodów, dla których podkreślam znaczenie samodzielnej nauki i ciągłego dokształcania się wśród studentów. Dzisiejszy marketing wymaga od nas bycia elastycznymi i gotowymi do szybkiego dostosowywania się do nowości.
Czy na Państwa uczelni są organizowane zajęcia w wymiarze praktycznym, dotyczące, np. właściwego ustawienia reklamy w Google’u lub na Facebooku, w odniesieniu do celu reklamowego, czy też związane z obsługą programów graficznych? Te umiejętności niewątpliwie są pożądane przez pracodawców.
Z moich doświadczeń, zarówno jako wykładowca, jak i praktyk w branży, wynika, że choć uczelnie dokładają starań, by wprowadzać praktyczne elementy nauczania, istnieją pewne ograniczenia. Głównym z nich jest czas. Na moich zajęciach, gdzie wprowadzam studentów w świat ustawień reklam na Google Ads czy Facebooku, staram się przekazać jak najwięcej, ale liczba godzin na zajęcia po prostu nie pozwala mi na dogłębne omówienie każdego aspektu.
Dlatego podkreślam, że uczelnia może dać solidne podstawy, ale pełne opanowanie narzędzia wymaga dodatkowego, samodzielnego zaangażowania. Marketing to przecież ciągłe uczenie się i dostosowywanie do dynamicznie zmieniających się warunków.
Pytanie na koniec. Co chciałaby Pani powiedzieć wszystkim młodym ludziom zaczynającym studia na kierunkach marketingowych?
Moim przekazem dla młodych ludzi, którzy decydują się rozpocząć studia z zakresu marketingu, jest to, aby byli ciekawi świata, otwarci na nowości i nieustannie poszukiwali wiedzy. Marketing to dynamiczna dziedzina, w której to, co aktualne dziś, może być przestarzałe jutro. Uczelnia da Wam solidne fundamenty, ale kluczem do sukcesu jest ciągłe samodoskonalenie, praktyka i gotowość do adaptacji.
Pamiętajcie też, że teoria bez praktyki jest niewiele warta, więc korzystajcie z każdej możliwości zdobywania doświadczenia w rzeczywistym środowisku pracy. I przede wszystkim, bądźcie autentyczni, pokorni i nieustępliwi w dążeniu do realizacji swoich pasji i marzeń. Powodzenia!
PS Olga Milkiewicz (kidaroo): Działania proekologiczne powinny być integralną częścią biznesu, nie tylko chwilową modą
– Wiele osób jest przyzwyczajonych do tradycyjnego modelu zakupu i pozbywania się zabawek, dlatego musieliśmy się skupić na edukacji oraz przedstawianiu korzyści płynących z korzystania z naszej platformy – z Olgą Milkiewicz, Founder & CEO w kidaroo, rozmawiamy o ekologicznych rozwiązaniach w branży dziecięcej oraz o tym, jak idea „less waste” wpisuje się w działalność sklepów oferujących zabawki dla dzieci.
PS2 Katarzyna Ryba (Cape Morris): Pracownicy są sercem każdej organizacji. Odgrywają kluczową rolę w budowaniu marki pracodawcy
– Pracownicy, którzy czują się zaangażowani i docenieni, są skłonni do naturalnego promowania firmy – na temat tego, jakie trendy w employer branding warto teraz obserwować oraz wdrażać, by stać się atrakcyjnym pracodawcą na rynku pracy, rozmawiamy z Katarzyną Rybą, Account Supervisor w Cape Morris.