Marka mBank jest obecna na rynku już 20 lat. Po raz pierwszy swój wygląd zmieniła w 2013 roku, kiedy to przyjęto jedną, wspólną nazwę, a także uruchomiono nowy serwis transakcyjny. Teraz, po siedmiu latach, firma poinformowała o lekkim odświeżeniu swojego logotypu. Co dokładnie się zmieniło?
Otóż, w nowej wersji logo mBank zastosował nową bezszeryfową czcionkę, która została zaprojektowana przede wszystkim z myślą o cyfrowych nośnikach. Ponadto, wprowadzono nowe odcienie dobrze już znanych kolorów banku – teraz są one zgodne ze standardami WCAG (Web Content Accessibility Guidelines), nie męczą oczu i są bardziej czytelne dla osób niedowidzących.
Zobacz również
Uporządkowany został też układ kolorowych pasków. Każdy z nich – bez względu na wersję kolorystyczną logotypu – ma tę samą liczbę kolorów i proporcje. Co więcej, nowe logo przyjęło kształt prostokąta. Ikony z paskami pozostaną częścią standardu graficznego banku, ale nie będą już pełnić roli logotypu.
U góry nowe logo, na dole stare
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Odświeżony znak będzie widoczny przede wszystkim online. Stopniowo pojawiać się będzie także na budynkach, kartach płatniczych i drukach. W Warszawie można go już zobaczyć na szczycie nowej siedziby – Wieży mBank przy ul. Prostej 18 (zdjęcia).
Słuchaj podcastu NowyMarketing
– W ciągu siedmiu lat znacząco zmieniły się rozwiązania technologiczne, z których korzystają nasi klienci. Logo mBanku pojawia się na coraz doskonalszych ekranach i nośnikach cyfrowych. Nie możemy być na to obojętni – to nie tylko kwestia estetyki, ale i oczekiwań odbiorców. Stąd zmiany, dzięki którym nasz znak i elementy identyfikacji wizualnej będą bardziej przystępne – wyjaśnia Iwona Ryniewicz, dyrektor Departamentu Komunikacji i Strategii Marketingowej mBanku.
Za odświeżenie standardu graficznego odpowiadają zespoły marketingu i UI/UX banku oraz agencja BNA, która przed lat zaprojektowała logo z paskami.
PS
W połowie sierpnia br. mBank zmierzył się ze swego rodzaju wpadką z powiadomieniami push, którą na szczęście bankowi udało się przekuć w świetną social mediową akcję. Teraz rozmawiamy z Dominiką Zientalak z mBanku, która opowiedziała nam o kulisach całego „zamieszania”.